Oj chyba sobie jajeczniczke zrobie mniam. A z szampanem faktycznie nic nie mieszac. najlepiej go duzo nie pic, 2 lata temu wypilam 1,5 butelki i nic nie pamietam ;)
Wersja do druku
Oj chyba sobie jajeczniczke zrobie mniam. A z szampanem faktycznie nic nie mieszac. najlepiej go duzo nie pic, 2 lata temu wypilam 1,5 butelki i nic nie pamietam ;)
Oj chyba sobie jajeczniczke zrobie mniam. A z szampanem faktycznie nic nie mieszac. najlepiej go duzo nie pic, 2 lata temu wypilam 1,5 butelki i nic nie pamietam ;)
boziu jak ja dawno nie jadlam jajecznicy... ja sie w tamtym roku opilam ,choc to delikatne okreslenie , wodka. drinkami. pamietam jak moja kumpele w trzech kopiach widzialam, jak mi literki na ekranie telefonu skakaly, doslownie. a pozniej trzeslam sie, chodzilam na kolanach do wc, i zrzucalam . do wieczora. masakara!!wstyd :oops: bylo minelo nie chce patrzec juz na wodke, zreszta inne alkohole tez mi ostatnio zbyrzydly, wiec ja sylwestra raczej spokojnie spedze .ech, co prawda toprawda : "czlowiek na bledach sie uczy"
ja pamiętam jak do brata kumpel przyszedł...jak się schlał to mylił kieliszek z komórką :lol: :lol: bo wystukiwał numer na kieliszku :D:D:D
Dokladnie, ja od tamtego czasu sie juz nie upilam. Owszem zdarzalo mi sie byc wcieta ale nigdy nie tak ;) A tego sylwestra spedze bezalkoholowo(bo na antybiotykach) i w domu przed telewizorem :D Za to sobie zrobie jakies dobte jedzonko. A to juz jutro??? O rany zapomnialam ze to juz :shock:
uchh, ja to bym mogła sypać jak z rękawa jakimiś alkoholowymi wpadkami i wybrykami (zbuntowana nastoletnia młodość :P ) ale wolę nie być niesmaczna - chyba że ktoś nie chce jeśc do końca dnia, co może i jest poządane ;) heh, w każdym razie znam swoją granicę i wiem gdzie się zaczyna "równia pochyła" i następny kieliszek to już droga do upadku, bo nie ma nic gorszego jak dziewczę ubrane w wieczorową suknię i na obcasach, a nie mogące ustać, albo tańczące na stole z kiecką w okolicach pasa :lol:
pozdrawiam
heh skad ja to znam :roll: ale ostatnio bywam grzeczna ;)
ja ide do kumpelki na sylwestra...mają być fajerwerki itp. No i jak wiadomo ten SZAMPAN heh a tak własnie sobie myśle to on strasznie kaloryczny? bo już sama nie wiem..jak ma ogrom kalorii to tylko kielszeczek eh:/
a tam ja nigdy nie patrzę na kcal z wódki czy czegoś tam innego, tylko z PIWA :?
bo widzę po niektórych jak im się "mięśnie piwne" robią :? i nie za fajnie to wygląda ;)
a to że się fajny płaski brzuszek ma po alkoholu to ja wiem :lol:
hehe
:)
w sumie ja nigdy się aż tak nie upiłam zeby nie pamietać ale mnie co innego trzyma----> mam cukrzycę przecież i muszę ZAWSZE być na tyle trzeźwa żeby panować nad tym wszsytkim co się dzieje...
hehe... wiecie co?
mam pomysł zażuccie jakimiś śmiesznymi "zakarapianymi" historiami :)
w sumie mogę zacząć ;)
ostatnio jak byłam na imprezie (takiej wiejskiej fajnej ;) :D ) to poszłam sobie do kuchni z qmplem (on po jakieś kanapki) a ja po herbatę bo już miałam dośc wsyzstkiego ;)
więc sobie uznaliśmy ze sobie nalejemy wody do czajnika i zaparzymy herbatki :)
po jakichś 30min gotowania si wody (w czajniku bezprzewodowym) stwierdziłąm że coś ta woda się strasznie długo gotuje :? i pytam Łukasza: "Ej, czemu ta woda się tak długo gotuje?" a on na to ":? kurde nie wiem chyba cały czajnik nalałem :? "
a ja no to spoko i czekamy dalej :):)
przyszedł jeszcze jeden kumple też chciał herbatę (był duuużo bardziej pijany od nas ;) ) ale był na tyle rozumny że kapnął się że.... CZAJNIK NIE BYŁ ZAŁĄCZONY DO PRĄDU ;) hehe poprostu ktoś wyjął wtyczkę z gniazdka :D
ale się uśmiliśmy :D
na co ten kolega drugi się wkózył (myślał ze się z niego smiejemy) i chciał się z Łukaszem pobić! :lol: ale ich uspokoiłam :D
w sumie nam się już odechciało tej herbaty <ileż można czekać ;) > więc uznaliśmy ze pojdziemy sie zaraz bawić z innymi na salę ;)
ale Łukasz mowi to poczekaj to ja dojem te kanapki :)
i patrzę co robi ten nasz kolega.... a on wziął umył sobie szklankę włożył do niej torebkę z herbatą i ..... wyłączył radio <bom booxa kolegi ;)> z gniazdka i chce z niego nalać do szkolanki wodę!!!!!!!!!!!!!!
wtedy to ja już prawie położyłam się na podłodze ze śmiechu :D hehe
wyobrażacie to sobie?!
wszystko zrobić dobrze kapnąć się ze czajnik wyłączony, umyć szklankę dać do niej herbatę i pomylić czasjnik z bom booxem!!!!!!!!!!!!!!!
:D:D:D
ale był polew ja pierdziele :D
ale się rozpisałąm ;)
mam nadzieję ze nie na marne i ze wy teraz jakimiś historiami rzucicie :D hehe
ps. historia PRAWDZIWA
ie, no ja się uśmiałam przed kompem czytając twoją historyjkę. Wierzę, że jest prawdziwa - to możliwe,bo sama miałam podobne sytuacje, czasami się wstydzę, jak sobie którąś przypomnę :oops:
a jednak spędzę sylwestra w domku...bo też jestem domatorem :wink: typowa Panna 8) dziś wieszałam cukierki na choinkę, bo kochana mamusia jak zwykle musi mieć tradycyjne święta :!: fajnie, że większości słodkości nie lubię, a po tamtym obżarstwie nie mogę patrzeć na gorzką czekoladę :!:
rety, to już jutro...ale ten czas szybko leci...tak sobie myślę...w tym roku udało mi się coś, na co czekałam i próbowałam przez 5 lat...schudłam!!! Ponad 20 kilo :!: i udaje mi się utrzymywać wagę od 4 miesięcy, bo tego się najbardziej obawiałam... :wink: oczywiście, odchudzanie ma swoje minusy, ale i tak jest dobrze 8) a więc, tym, które się jeszcze odchudzają, życzę zrzucenia tych zbędnych kilogramów!!! No i oczywiście tego, by nie powróciły 8)
hehe to dobrze ze moje pisanie nie poszło na marne ;) :D
co do diety... to mnie się wydaje że łatwiej utrzymać wagę niż się odchudzać :?
jak sie okazuje juyro pobalije.. haha.. a jednak
ja pozostaje przy winie, ale nie" czar alexis" :lol: :lol:
heheheh...no Alexix czarująca może i była...ale ja bym nie chciała mieć z nią do czynienia :lol: :lol: :lol:
podobno nawet wino "POKUSA" istnieje :)
i qmpel opowiadał mi jak był na wakacjach i chciał sobie piwo w sklepie kupić, hehe i wchodzi do sklepu taki menel i (to wino tak trochę bokiem stało) i ten menel mówi:
"poproszę to wino OK USA" <powiedział to okej juues ej >
:D
ale qmpel miał polewkę.... :)
to jak dziewczyny ? spełnienia marzeń sobie życzmy... :)
wszystkich najpiekniejszych marzen i pragnien!!!!
tak! :)
to ja się idę na bóstwo robić :D
do sklikania za rok :) :*
Asinka,moze nie za rok, a w przyszlym roczku;)
A co do zyczonek noworocznych. :) Zycze aby osoby odchudzajace sie byly w przyszlym roku lzejsze i osiagnely swoj wytyczony cel. Zycze tez wszystkim utrzymania wagi, do ktorej dazymy i pelnego zadowolenia ze swojego cialka :) Poza tym duzo zdrowka,szczescia,usmiechu i zeby 2006rok byl 2006razy lepszy od poprzedniego;)
Młody Aniołek napisał takie ładne życzenia, że ja nie będę kombinować, tylko się dołączam z całego serca :D
Ja już jestem po fryzjerze. Rozbawiłam do łez moją przyjaciółke, jak brnęłam do domu przez zaspy z foliową torebką na głowie, żeby śnieg nie zniszczył ciężkiej pracy fryzjerki :lol: A z oczyszczania organizmu dzisiaj, zrezygnowałam- wolę mieć siłę na zabawe, choćby z wystającym brzuchem, niż paść zaraz po północy.
Bawcie się dobrze, spalcie wszystkie kalorie na parkiecie! :D
DOLANCZAM SIE !!!!!przesylam wam gorace usciski i calusy i do przyszlego roku!!!
Szczęsliwego nowego 2oo6 roku... oby był lepszy niż ten mijający!
Uściski! :*
to ja nie będę oryginalna i też się dołączę :D
buźka :*
:)
no i już po balowaniu.... :)
WODY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D
ja już wypiłam z litr wody:D
a teraz jem zupke selerową:D
jak się bawiłyście? ja dobrze. byłam u kumpla z klasy i było całkiem sympatycznie:D:D do domu wróciłam o 4 rano...
Cytat:
Zamieszczone przez julcyk
ja byłan na dysce
poznałam świetnych ludzi
a w domu byłam o...
7rano :lol: :D
WODY :D
ja tez was pozdrawiaaaaaaaam!!!!!! i też chcę WOOOODYYYY!!!! Ale wypiłam już chyba 3 litry, w nocy nagrzeszyłam :mrgreen:
Na sylwestrze dostałam jakiejs blokady żoładka, nie zjadłam nic! wypiłam tylko ze dwie lampki wina i troche szampana. Ale jak wrociłam do domu to oczywiscie żołądeczek sie odblokował i tak sobie jem caly dzien na co przyjdzie mi ochota :P! I mam to gdzies ile ma to kalorii. Jutro już szkola to nie bedzie czasu na myslenie o jedzeniu.
u mnie krajpbraz po bitiwe. balownie takie sobie, maz sie srul, ja wypilam butelko winka, zjadlam po lyzcze kazdej salatki, troche sledzi, troche strogonowa i dzis tylko male snaidanie i pozniej maly obiad. czuje sie fatalnie. :(
Kochani! Dużo radości w Nowym Roku, dużo miłych niespodzianek i spełniania się marzeń - tych nawet najskrytszych Wam życzę! Byście jak najszybciej doszli do upragnionej wagi, by wasze samopoczucie było dzięki temu lepsze, byście się dobrze czuli w swoich nowych ciałkach i żeby udało się Wam to utrzymać!
A ja nie wypiłam NIC na Sylwestra. Od dłuższego czasu nie piję (a kiedyś miałam na imprezach ksywę Alkoholiczka), bo jakoś skręca mnie na sam zapach alkoholu. Mimo to (hihi, jakoś przypadkowo) po przebudzeniu się wlałam w siebie 2 duże kubki kefirku :wink: :wink: :wink:
Zabawa była przednia!
to może zprzyzwyczajenia ;)
qwerq uklony w twoja strone! :D wlasnie wszamalam nasi goreng-kurczaka po indonezyjsku. pol opakowania. pyszne ,pozywne, nie smakuje jak mrozonka i w dodatku ma malo kalorii. miesko tez super, i ryzyk.dzieki za pomysl. :lol:[/b]
ja też nie piję i dobrze mi z tym :D
Ja piję ale rzadko. A wczoraj i dzisiaj jestem grzeczna, zero słodyczy - tylko trochę miodu na trawienie - to moja jedyna słodycz.
aaaaaa ide zjesc lyzke miodu, i tak mam troche kalorii w zapasie ;) Chyba po raz pierwszy od miesiaca :D
yasminsofija, ciesze sie, że smakowałao, dla mnie jestto danko genialne! A wiesz co? W jednym z marketow znalazlam podobne (jakaś ohydna podróbka, nie pamiętam firmy) i było nie do zjedzenia. Kurczak był niedoprawiony, ryż ohydny, warzywa zalatywały jakimis konserwantami i w ogóle nie było to przyprawione.A ten cały kurczak był jak gąbka. I kalorii miało więcej, bo 82/100g, bleeeeeeeeeh. Tylko Frosta :]
to miesko tam jest rzeczywiscie superaste . swierzurtkie i zarumienione mniam a polowa to az nabyt, :lol:
witajcie, moje drogie. Powiedzcie mi, czy jecie dania typu racuchy, kluski, pierogi itp, ale takie z białej mąki??? Oczywiście, nie codziennie, ale czy jecie od czasu do czasu??? Bo ostatnio ciąglemam na to ochotę, no i jem, zwłaszcza podczas świąt :oops: wiem, że to niedobrze, więc przynajmniej makaron kupiłam durum 8) ale dziś np. zrobiłam sobie pierogi z paluszkami krabowymi :( podobno to działa zabójczo na nasz organizm (biała mąka), ale nie czuję bym od tego tyła :shock:
uwielbiam wszelkiego rodzaju kluchu, pierogi i makarony. te ostatnio jem czesto ale zawsze kupuje wloskie te durum. natomiast jesli chodzi o pierogi, kopytka, lane kluski, leniwe, pyzy, slaskie, knedle :roll: jak sa to umiem sie powstrzymac albo tylko dziubne. nie jest zle, ale jestem ziemniaczara i makaroniara :wink:
no, to już jest ni lżej na sercu 8) bo ja też jestem strasznie węglowodanowa :lol: bez mięsa mogę żyć - bez chleba i kasz nie :roll: