-
a teraz do tematu: ale nawiązuję do tych szkolnych lat: słuchajcie, jeśli któraś (oprócz mnie i qwerq - jakoś podobne jesteśmy)była grubiutka jako nastolatka, jak się czułyście w szkole??? Bo w podstawówce to nie byłam gruba, raczej taka krzepka, potem się zaczęło dojrzewanie itepe no i zaczęłam żreć i tyć...posypały się głupie docinki...ale na brak zainteresowania nie narzekałam potem jednak, w wieku ok.16 lat byłam już grubaśna, zaczęło mi to przeszkadzać, zaczęłam się odchudzać w głupi sposób, no i rezultatów brak, załamanie, kolejne obżarstwo i tak w kółko...miałam wtedy wyrzuty sumienia, czułam się źle w swojej skórze...zamknęłam się w sobie, nie wychodziłam z domu, a jadłam, jadłam...w końcu mama zaczęła mi robić uwagi...a ja wciskałam w siebie kolejne (dotychczas moje ulubione)tłuste ciasteczka... nie wiem, kiedy powiedziałam sobie stop, zmieniłam sposób myślenia...ale wiem, że byłam gruba i nieszczęśliwa...a teraz...świetnie się czuję, gdy przymierzam ubrania z tamtego okresu i na mnie dyndają...zwłaszcza sukienki, które zakładałam na jakieś ważne okazje
-
krótko: SYNDROM ZAKOMPLEKSIONEJ NASTOLATKI
-
ja byłam gruba zawsze...tzn, od podstawówki...jak byłam mniejsza to byłam szczupła, później zaczęłam jeść słodycze (powód - ojciec, który przywoził mi mnóstwo słodyczy, przyjeżdżał raz na 2-3 miesiące, a ja mała głupia dawałam się zwodzić full słodyczami... ) wszyscy się ze mnie śmiali itd... nawet nauczycielki mi dogryzały...w gimnazjum wszyscy mnie wyzywali... byłam strasznie zamknięta w sobie...teraz zresztą też jestem mimo schudnięcia, ale już się powoli otwieram...i chyba nawet nie tyle z powodu schudnięcia, co po prostu chyba dojrzałam do tego, że nie ma co się przejmować kompleksami, bo życie jest za krótkie, żeby się tym przejmować
-
u mnie było tak: zawsze chudzielec, drobne kosteczki, aczkolwiek zawsze wysoka. Mialam nawet przezwisko w podstawówce "antylopa". ZAWSZe byłam po prostu coś między chuda a szczupłą. W gimnazjum już szczupła, a a w liceum przytyłam przes stresy, bo to na stres reagowałam jedzeniem. Znajomych mi nie ubyło jak byłam gruba - z tego sie cieszę. W sumie nie miałam kompleksow na tyle, by np nie wychodzić z domu, ale byłam mniej aktywan fizycznie. Bo zawsze to wysportowana byłam. No i tak to sie ciągnęło, aż wreszcie schudłam. W sumie jakieś 4 lata takiej trochę grubszej Ani byly, a z rok takiej więcej niż grubszej, takiej, że sie źle z tym czula. Dobrze, że stosunkowo krótko. Ale i tak zaszkodziło mi to, bo teraz jak schudlam to mam np problem z wisząca skóra...
-
Jako dziecko byłam drobna i chuda, w 10-te urodziny ważyłam 26 kg pamiętam, choć nie głodziłam się specjalnie. Za słodyczami też nie przepadałam. Niemieckie czekolady leżały tygodniami albo i miesiącami w barku W okresie dojrzewania odbiło mi na słodycze, ale dalej byłam chuda do 14-15 roku życia gdzieś.
W liceum przybrałam owszem, ale to naturalne w tym wieku no i w końcu wyglądałam normalnie. Zaczęłam też uprawiać sport (a wcześniej byłam klasową łamagą). Wiecie, jednak dobrze mieć takie bardzo mieszczański dom, gdzie nikomu nie przychodzi do głowy wyjść z domu bez śniadania a wróciwszy nie zdarza się nie zjeść obiadu. Fakt, że musiałam mieć całkiem niezłą przemianę materii, bo ciągle jadłam sporo słodyczy.
Tycie zaczęło się po wyjeździe na studia. Codziennie czekolady pochłaniane z moją współlokatorką, jej przywożone co tydzień z domu ciasta, dieta ogólnie bogata w węglowodany (ryż, ziemniaki, chleb i mąka to najtańsze produkty spożywcze) i tabletki antykoncepcyjne wzbogaciły mnie o jakieś 4 kg. Wakacyjny wyjazd do pracy do Irlandii i tamtejsze jedzenie o następne 4. W sumie 8 kg w ciągu 8-mcy.
Pozbyłam się 4 po powrocie, w następne wakacje znowu wyjazd, zachodnie żarcie, znowu 2 a plus. I tak z 58 zaczęłam w sierpniu chudnąć. Udało mi się dojść do 50, ale po świętach pewnie jest już z 52. W ogóle cała jesień to odchudzanie się i mniej więcej comiesięczne napady 3-4 dniowego obżarstwa aż do mdłości i bólu brzucha. Jo-jo i likwidowanie skutków jo-jo. Ohyda.
Pozbędę się jeszcze tych 2-3 kg i mam nadzieję, że tym razem uda mi się rozsądnie wyjść z diety i nie rzucić się na jedzenie przy pierwszej lepszej imprezie czy wizycie w domu.
O matko, ale napisałam, mam nadzieję, że nie zaziewałyście się na śmierć czytając
-
ja tez tak miałam (mam) \
jako dziecko chudzina(wypominam mamie że tak mnie namawiała do jedzenia ze mi zostało), potem w podstawówce pod koniec przytyłam w liceum schudłam - więcej ruchu mniej słodyczy, a potem stres przed maturą i studenckie żarcie i prawie10 kg nadwagi- a najgorsze że Aga(moje współlokatorka) znowu nawiozła mnóstwo słodkości ona to może jeśc tego ile chce i tak jest chuda
będziemy sie trzyma i damy radę
-
do czwartj klasy podstawowki ylam szcypiorkiem. tycie zaczelo sie od poczatku okresu dojrzewania: po pierwsze lubie slodkie i pajdy chleba z maslem, smazone ziemniaczki itd. nie zmienilam nawykow jadlam dalej tak samo ale niestetyhormony zrobily swoje, poznie okazalo sie ze mam padaczke wiec zero wfu (zreszta ja wf to cala podstawowke przesoedzialam bo mialam od dziecka astme), zero biegania, roweru, dyskoteki. rodzice otworzyli ochronny parasol. po osmej klasie w wakacje srasznie schudlam bo nie robilam nic innego jak plywanie tanczenie chodzenie po gorach. wtedy juz padaczka ustepowala. zaczelam normalnie zyc. zawsze mialam tendencje do tycia, ma klasyczna figure gruszke, talie osy a uda slonia. zero proporcji. a kompleksy pozostana, gdzies we mnie zawsze edzie sidziec ta 13 ltnia dziewczynka, ktorej nie widac zza dlugich wlosow i wilkiego swetra. szkoda tylko ze nie machnelam na to wszystko wczesniej. teraz juz sie tak nie przejmuje.
-
a tak z innej beczki: co jesc najlepiej na ostatni posilek zeby wieczor nie chcialo sie jesc? mam z tym ostatnio okropny problem.
-
syci mięso i produkty zbożowe, więc może coś z tego? Do tego i mięso i zbożowe dobrze wchłaniają się w czasie snu.
-
a nabial nie? bo wiesz ja wieczor to glownie nabial jem...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki