Żartujesz? Powiedz, proszę, że to żart. :-P W taką noc?
Wersja do druku
niestety nie żartuję ;)
Moje motyle przyniosły mi potrzebne myśli i obrazy. A HA? Hm. A pfff Ale świeczki przemiany mu się podobały ;)
A wiecie? Moja siostra też ma ostatnio ciężkie sny. Życie każe jej działać, a ona zamiast zadziałać siedzi i mówi, że po przeczytaniu tych wszystkich książek, nagle wszystko siadło (bo zadziałał czynnik zewnętrzny). No to się jej pytam co z tańcem (bo ona kocha tańczyć BARDZO!) a ona na to, że nie wie. Bo sąsiadka ją ciągnęła na zumbę i kupiła sobie buty, a ona leginsy i nie poszły do tej pory :P
Powiedziałam jej, że jeśli w tym roku nie nauczy się działać w granicach spełniania swoich pragnień, to za rok będzie miała przesr***ne.To jedna z myśli z Dnia Mocy. To ważne, aby się tego nauczyć, wiecie? I to robić, wiecie? Ten rok to rok zmian. I trzeba się wziąć za działania by je wprowadzać i czuć się w nich spełnionym, bo za rok będzie czystka i lepiej być gotowym :P
No.
A w ogóle to chce mi się słodkiego jak diabli. I lodów. I jedyne co mam to owoce i mój jabłecznik. Ale najwyraźniej nie jest to to czego chce moje ciało :D Ma zapasy niech zjada łobuz jeden :P
Ależ to był leniwy "długi". W sobotę teściowie, w pn sis. I my. Chodzący na ponad godzinne spacery z Zochą. I nawet nie gotowałam dużo. Ale chciałabym, aby jutro ktoś ugotował dla mnie :P
Freyra jak tam oglądanie GoT? Bo mnie palce świerzbią! :D
Ale się koślawo Wikingowie zakończyli. Ni przypiął ni przyłatał. grrr
U nie też są pewne przemyślenia. O mężczyznach mojego życia ofkors!
Powiem krótko. Ja ich nie znam. Żadnego. Cierpię na paskudną przypadłość wkładania ich w schemat na samym początku. Nie patrzę, nie słucham, nie poznaję. Ja decyduję jacy są. Jeśli pasują do foremki to biorę, jesli nie pasują to udaję że nie widzę i też biorę. Kurde. Wszyscy są tacy sami. Zlewają się w jednego idealnego mężczyznę. Takiego, jakiego bym chciała. Ale żaden nie jest taki. A jacy są? A kogo to obchodzi? Mnie na pewno nie. Mam gdzieś co myślą, co lubią... jeśli mają na pierwszy rzut oka kilka podstawowych cech to resztę sobie uzupełniam własnymi wyobrażeniami. I gra. Ale tylko przez chwilkę. Bo jak tylko zaczyna coś zgrzytać (a musi zgrzytać bo każdy z nich to fałszerstwo najgorszej próby wykonane osobiście przeze mnie!) to wyrzucam do śmieci i biorę kolejnego...
Pan Narciarz, Wito, Piotr Biegacz, Michał Nauczyciel W-Fu, Daario...
Trochę inaczej jest z Matem i z Duchem. Bo oni za długo przy mnie są bym mogła udawać, że jest coś czego nie ma. I wobec obu ja się buntuję. Ich znam i nie pasują do schematu. Mata długo próbowałam upychać, ale on się na dłuższą metę nie daje. A Duch to już wogóle. Duch mówi po prostu "pffff". Ich znam. Ale cała reszta... Ehhh... Muszę przestać to robić. Tylko jak? Za daleko idzie moja kreacja. Za daleko! Tworzę sobie kolejne klony. Mężczyzn, którzy nie istnieją. Teraz to widzę. Jak mało się wobec siebie różnią (oczywiście, tylko w mojej głowie).
.................................................. ....
A drugi odcinek GoT już widziałyście? Hihihihi, ja już.
Dietowo od początku miesiąca jest dobrze. Oby nie zapeszyć. Ehhh... Na wagę nie staję bo się boję.
Ale jestem zła po tym dzisiejszym biegu. Fuck, dałam ciała! A miało być tak pięknie.
O nie, nie nie.... ja jeszcze żadnego odcinka GoT nie widziałam więc proszę o cieszę :lol:
Na razie przed nami odcinek Wikingów. Ale wczoraj na lajcie oglądalismy Zombiaków, na lajcie bo musiałam wypić piwo po tym biegu - nic mnie tak nie rozluźnia jak piwo hahahahaha a do tego wchodzi jak woda :lol:
No w ogóle to zła jestem bo ten głupi sklep z butami mi nie odpisał i się zastanawiam czy kupić u nich czy w innym gdzie pisze konkretnie jaki to model. I wychodzi nawet ciut taniej. Tylko czas ewentualnego zwrotu jest krótszy bo standardowo 14 dni a w tym drugim niby 30.
A tam, zamawiam! :)
Wczoraj siedziałam i analizowałam moje treningi dwa lata wstecz :D
Widzę, że wtedy zrobiłyśmy najdłuższy trening też na 2 tygodnie przed maratonem i w podobnym czasie co ja teraz. No to może nie będzie tak źle.
Idę wypić kaweczkę bo mnie ten deszcz uśpi.
A wczoraj mieliśmy taaaakąąąa burzę!!! :love:
I grad. Już się bałam że mi roslinki na balkonie poniszczy takie kule leciały i z taką siła, że masakra. Ale widzę dzisiaj że nie jest źle.
na sekundeczkę tylko się wyspowiadać.
Właśnie zjadłam dwie porcje lodów kawowych
I zaraz zjem trzecią porcję. A może nawet czwartą. Zjem i nie zawaham się ich użyć. I będą równie pyszne jak dwie poprzednie porcje.
A potem może będę grubnąć. Ale wiem, że nie za dużo. I potem spalę to co zgrubłam. Więc nic mi nie będzie. A teraz idę.
Idę. Zjem.
Smacznego! ;)
Ja zjadłam wczoraj, cały wielki kubeczek pistacjowych Gelato czy jakoś tak. W nagrodę za bieg. A potem jeszcze dołożyłam Sunbites'y paprykowo ziołowe. Zamiast chipsów. ALe nie zjadłam całych. :)
Niobe, ważne spostrzeżenia. Świadomość spraw ma to do siebie, że przestaje się być ich niewolnikiem. Masz do wyboru, działać wg trybików, które stworzyłaś, albo wyjść z nich. Krok po kroku. Albo będziesz niewolnikiem samej siebie, albo będziesz wolna.
Pewnie! Jesteśmy na bieżąco. Ale nic nie mówimy! Ale mogę? Mogę, mogę mogę? Wikingowie lepsi! :DCytat:
A drugi odcinek GoT już widziałyście?
a ja zauważyłam, że wpadam znowu w czeluście opychactwa. Do pełna. Doprowadzam do momentu głodu, po czym dopycham na maxa :(Cytat:
Dietowo od początku miesiąca jest dobrze. Oby nie zapeszyć. Ehhh... Na wagę nie staję bo się boję.
A wczorajsze lody...............
Wiecie, nic się nie zmieniło w kwestii moich reakcji na mleczne rzeczy. Zupa zaprawiona serkiem mascarpone (zupa zrobiona z resztki zupy z przed tygodnia i z tego co znalazłam w lodówce ;)) już wyszła mi na szyi, ale jest szansa, że te krostki akurat będą krótko. A lody.... Najpierw nie mogłam usnąć. W brzuchu burczało, czułam się zmięta i nie mogłam spać (chociaż możliwe, że to akurat po czarnej herbacie, którą wypiłam niedługo przed snem. Bardziej mnie pobudza niż kawa i nie ma efektu przymroczenia), po czym..... Usnęłam. Jakaś głęboka faza snu. Coś zaczyna się dziać. Boli mnie brzuch. Diabelnie. Nie mogę się obudzić, albo budzę się i zaraz zasypiam. Nie wiem co jest prawdziwe a co nie. Wiem już, że muszę iść do ubikacji na dwójkę. SZYBKO! Próbuję wstać. Usypiam. Boli, budzę się. Budzę się ponownie, majaki senne zlewają się z bólem, boli jak diabli, wystawiam nogę za łóżko, zasypiam, boli, budzę się, głowę mam w nogach a nogi na poduszce. Usypiam. Boli, budzę się, oddycham, trochę przechodzi, wracam na poduszkę, usypiam - koniec.
Na szczęście wszystko się uspokoiło, ale rano cieszyłam się, że już nie śpię. Dwójka od rana zrobiona dwa razy już, a po zjedzeniu kolejnej porcji lodów :out: z kawą, zrobiona trzecia. Zaraz mi przejdzie. Naprawdę. Zaraz przestanę te lody zjadać. Już HA wołał, aby mu zostawić trochę. No trochę zostało :P Dokończę kartonik i już.
ej, ale dlaczego? Co było nie tak? Aż sobie międzyczasy obejrzałam. No dobrze było! A że potem stadion, no zdarza się:DCytat:
Ale jestem zła po tym dzisiejszym biegu. Fuck, dałam ciała! A miało być tak pięknie.
Freyra, ale... jaki odcinek Wikingów? Myśmy tydzień temu obejrzeli ostatni w sezonie. Coś jeszcze leci? Na czym skończyliście?
My chyba jeszcze nie skończyliśmy. Przeniesli te nieszczęsne łodzie. Zabili tego gnoja co go nie lubiłam. :)
Tak, J. mówił, ze na innej stronie oglądamy nie na cda. Ale oczywiście nazwa dla mnie nic nie znacząca więc nie pamiętam :lol:
Ja ostatnio coś spać nie mogę. Może to brak pracy? hehehehe
W ogóle skupić się nie mogę.... piję kawę. Może zaraz będzie lepiej.
Własnie mi sąsiadka przyniosła paczuszkę od listonosza. Moje włóczki. Aż 4 numery!!!! :love:
Idę maila pisac.
A, jak na łodziach to jeszcze nie na końcu. To nic nie mówię. Daj znać jak skończycie sezon. My nie oglądamy na cda. My, hm.... my sobie wypożyczamy z zewsząd :P
Ja nie wiem dlaczego jeszcze piję tą kawę. Ani mnie ona ziębi ani grzeje. Chyba muszę znowu ją odstawić by mi smakowała. Po co mam ją pić, jak mi nie smakuje? I serio, herbata robi mi lepiej na obudzenie niż kawa. I na skupienie. I na uważność. A w ogóle to może moją potrzebę rytuału i celebracji oprę na bazie herbaty a nie kawy? Ostatnio zaczęłam zastanawiać się nad rosyjskim samowarem :D Moja siostra taki miała. Ciekawe czy on w ogóle robi coś dobrego z herbatą, czy to tylko taki starodawny czajnik? Moja sis miała taki. Pamiętam. Jako dziecko widziałam. Nie wolno mi było go dotykać :P byl piękny. Moja sis robiła specjalne herbatki dla siebie i koleżanek w specjalnych brązowych filiżankach. AH!!!! Właśnie sobie przypomniałam!!!!!!!!!!!! Właśnie TAKICH filiżanek szukam! To z dzieciństwa wzięła mi się miłość do nich!!! Do tego konkretnego kształtu! Tylko ja szukam białe! Ojoooooj! Ale bym chciała takie znaleźć znowuuuuu!!!! I jak byłam dzieckiem to bawiłam się nimi w prowadzenie kawiarni! Ale samowaru mi nie wolno było i tak ruszać :P
Aaaaa!!! Masz nitki kolejne!!! Suuuuper!!! Ja już mam na bieżąco. 13 numer. W jednym miesiącu przyszły mi dwie paczuszki. Ależ ja to luuuubię! Może sobie kapcie zrobię? Chyba znalazłam w czeluściach mej pamięci informację, że mam gdzieś poukrywane jakieś wełenki :P eh, pamięć ;)
Wiecie, od dwóch godzin próbuję sobie przypomnieć co miałam wam napisać i ni huhu nie chce mi się przypomnieć.
To może potem :)
Ja mam teraz ostatni numer 9. I przyszły przekładki do segregatora :) A kiedy będą jakieś nowe druty? masz coś nowego fajnego?
Już zachorowałam na torbę na zakupy i na getry :lol: I oczywiście nowe kwadraty do zrobienia. Jeju się cieszę bo takich wzorków nigdy nie robiłam :lol:
A póki co idę skończyć sprzątać i coś zjeść ;)