Byłam na czymś takim!!! Byłam! I niestety to był ostatni dzień tego kolesia
ależ bym chciała, aby były takie zajęcia gdzieś bliżej!!!
Znajoma biega na bieżni. Tak dobrze obcykała funkcje jakie tam są, że potrafi zejść z niej upocona i zmęczona jak nie wiem co. I widzi progres w kwestii wydolności. Jak to się przekłada? Zobaczymy za tydzień na biegu. Będziecie miały okazję pogadać.I mam do was pytanie. Też w kontekście regularności treningów.
Z tego co czytałam kiedyś, to nie jest to zły pomysł, aby raz na jakiś czas wejść na bieżnię. Coś tam trochę inaczej pracuje, bo leni się mięsień, który ma cię przesunąć do przodu (bo przesuwa ci nogę taśma), ale nie jest to z uszczerbkiem jakimś znaczącym dla biegu w terenie. Ja bym biegała, ale nie zastępowała całkowicie.
a to przepraszam!!!Moja micha nie jest taka biedna jak wygląda. Ja się przestałam bać tłuszczu i dodaje go do wszystkiego. Jak borowiki to duszone na maśle. Jak kromeczki z serem to z masłem. Jak warzywa to z olejem. Kasza z masełkiem. Dużo kaszy.
Nawet jak nie mam apetytu to jem.
Tak, tak, tak. W takim razie wszystko ok. Myślałam, że wszystko "na chudo".
oł jeaaa!!!Skoro Frey przyjeżdżasz w czwartek to ja biorę wolne w piątek żebyśmy mogły się sobą nacieszyć. Może być?
Frey przygotuj się, że zabierzesz ze sobą laptopa
Zakładki