-
a wiecie,ze 25% potrzebnych "do przezycia" kalorii idą na pracę mózgu?
-
no kurcze nie wiem. mi tak dietetyczka powiedziala.
-
To znaczy że mi się te kalorie na mózgu osadzają?
Nie, no. Żartuję. B. ciekawa wiadomosć.
-
a ja wam powiem, że tutaj w tym mnożeniu nie liczy się siedzenia, stania, czy po prostu leżenia... to są kalorie zużyte przez nasze organy wewnętrzne.. watrobe itp, a nie przez mięsnie jak to bywa podczas ćwiczeń.. zatem Agas ma racje... przynajmniej ja tak uważam
-
no truskavva o to mi chodzi wlasnie tylko nie potrafilam sie wyslowic
-
no ja mam taka nadzieje,ze to są kalorie zużyte przez nasze organy wewnętrzne,a inne rzeczy jeszcze sie dolicza. Kurcze,ale fajnie byloby znac swoje zapotrzebowanie kcal takie juz ze wszystkim. A te wszystkie przeliczniki sa do kitu i kazdy mowi co innego
-
Czyli u mnie wychodzi 1400kcal na te organy wewnętrzne. A potem jeszcze doliczam inne funkcje życiowe? To by, cholera, wychodziło, że spalam codziennie ze 3000kcal. Czy to możliwe?
-
Perwers... i teraz do tych 1400 dolicz same ćwiczenia, spacery, marsze... Te funkcje typu: siedze, leże, stoje, pluje.. możemy sobie odpuścić... Zresztą nie podchodźmy do diety tak dokładnie, bo wiadomo, że nasz organizm spala kalorie zależnie od wielu czynników, no chociażby od ilości snu
-
moze mozliwe. to jakies dziwne, lepiej sie w ta nie wdrazac bo mozna oszalec
ja tam mysle tylko o tym, zeby nie przekroczyc 1500kcal dziennie i godzina porzadnego ruchu :P proste, to kazdy rozumie
-
grrr...
ja też nie wiem jak to policzyć :/
grr... a przydało by się
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki