-
gabzysia
hihi noo czasem dziwnie patrzą
na mnie tak samo!
dlatego staram sie nie biegać sama
-
wiecie, ja ostatnio nie potrzebuję żadnych zachęt do ćwiczeń, po prostu w pewnym momencie wskakuję z łóżka i lecę ćwiczyć. no i ćwiczę godzinę, bo wiem, że po 30 min zaczyna się spalać tłuszcz, więc niech się spala!!! nie rezygnujmy po 15 min ćwiczeń
-
mnie to się na przykład tak nie chce brzuszków robić, że przestałam - wiem, że to będzie zmuszanie się, uda się 5 razy, a za szóstym już nie... wolę więcej sportu jako takiego, żeby nie tylko kalorie spalać i o kondycję dbać, ale mieć też frajdę. bo tylko wtedy będzie mi się chciało następnego dnia to powtarzać! a już kaloryferka mieć nie muszę...
poza tym staram się odkrywać nowe sporty, może w końcu któryś tak mnie wciągnie, że nie będę musiała się zmuszać? na razie planuję zacząć biegać. rower to też duża frajda, ale w centrum warszawy to nie ma gdzie jechać: niby są jakieś ścieżki, ale to takie na dłuższą wyprawę, a tak żeby chociaż na pół godzinki codziennie się wybrać to trudno, bo niby mogę codziennie na pole mokotowskie jechać, ale to też żadna radocha, tak codziennie to samo...
-
Mnie bieganie wciągneło na maxa zaczęłam w tamtym roku w marcu... i do końca października biegałam praktycznie codziennie... a w tym roku znowu od kwietnia tym razem ale biegam codziennie i sie czuje super a kondycje mam coraz lepszą
-
dziewczyny kopnijcie mnie w tylek co i ja sie rusze. w zime nie mialam z bieganiem zadnych problemow... biegalam sobie i w snieg i w chlape a teraz mamy ladna pogode i co? nie chce mi sie... kopnijcie mnie tak na zachete :P
-
Nie chce mi się!!!!!!!!!!
-
oj bo dostaniecie kopniaka!!! ruszac tyłki
-
mi by się przydal taki kopniak jutro rano :P
-
hm... ja motywacji do jeżdżenia na rowerze nie potrzebuję, a nawet muszę ograniczać, bo momentami przesadzałam (codzienne pedałowanie 50 kilometrów przy 30 stopniach upału na za małym rowerze zaowocowało kontuzją kolana i bólami kręgosłupa). Teraz kiedy siedzę w domu po zabiegu nie moge usiedzieć w miejscu czuję jak mi tłuszczyk rośnie i wszystkie kości mnie bolą od tego toczenia siez jednego brzegu łóżka na drugi i siedzenia przed TV
za to nigdy nie potrzafiłam się zmotywować do biegania. bieganie kojarzy mi się z bólem w klatce piersiowej, ciemnymi plamkami przed oczami i mdłościami nie wiem jak to jest ze mną i z bieganiem, ale nie pasujemy do siebie :P
nie tyle do samych ćwiczeń, co do ogólnego chudnięcia motywują mnie za małe ciuchy (choć to coraz rzadziej) i szczupłe koleżanki.
no i oczywiście miłość nowy chłopak = poprawa samooceny i wiara, że stać mnie na więcej
-
heey , ja żeby sie zmotywować do ćwiczeń patrze na okłądke tom raidera (angelina jolie ma taką zgrabna sylwetke przez sztuki walki itp. ), może to głupie ale od razu mi sie chce ćwiczyć!
A poza tym ja nie musze tak dużo ćwiczyć bo na razie siedze w domu i mama mnie prosi żebym posprzątała, i ogólnie cały czas coś robie
a na rowerek to chetnie jeżdże z koleżankami, na rolki pełny wypas bo można pogadać powygłupiać sie
buźka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki