Ja, ja, ja!
Czytam w tej chwili polskie opowiadanka fantastyczne zebrane w antologii pod tytułem "Tempus fugit". Jest Grzędowicz, jest Pilipiuk, jest Kossakowska. Dla mnie bomba, zwłaszcza, że jestem miłośniczką fantastyki we wszelkich możliwych wersjach, a ostatnio coraz częściej sięgam też po pozycje z pogranicza SF. Tak, jak i ta.
Jednocześnie czytam - po raz kolejny - "Szklany klosz" Sylvii Plath. To właściwie książka mojego życia, jest ze mną od wielu długich lat i pewnie jeszcze długo będzie. Niby prosta historia, niby napisano wiele podobnych historii - potem. Ale Sylvia napisała ją pierwsza.
To wymagało nielichej odwagi te kilkadziesiąt lat temu. A ona ją znalazła.
Z książek godnych polecenia: przeczytajcie "Cień wiatru" Carlosa Ruiza Zafona. Dawno, oj dawno nie pojawiło się we współczesnej prozie takie arcydzieło!
Zakładki