Oczywiscie, że wiem ile kcal ma alkohol, jednak pomyslalem sobie ostatnio, że czasem trzeba odpuscic, bo jak czlowiek chce byc na diecie to by musial wszystkie kontakty pourywac na jakis czas, widac to wlasnie na wczorajszym spotkaniu, zoorganizowany grill, jakbym miał tam tylko siedziec i patrzec jak ludzie jedza i pija to dziekuje za takie spotkanie, nie warto. Jasne, nie jestem zwolennikiem częstego łamania diety ale to byl w zasadzie pierwszy raz w ciagu miesiaca. Od 20 sierpnia siedze na tyłku w domu, a to z powodu egzaminów, a to z innego powodu, znajomi porozjezdzali sie na wakacje i wlasciwie nic z tego ostatniego miesiaca nie mam poza mniejsza waga.

I nie zgadzam się, że trudno jest sie tego pozbyc, jak mowilem waga wzrosla o 0.4 kg, dla mnie to kwestia jednego dnia i wszystko wraca do normy a nastepne picie pewnie sie zdazy za kolejny miesiac.