-
No to super... Ja biorę się porządnie za to hula hop, bo ostatnio czasu nie miałam ale już lepiej szło jak ćwiczyłam no tez przyznaję, że ucząc się można spalić sporo kalorii.
-
tak naprawde to wlasnie uczenie sie krecenia jest najfajniesze, bo cwiczy sie i cwiczy zeby juz umiec, a jak zaczyna wychodzi to chce czlowiek sie cieszy i dalej cwiczy
ale jak juz sie nauczysz i nie spada to zaczyna ci sie nudzic, przynajmniej tak jest w moim przypadku i od jakiegos czasu moje hulahop choc jest takie fajne kolorowe lezy i sie kurzy
-
Witam!
Tak czytam te posty o problemach z kręceniem hula hop i widze, że została tu pominięta jedna sprawa. To, że nasze kółko nie chce się kręcić czsami wynika nie z tego, że mamy złą formę i koordynację, ale także wpływa na to średnica hula hop. Zauważyłam (całkiem przypadkowo), że im większe kółko tym łatwiej mi się nim kręci. Tak więc, jeżeli ktoś się zniechęcił do kółka właśnie przez niemożność jego utrzymania to może spróbuje jeszcze raz... W sumie takie kręcenie jest nawet przyjemne i nie koliduje z planem dnia bo można ćwiczyć w ten sposób oglądając TV (czytając książkę jeszcze nie próbowałam, ale wszystko przede mną ). Życzę powodzenia.
-
ja wiem ze sie wpycham ale mam takie pytanie ile moze kosztowac takie hula hop?
-
Czść! Dokładnie nie wiem, ale myślę, że około 5 zł. Takie lepsze to może 10 zł, ale raczaj nie więcej.
-
Cześć! Ja uwielbiam, hula-hop, nauczyłam się kręcić jakoś w listopadzie. Zajeło mi to chyba tydz. i doszłam do wniosku że dużo zależy od naszego ubioru. Pamiętajmy więc by kręcić w spodenkach bez paska i szluwek, wtedy się szybciej nauczymy. Ja się ostatnio opuściłam w tej dziecinie ale postaram się nadrobić starty, "hulam" około 15 min. Za pierwszym razem mogą boleć plecy ale to nie dlatego że źle na nie działa ale dlatego że na początku kręgasłup jest nie przyzwyczajony.
-
hejka ja tez pragne kupic hula hop, i miec wymarzona talie dzisiaja ide po nie,mam nadzieje ze beda efekty
-
ech nie sprzeczajcie sie co do spalonych kcal podczas krecenia hula hopem bo jak dla mnie to bez sensu
liczy sie ze uprawia sie jakis sport a ile kcal sie spala to juz nie jest az takie wazne !
grunt zeby do diety wprowadzic jakakolwiek forme ruchu
ja sie zabieram tez do krecenia bo mam ale u mnie w domu nie ma moiejsca :/ i tu jest lipa... no ale u rodzicow w pokju mozna ale oni sa czesto w domu wiec ta forma ruchu nie moze byc wykonywana przezemnie codziennie :[
-
Rzeczywiście nie ma sensu się spierać zresztą dużo kalori to się przy tym nie spala, ale mięśnie się kształtują a mięśnie jak wiemy spalaja więce kalorii niż tłuszczyk
Ja mam w pokoju na szczęście bardzo dużo miejsca i mam mało siłownie, zawsze jak przyjeżdza do mnie młodsze rodzeństwo cioteczne od razu rzucają się na mój rowerek hantelki i przyżąd do brzuszków
-
ja też uwielbiam hulę choć ostatnio długo porastała kurzem, ale teraz się za nią zabrałam na nowo zawsze (jak ktoś napisał) "hulam" po ćwiczeniach, i to tak przez pół godzinki. Włączam sobie wesołą muzykę i tak ćwiczę w ciągu 9 piosenek...a z muzyką to jest zabawniej, bo wtedy to się wyginam, to staram się poczuć rytm, czasem podskakuję albo "hulam" stojąc na kolanach tak, to też jest możliwe tak się wygłupiam. Kiedyś widziałam efekty już po 2 tygodniach (ćwicząc 3 razy w tygodniu)teraz też zamierzam to osiągnąć :P najdziwniejsze, że po takich treningach bolą mnie ręce i nogi
i lepiej się kręci hulę o większej średnicy :P
to jest dobre nie tylko na talię, ale też na to co jest pod nią - przeklęte "boczki", to moja zmora...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki