-
Kto dziś zgrzeszył i czym???
ehhh...ja dziś pochłonełam ciasteczka czekoladowe....ehhh masakra...a miało być tak pięknie,ale nic przynajmniej się nie obżarałam!!!
-
ja dzis zjadłam wieeeelgachną bagietke z żółtym serem.... az boje sie kcalorie policzyc, ale byłam na nocnej inwentaryzacji w carrefourze i nie miałam wpływu na to co daja a głodna byłam strasznie, natomiast tej ogromnej ilosci sałatki z majonezem którą zjadłam po powrocie juz nie jestem w stanie usprawiedliwić....oj i znów wyjdzie dzis z 1500 od jutra zero wpadek
-
Ja nie dzis ale jakis czas temu pochłonełam cała blache placuszka czyli jakies 6000 kcal to była porazka ale zupełnie sie tym nie przejełam i wróciłam do schematu dnia hehehehe
A dzis? rurke z kremem ehh tak sie zimno zrobiło trzeba czyms ogrzac zmysły
-
ja moge napisac o mojej wieeelkiej wpadce weekendowej.... zatem, w sobote i niedziele pochlonelam: 3 czekolady z orzechami, mnostwo ciastek.....dalej nie bede wymieniac, bo az mi glupio
-
jeśli miałabym wybrać najgorsze przewinienie minionego weekendu to byłby to jogurt owocowy ;D. Ogólnie był to jeden z bardzoej udanych moich weekendów.Zero słodkiego. Co rzadko sie zdarza...
-
dwie kostki czekolady o 5 rano. na spiacao. zajarzylaqm dipiero jak sie obudzilam.
-
Kawalek grysikowca :O Przed chwila, kurde, a mialo byc tak pieknie. Slabizna ze mnie !!!
-
ja wczoraj zaszalalam .... do 13zjadlam tyle ze przestalam liczyc kcal tzn jadlam bardoz duzo orzechow laskowych plus zwykly obiad a kolo 17 jeszcze mnostwo frytek ktorych nie jadlam od pol roku :/ ale dzisiaj juz oki dzieki Bogu
ALe pocieszajace jest to ze nie tylko ja potrafie zjesc wlasnie tak jak piszecie blache ciasta czy czekolady liczac na tabliczki.. czasem mam wrazenie ze normnalni ludzie umieja sie opamietac tylko ja tak jem tylko co normalnie 10 osob ;/ :P ale to tylko czasem!!
-
Taaaa, a w sobotę była impreza. Tort orzechowy, tort z nutellą, pierożki w kruchym cieście smażone na głębokim oleju, trzy rodzaje domowych słodkich nalewek, ciasteczka z marmoladą, winogrona, różowe wino. Nie uratowała mnie nawet własnoręcznie zrobiona i przyniesiona sałatka i deser galaretkowy na słodziku. Kiedy wjechała karpatka, mogłam już tylko o niej marzyć, bo w żołądku nie pomieściłoby się nic więcej. Razem jakieś milion kalorii.
I najlepsze: wróciwszy do domu koło północy sporządziłam sobie radośnie kanapki
-
niczym
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki