buuuuuuuuuuu u mnie kolejne 2 dni kompletnej porażki, dół nad doły, jutro egzamin, świat jest do d...a ja jestem beznadziejna... :cry: :evil:
Wersja do druku
buuuuuuuuuuu u mnie kolejne 2 dni kompletnej porażki, dół nad doły, jutro egzamin, świat jest do d...a ja jestem beznadziejna... :cry: :evil:
xixatushka69 - nie poddawaj się - zawsze taka pełna optymizmu jesteś!!!!! To ta zima tak na nas działa - ja też mam doła i zdaża mi się obżarstwo!!! Kiedyś w takiej złej chwili odnalazłam Twój pamiętnik i on mi pomógł - właśnie ze względu na Twój optymizm!!! Trzymaj się i nie załamuj. Ja dziś - też mam cholerną ochotę na jedzenie - ale staram się jeść to co ma mało kalorii - pochłonęłam sałatkę warzywną i dynię w occie - kalorii nioe dużo - razem wyszło z 60 - a napchałam sie na maksa
ja też mam sesje i mało czasu, poza tym jest cholernie zimno i jak nie musze to nie wychodze z domu, ale o dziwo nie mam żadnego problemu z napadami obżarstwa, trzymam sie jak nigdy :roll: jak sobie pomyśle że mogłabym spieprzyc diete, przestac chudnac i znów mieć wiosna mase kompleksów to aż mi ciary po plecach przechodzą :P
xixatushka69 pomyś ile ci sie udało osiągnąc, twój dołek jest na pewno przejściowy i nie zadręczaj się tym, postaraj sie wyciszyc i uspokoic a wszystko będzie dobrze :) jesteś moją motywacją, i nie tylko moją, a to zobowiązuje! :wink:
kenzo ja niestety mam podobne objawy. poza tym mam dola giganta i nie wiem co dalej mam ropbic . czy trzymac limit i chodzic za jedzeniem(jeszcze nie doszlam do 64) czy zwiekszyc ilos kalorii i popieprzyc temat 64 i liczyc ze cos jeszcze kiedys zleci. niby taka madra jestem a g***o wiem. :evil: paranoja :roll:
teraz zaczynam sie zastanaiwac czy to przypadkiem nie jest wszystko przez te mrozy? to zdaje sie logiczne organizm potrzebuje sie ogrzac wiec jak jest takzimno potrzebuje koca w formie jedzenia. moze to jest powod? modle sie o wiosne ...
Chyba przez zimę i mówię serio, a nie by pocieszyć. Po za tyym wysiłek intelektualny, który mam też pochłania ogromne ilości kalorii podobno...a ja do 17 pracuję, uczę się dziennie, mam sesję i ogromnie tęsknię za ukochanym, który jest tak blisko, ale któremu muszę mówić "teraz ważniejsza nauka"...Modlę się o połowę lutego...wtedy będzie łatwiej, a teraz odpuszczam..Chcę zdać ładnie sesję, a jak będę jeszcze dołowała się pfrzez jedzenie to daleko nie dojdę...Yasmin głowa do góry !!!!
i nawzajem kenzo!! xixatushaka slyszysz??? twoja tez ma do gory sie podniesc!!
ma się podnieść, jasne, ale się nie podnosi :cry: buuuuuuuu co ja mam robić, by to się skończyło....poza tym, dzisiaj dowiedziałam się, że zmarł mój wujek :cry: jutro pogrzeb. pocieszam się, że przynajmniej nie będę miała czasu na jedzenie. serio. :cry:
no woiesz peszymistyn :? tobie ma sie nie udac?? same dobre rady dfajesz . kopiesz innych po tylkach jak trzeba. co si ma nie udac? no pytam?? :lol: :lol:
kurde zwariowac mozna co chwile ktos dolancza do " ogolnej paranoji " panujacej na forum. miemawidze zimy i juz. nawet sniegiem mnie nie przekona ani choinka ani swietami ani nawet prezentami od aniolka!!!
laski - zmiana tematu - migiem do postu o siemieniu i zmienić nastroje!!!! słyszycie???!!! :!:
Kenzo, ale ja robie to samo i uważam to za normalne. Jem praktycznie nont stop. NON STOP. Takie własnie lekkie rzeczy.
Inaczej wiem, ze bym nie prztrwała i sesji i tej wnerwiającej juz mnie coraz bardziej zimy