Ja też już zapowiedziałam mamie że przywożę rowerek do domu (u mnie jest tak mało miejsca że zawsze jest awantura że zawadza w pokoju). Niby pod pretekstem jeżdżenia na uczelnię.
Na razie śmigam na piechotkę, więc mam ok.50 minut marszu, co też jest niezłym treningiem