Strona 3 z 5 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 47

Wątek: koniec wstydu-poczatek dietki 1000 kcal!!!

  1. #21
    buraczeq Guest

    Domyślnie chce wierzyć... w siebie!

    Laurasia dziekuje! wiadomo, ze sukcesy innych mobilizują do tego, żeby jednak trwać przy diecie!
    Ale dzisiaj uważam to za naprawde trudne...
    Mam jakiś ciężki dzień... i nawet udaje,że wyszłam i nie wzięłam telefonu żeby tylko nie odbierać telefonów od chłopaka... jakoś nie chce mi się z Nim gadać...On uważa, że nie mam po co się odchudzać...

    Ale ja wiem, że MUSZE!!!

    mam nadzieję, że jutro będzie lepiej...

  2. #22
    buraczeq Guest

    Domyślnie ABS!

    właśnie jestem po pierwszych w moim życiu 8 minutach treningu ABS i wiecie co... FAJNE TO JEST!!! naprawde!
    Wcześniej już trzy razy zaczynałam "szóstke", ale wytrzymywałam maksymalnie do 21 dnia.. czyli polowy
    a tutaj?
    to tylko 8 minut więc mam nadzieje, że jakoś się zmobilizuje codziennie
    i chociaż "szostka" podobno szybciej kształtuje brzuszek to... no przecież jestem na diecie 1000 kcal!!! nie oczekuj, że to co wyhodowałam przez 21,5 roku nagle zniknie w ciągu kilku tygodni...

    Będe realistką!!!

    chociaż jak to rybka.. świat marzeń czasem przysłania mi ten realny... :P :P

  3. #23
    buraczeq Guest

    Domyślnie

    hmmm...
    wstałam o 9 i zabrałąm się za szykowanie śniadanka... doszłam do wniosku, że jak będe na śniadanie jeść coś ciepłego to dłużej nie będzie mi się chciało jeść...

    no więc.. wstawiłam do rondelka szklanke chudziutkiego mleczka, dodałam troche mrożonych jagód i truskawek, łyżeczkę cukru i na koniec chciałam dodać jeszcze płatków owsianych, ale wiecie co... MLEKO MI SIĘ ZWAŻYŁO!!
    Nie pamiętam kiedy ostatni raz mi się to przytrafiło!
    Nie było innego wyjścia tylko.. wstawiłam 200 ml takiego swojskiego mleka (wczoraj rodzinka przywiozła od babci) i chociaz normlanie nie pamietam już kiedy piłam takowe to jak juz się napaliłam na owsianke to musiałam ją ugotować!! :P
    Tym razem bez owoców i z mniejszej ilości mleka, ale wyszła super!!!

    Doszłam do wniosku, że chyba będe jadała zupki mleczne na śniadania


    a teraz juz jestem po porannej gimnastyce... steperek i ABS

    mykam do kuchni zrobić sobie kawy a o 12 wtrąbie jabłuszko na drugie śniadanko :P


    Pozdrawiam wszystkie grubaski!!!

  4. #24
    malinsia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hello
    Ja tez na sniadanka mam przewaznie mleczne zupy a to kaszke na mleku z musli albo płatki ryzowe z musli ...a robie to z jednego wrecz prostego powodu takie danka tak działaja ze jak wypije po sniadanku czerwona herbate to lece do kibelka hihi

    a na obiad gotuje sobie makaron ale ten z pszenicy derum bo ma nizszy Indeks Glikemiczny niz te zwykłe:P z serkiem Darek


    I normalnie z rana wstałam i poszłam biegac hihi

    Przepraszam ze tak wtrabiłam ci sie na watek...ale te mleczne zupy zmotywowały mnie do wypowiedzenia sie

    Pozdrawiam

  5. #25
    gigand jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie dzisiaj startuję

    Chciałam się przywitać - jestem tu po raz pierwszy. Podziwiam Waszą wytrwałość i gratuluję sukcesów w gubieniu tego paskudnego sadła!! Ja dzisiaj startuję z dietą 1000 kcal, mam do zgubienia min. 10 kg . Proszę o wsparcie i motywowanie do działania
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  6. #26
    buraczeq Guest

    Domyślnie

    no to już po obiadku
    Byłąm dzisiaj na zakupach.. jak zwykle woda, jogurty lekkie fruttis, ale kupiłam sobie tez kisiek Slodka chwila cytrynowo-bananowy (jeden z moich ulubionych) i mam zamiar zjeść go na podwieczorek (115 kcal) i dwa gorące kubki bo też się nadają na te dania po okolo 100 kcal (II śniadanie albo podwieczorek)
    aaaaa!!! i kupiłam coś jeszcze
    po pierwsze słodzik bo dzisiaj dodając łyżeczke cukru do owsianki miałam wyrzuty sumienia, że marnuje tyle kalorii, ale musiałam! kawy np nie słodze, ale zupy mleczne i owszem... i ... znalazłam coś co może mi troche pomóc w dołach z powodowanych brakiem słodyczy... cukierki!!! hehe te bez cukru z campiny pudełeczko ma 30 g, te cukierki w 100 g maja 268 kcal, w pudełeczku jest 12 szt więc wychodzi, że jeden przepyszny śmietankowo-truskawkowy cukierek ma tylko 6,7 kcal

    Tylko musze się trzymać, żeby nie jeść ich zbyt częto.. ewentualnie dwa dziennie...

    malinsia mam nadzieje, że u mnie też tak będzie bo ostatnio mam wrażenie, że mam w brzuchu jakiś korek

    gigand zaglądaj tu jak najczęściej.. pisz jak Ci idzie, opisuj sukcesy, ale i porażki.. ważne tylko byś w siebie nie wątpiła nawet wtedy kiedy zjesz ponad limit bo to przydarza się każdemu.. ale jutro też jest dzień wię nie wolno przerywać z powodu byle potknięcia Zycze powodzenia i wytrwałości!!!! ps. a ile masz latek i wzrostu?

    Buziaczki!!!!

  7. #27
    gigand jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Już mam lekki kryzys, bo jestem głodna ale trzymam się jakos na razie. Mam 28 lat i 162 cm wzrostu.. i 65,2 kg wagi.. Dziwnie jakos się to sadło u mnie rozkłada, bo większość ulokowała się na brzuchu!! Koszmar!
    Odchudzam się nie po raz pierwszy.. ale mam nadzieję, że ostatni . W zeszłym tygodniu udało mi się ograniczyć zarcie, stąd te 0,8 kg w dół.. wiem wiem, to pewnie ubytek wody, ale jakos mi juz lepiej. Mam nadzieję, że przy Waszej pomocy uda mi się zgubic 3 kg do konca wrzesnia
    Moją zgubą nie są słodycze (praktycznie w ogole ich nie jem) ale.. no własnie, konkreciki.
    I kardynalny błąd - 2 posilki dziennie!!!! Skromne śniadanko, za to wieczorkiem.. obiad i to spory

  8. #28
    buraczeq Guest

    Domyślnie

    gigand też tak kiedyś miałąm.. czsaem mogłam caly dzien nic nie jesc za to wieczorem.. ech...

    nie mogłam sie przestawic na te 5 posiłków, ktore sie zaleca jesc przy diecie 1000 kcal, ale wiesz.. warto! co prawda mam wrażenie, że jem cały dzień, ale jest calkiem latwo sie trzymać tych wyznaczonych ilości kcal..
    sniadanko 200
    II sniadanie 150 ( u mnie jest to 100 bo 50 zatrzymuje sobie na mleko do kawy, ktora czsaem pijam przed sniadaniem a czasem dopiero po drugim)
    obiad 350
    podwieczorek 100
    kolacja 200

    Narazie mi sie udaje... chociaz nie wiem jak to bedzie kiedy wroce do akademika ale nie dam sie tak latwo!

    Wiem, ze najgorsze sa poczatki.. tez nie jest mi latwo sie tak przestawic, ale warto... i popieram...nawet male odchylenia wagi w lewa strone sa BAAAARDZO mobilizujące!!!

    Pozdrawiam i zycze wytrwałości!

  9. #29
    gigand jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja mam dodatkowy czynnik demobilizujący 1. bardzo lubię gotować i nie chwaląc się, nieźle mi to wychodzi; 2. mój facet też lubi jeść i strasznie mnie kusi, co - wiadomo, jak się konczy...

  10. #30
    buraczeq Guest

    Domyślnie

    ja w sumie też na brak zdolności kulinarnych nie moge narzekać ale w sumie mi to pomaga przy dietce bo zawzse wymyśle sobie coś oryginalnego do jedzonka

    Martwie się tylko jak to bedzie po powrocie do akademika Moi nasza paczka potrafiła zamawiać pizze o 1 w nocy, smażyć wątróbke o 3 albo wyciagać nas 3 godziny przed egzaminem ( ktory był o 8.00) na kebaby na Rynek

    ech.. będzie ciężko, ale mam nadzieje, że dam rade

Strona 3 z 5 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •