Kath, czemu nie? Byle nie do przesady i nie za często
Kath, czemu nie? Byle nie do przesady i nie za często
Ja swoj glos oddaje na trzynastke!
Oddaje 10 glosow :P
Precz salato z olejem
A ja tu napisze jeszcze gorszą diete....."diete" mojej mamy :
Rano : nic, tylko kawa z mlekiem i cukrem
Południe : nic
Popołudnie : nic
godzina ok 17 : mama wraca do domu, robi sobie czerwoną herbate i mówi :"nieźle się trzymam, nic dziś jeszcze nie jadłam"
godzina ok 18 : mama nalewa sobie do kubka przecieraną zupe pomidorową
godzina ok 18.30 : mama mówi : "Jest całkiem, całkiem....na razie tylko ta zupa, i to mało..." ( bez komentarza, dziewczyny)
godzina ok 20. : moja mama "rzuca się" na bagietke z masłem ( z plastrami masła, mówiąc dokładnie) i żółtym serem
No..i to tyle....dla niej dieta = nic nie jeść....a to chyba nie o to chodzi.
jakbym słyszala mojego tate...tylko że on sie nie odchudza...Zamieszczone przez Mamadu
ma natomiast dokładnie takie samo podejscie do sprawy...
Szkoda gadać......
moja mama ma dokladnie to samo
i nie moze wyjsc z podziwu że ja tyle jem i chudne a ona nie je przez cały dzień nic (oprócz kolacji) i schudła dopiero 1kg.
Próbuje mi wmówić że to tylko kwestia wieku, i ze paniom po 40 jest stanowczo trudniej stracić na wadze :]
ale tych bułek z masłem i sałatek z majonezem nie wyrzeknie się przenigdy ... no i jak ja mam jej wytlumaczyć ...
Zakładki