Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3
Pokaż wyniki od 21 do 27 z 27

Wątek: Schudłam juz 2 kg dzieki bieganiu:))

  1. #21
    Guest

    Domyślnie Bieganie

    Kaczorku napewno nie zrobisz sobie krzywdy sportem wrecz je podreperujesz napewno boisz sie o kontuzje czy cos podobnego, ale pamietaj ze na poczatku jest tudno, bedzie stawała co 20 metrow, wiec moze zachec kogos jeszcze
    pozdrawiam


    Malink

  2. #22
    DELTOIDEUS jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    pamietaj aby przed i po biegabiu masowac stawy kolanowe. to bardzo wazna czynnosc.
    po kilku - kilkunastu sesjach biegowych stawy biodrowy, kolanowy , skokowy zaadaptuja sie do tego typu wysilkow i bole kolan juz nie beda si epojawialy podczas biegu.

    pozdrawiam

  3. #23
    kiki 2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ponieważ wczoraj za dużo zjadłam i musze to z siebie zrzucić to idę pobiegać Jeśli mi sie uda to pobiegam i w sobotę i tym sposobem to będą już 3 dni w tygodniu z bieganiem, Zeby mi tylko zapału do jutranie zabrakło :P

  4. #24
    asiora jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    A ja czasem staram się biegać, oczywiście po ciemku, ale strasznie szybko sie męcze, co chwilę staję i sapię, a najgorsze jest to że mnie bardzo szybko zaczyna boleć gardło i biegam ogółem z 10 minut. Nie bolą mnie nogi a gardło! obłęd

  5. #25
    Ninti Guest

    Domyślnie

    Ja biegam juz niespełna dwa tygodnie codziennie po pół godziny, w sumie to kiedy pierwszego dnia zaczełam biegac to potem byłam w małym szoku gdyz udało mi sie biec przez pół godziny bez zatrzymywania. Następnego dnia miałam troche zakwasy na łydkach ale słyszałam ze najlepszym sposobem są własnie dalsze cwiczenia. Ostatno bolały mine nie łydki ale uda co mi sie troche dziwne wydało gdyz myślałam ze po ponad tygodniu biegania juz raczej nic nie bedzie mnie bolało.
    Ale tak ogólnie to wrazenia mam zupełnie pozytywne, bardzo przyjemnie mi sie biega, czasami mi sie nie chce ale i wtedy sie zmuszam, a jak juz zacznę biec to wszystko wraca do normy a kiedy po pół godzinie wpadam spocona do domu to satysfakcja jest wielka... polecam wszystkim.

  6. #26
    larka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Naugatuck
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja znow ktorys juz raz podchodze do biegania. Musze poprostu przemoc sie i koniec. A mam co gubic, bo az 15 kg. Wine za to ponosi ciaza, haha. Moja corcia ma juz 3 miesiace i juz najwyzszy czas, zeby zrzucic nadwage. Maz juz mnie nie moze sluchac. Ciage truje o odchudzaniu a on ciagle powtarza, ze bieganie jest najlepsze.
    Napiszcie mi cos takiego, zeby mnie ponownie zmobilizowalo.

  7. #27
    kruczydlo jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Larka, Twój mąż ma rację! Ja niby trzymam dietę, ale jeślki trzymam ją "na leżąco", to równie dobrze mogłabym nie jeść zupełnie nic, albo wręcz przeciwnie - efekt żaden. Natomiast jeśli przed śniadaniem wybbiorę się na małą przebieżkę, to nie dość, że od razu się lepiej czuję i mam pozytywnie otwarty dzień, to do tego ciuchy się luźne robią, i to po dwóch dniach.
    W tej chwili mój zegar biologiczny budzi mnie bez żadnych innych, drastycznych środków o 5:20. Grzecznie wstaję, myję ząbki, zkładam buty górskie i idę pobiegać. Po ok. 45 minutach wracam do domu, zziajana jak lokomotywa, czerwona jak buraczek, i rozpromieniona jak słoneczko, które wstawało właśnie na moich oczach.
    Naprawdę powinnaś spróbować!
    pozdrawiam

Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •