Tak się nie da, trzeba się wreszcie za siebie wziąć. 6kg już za mną, ale nie było to zabrane memu ciału z diety, ale po prostu powstrzymywałem się od jedzenia i też zbytnio nie miałem na nie czas. Dane na dziś:
Wzrost: 185cm
Waga: 103,9kg
Docelowo do 30czerwca: 90kg
Ćwiczenia: Ćwiczę od października na siłowni 2-3 razy, w miarę pogody codziennie ganiam ze znajomymi na rowerze, w weekendy clubbing i na tym kończy się wysiłek fizyczny.
Obecny plan żywieniowy: 7:30 rano śniadanie: zwykle szybko, dobrze i prosto- płatki Fitness, tak by zapełnić średnią miskę na 3/5, dalej mała warstwa mleka. W szkole- 10:25- jabłko plus jogurt, woda niegazowana mineralna. W miarę potrzeb guma, czy jakieś Winterfreshe cukierki. 14- 16 obiad: tutaj zwykle nie mam co zjeść, czasem jest to kanapka i lecę gdzieś, czasem sałatka w jakiejś knajpie, ale zwykle nie mam pomysłu co jeść i wrzucam byle co, byle nie było kaloryjnie. I tu proszę o pomoc, co można prostego przygotować, z torebki, czy nawet samemu. Czy KFC to w ogóle dobry pomysł, ile pierogów można zjeść by trzymać się w limitach, chciałbym wiedzieć jak najwięcej. Kolacja- po siłowni jest to ser biały, kawałki polędwicy, bądź łosoś. Choć wczoraj brakowało sera, więc zarzuciłem kanapkę z łososiem i masłem, a potem tylko wyrzuty sumienia.
Pzdr i mam nadzieję prowadzić tu codzienny dziennik. Dziś odbiegłem od reguły i kupiłem pizze taką co wrzuca się do piekarnika ;/ Zato troszkę się pogłodziłem i dzień dziwny miałem, bo wstałem o 13. Może jakieś propozycje na jutrzejszy dzień na obiad, kolację i drugie śniadanie ?
Zakładki