Michal.....jak ja dobrze wiem, o czym mowisz.Sama zaczynajac studia wiedzialam, ze moim celem jest TYLKO i wylacznie pisanie. No ale nie ma lekko - przez wszystkie etapy trzeba przejsc Co wiecej: to, ze wiesz co robisz nie tak, to juz spory sukces. Teraz pozostaje "tylko" nauczyc sie nad tym panowac. Trudno! Jak sie pomylisz, czy przejezyczysz, ugryz sie w jezyk, powiedz "przepraszam" i dalej do przodu.

Mnie uczyli czasem, aby nawet nie przepraszac za pomylke, bo wlasnie wtedy zwraca to uwage. Jak mowisz "jednym ciagiem" nawet z pomylkami, malo kto zauwazy Zreszta...wszystko jest kwestia wprawy.

no ale zeby bylo troche o diecie to zgadzam sie, ze sama waga - jako taka - nie ma znaczenia, byleby byl spadek. Jesli juz zaczelismy sie wazyc na pierwszej kafelce od lewej to niech tak zostanie, bo nawet jesli waga pokazuje wiecej niz na "lekarskiej", to i tak przeciez od tego punktu zaczynalismy.
Co do precyzji, to sie nie moge zgodzic, ze lekarskie sa dokladniejsze, poniewaz mam w domu najprostsza wage elektroniczna i zrobilam kiedys test w aptece na wadze laserowej, ktora pokazala tyle samo co domowa

Dobra! koniec gadania! Trzymam kciuki za dalsze odchudzanie i zegnam sie na tydzien, bo wyfruwam do Polski