Wątek: Chcę wierzyć, że to tylko waga się pomyliła... kolejna walka

Ależ pewnie, że w Ciebie wierzymy! Masz jakieś wątpliwości?

A jeśli chodzi o uniknięcie tego "rozlazłego" ciałka... To ćwiczyć trzeba

dzięki, słowa wsparcia zawsze są budujące, a ja narazie niestety nie mam sieczmy chwalić, to był źle spędzony weekend, ale jutro nowy tydzień i nowe wyzwania, dzięki za te rady, ten serwis sprawił, ze czuję się o wiele mądrzejszy... Dziękuję wam wszystkim

A jak tam nowy tydzień? Dajesz radę?

witaj kolorad

jest 1 luty, to bardzo dobry czas, aby zacząć walczyć ze słabościami, każdy je przecież ma
ja wzięlam się za siebie od początku stycznia, założyłam sobie, że zwiększe swoją aktywność fizyczną, i tak oto wskoczyłam na rowerek stacjonarny i pedałuje, 4-6 razy w tygodniu. Efekty stają się widoczne.
Zapraszam do wspólnych zmagań.

nie pisałem bo trochę sobie odpuściłem...
ale zaczynam się za siebie brać, tylko teraz mam tyle rzeczy do roboty, że chyba powinienem sięnarazie na tym skupić, ale zacznę czymać nad sobą rękę i nie będę robił rzadnych głupot, nie będę jadł słodychy itp...

dzięki, że ktoś coś tu napisał to zawsze jakieś sparcie, które mnie jednak zmotywowało, by od jutra zacząć od nowa...

Hej, stary, gdzie jesteś? Wracaj!

Nie dołuj sie gdzieś tam w kącie, oki? Czekamy!