qwerq, kochanie, już ci odpisałam...fakt, bliskie, szkoda, że nie możemy się spotkać... :cry:
Wersja do druku
qwerq, kochanie, już ci odpisałam...fakt, bliskie, szkoda, że nie możemy się spotkać... :cry:
chociaz moze to lepiej, może mamy wtedy wiekszy dystans i możemy w wiekszej grupie a tak to nigdy nie wiadomo. Ja sie czuje jakbyscie były perzy mnie jakbym Was znała zywo.
no...ale mi jest naprawdę ciężko, bo nie mogę o tym z nikim porozmawiać, bo wiem, że nikt mnie nie zrozumie :cry:
ja się zwierzyłam tacie. pomogło. tata jest wspaniały
ja ciągle wspominam o tym mamie, ale ona nawet nie wyobraża, że ten problem jest aż tak duży. mówi mi po prostu - przestań tyle jeść. ale jak, skoro nie mogę przestać...
właśnie, qwerq, bo już od dawna jesteś jedną z nas :!:
wiecie, przeraża mnie to. krótko mówiąc z forum "grubasy.pl" powinnam wskoczyc na forum "anorekcja.pl"... nie no, to taki "żart" kwaśny...
:cry: :cry: :cry:
mam nadzieje, ze bedzie dobrze. wiecie co? jak byłam gruba było źle, teraz też jest źle... ED - zaburzenia odżywiania... czemu musze na to cierpieć? naprawde, byłam gruba - zle sie czulam - ficzycznie i psychicznie. i rodzice juz sie zamrtwiali. jakby to dluzej potrawalo, to wazylabym pewnie stówke conajmniej, bo problemem bylo glownie nie to, ze jestem sobie po prostu otyła, tylko to, ze CIĄGLE tylam. i tata wtedy powiedzial, ze teraz jeszcze problemu wielkiego nie ma, ze on mnie akceptuje taka, jaka jestem, ale po prostu martwi sie o rpzyszlosc.
a teraz co? tak samo nieszczesliwa jestem. albo jeszcze gorzej jest.... teraz rodzina juz cala sie zamartwia.
najgorsze jest to, ze ja bardzo nieladnie sie i roztylam i schudłam. mam drobne kosci i to bardzo. jak byla gruba, to w jakis takich dziwnych miejscach mi sie ten tluszcz odkladal, sa przeciez ladne pulchne osoby, ja nie bylam. ja wygladalam jak taki potworek. teraz chuda... tez wygladam zle... 50 kg. to moj cel.... to takie trudne... po takim czasie odchudzania... teraz przytyc musze... boze... biore sie w garśc. bedzie dobrze. i byleby te 50 kg zostało na zawsze, bo wtedy i czuje sie i wygladam najokorzystniej
xixatushka69, peszymistin, yasminsofija - pozdrawiam Was kochanieńkie
licze na wsparcie (PM najlepiej)
Sorry, że się wtrącam ale znów się przeraziłam, bo wygląda na to, że nie ma osoby która potrafi zdrowo schudnąć... :cry:
już masz na pr liścik :P trzymaj się i nie poddawaj, twoja obecna sytuacja wcale nie każe ci nie korzystać z radości życiowych :wink: każda z nas ma w sobie siłę - doprawdy, czasami możesz się zdziwić, jak bardzo jest ona wielka :P buziak :lol:
wiecie, juz sie Wielkiej Nocy nie mogę doczekać. Zobaczymy na jakim etapie kcal będe wtedy. Nie ma szans, żeby to juz był ten moment nieliczenia takiego całkowitego. Pragne tego żurku, sniadania wielkanocnego, pragne posiedziec przy stole z rodziną, pragnę zjeśc ciasto. i nie martwic sie tym!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!