ja lubie styczeń! karnawał dziewczynki!
jutro piątek... nie smucić się i kopsnąć się na jakąś imprezke...
Wersja do druku
ja lubie styczeń! karnawał dziewczynki!
jutro piątek... nie smucić się i kopsnąć się na jakąś imprezke...
ale patrzcie jak to leci szybko - już się styczeń kończy, jeszcze dwa miesiące i wiosna :D:D tylko się pilnować trzeba, bo jak ktoś przez te 2 miesiące będzie dalej tak ciągnął to może się nieźle zdziwić jak będzie chciał stare wiosenne rzeczy włożyć a tu lipa :D:D
noemcia i tu caly bol. ze wiosna wcale tak dalejo nie jest. ja sobie mysle ze juz tylko trzeba luty przetrwac i potem to juz z gorki do wiosny
peszymistyn kop mnie po tylku do woli . oczywiscie tylko jak jestem nigrzeczna :wink:
Uhhc, sesja, sesja. Od przed świętami przybyło:
1 cm w udach :shock:
2 cm w biodrach :cry:
1 cm w talii :evil:
2 cm w biuście :wink:
Ja wiedziałam, że tak będzie. Wyżeranie Nutelli łyżeczką ze słoika to zdecydowanie kiepski plan był. A najgorsze jest to, że:
a) NIE CHCE mi się być na diecie, nie mam jakiegoś takiego napędu wewnętrznego jak miałam
b) jedno zaliczenie i jeden egzamin mam przesunięte na marzec, czyli powtórka z sesji
Ehc, przynajmniej tyle, że co pojadłam, to moje :) Tylko co zrobić, żeby nie tyć już bardziej? :? Byle do wrzosny...
Cytat:
Zamieszczone przez wrzosienica
grrrrrr nieładne podejście, ooooooooj nieładne :evil: :evil: :evil: zamień to powiedzonko na takie: "tyle co pojadłam poszło w tyłek"
i nie poddawaj sie! warto chudnąć! :)
co z Wami dziewczynki?
nie mówcie, że wszystkie sie uczycie...
Umieram :| Mam powyzej uszu pedagogiki specjalnej :|
pączki w tłusty czwartek... a wcześniej - NIE!
e tam pączki :?
mnie do chlkeba z masłem ciągle ciągnie i niestety przegrywam :(
znów więcej na wadze :(
Oj byl batonik, z kruchym ciasteczkiem i mleczna czekoladka i czyms truskawkowym w srodku.... a potem byla mala miseczka klusek z sosikiem i zoltym serkiem.... hmmm i kilka pistacji.... to mialo jakies hmmmm bilion kcal :shock: