no więc, na ten temat mam co nieco do powiedzenia... niestety też mam rozstępy i dokładnie tam gdzie autorka tego postu, stosuje różne kremy itp. ale wiadomo nie bardzo pomagają... niedawno wyczytałam w gazecie (i sie zdołowałam) że do końca można się pozbyć tych "czerwonych" tzn, świerzych, wtedy można działać, ale z czasem one zrobią się białe tak jak teraz u mnie i jak to oni opisali "wtedy będziesz musiała je raczej polubić" ehh... polubić rozstępy? dla mnie nie możliwe! najgorzej....
początek kariery rozstępów był taki że je zwalczyłam i wydawało mi się że znikneły... byłam happy i zapomniałam o moim jak mi sie wydawało "dawnym" zmartwieniu... nawet nie zorientowałam się kiedy powróciły... a kiedy je zauważyłam nawet nie chciało mi sie znowu rozpoczynać tej jak mi sie wydawało "głupiej" kuracji... Myślałam że mam dużo czasu... teraz już wiem o tym że gdy bym wtedy po raz kolejny próbowła coś poradzić może by mi sie udało a teraz już nic nie poradze