-
6 czerwca - wyjazd!!!!!
Noooooo, dziś podjęłam decyzję o odchudzaniu. Pasuje wreszcie schudnąć bo juz w nic się nie mieszczę. Jutro chyba tylko soki i marchewka a dalej to 1000kcal.
Gwoli ścisłości:
mam 165 cm i 58 kg
Wymiary : nie mierzyłam się - boję się tego
Może to forum i Wy troszkę mnie zmotywujecie??
-
też mam 165, wcale tak dużo nie ważysz ale powowdzenia
-
Historia mojej wagi heheh
Pomyślałam że troszkę przybliżę historię mojego odchudzania. Nie byłam grubym dzieckiem. Byłam w sam raz ale uwiaelbiałam słodycze. Myśli o tym że jednak jestem za gruba zaczęły się gdzieś tak w pierwszej klasie gimnazjum. A potem prześladowały mnie coraz częsciej , ale na żadną anoreksję czy bulimię nie chorowałam. Wyglądało to mniej więcej tak:
klasa 1 gimnazjum - 160cm, 57kg
klasa 2 gimnazjum - 162cm 47 kg ( w pól roku schudłam 10 kg, byłam na diecie słodyczowo-1500kalorycznej)
klasa 3 gimnazjum - 164cm, 52 kg
Jazda zaczęła się w LO
klasa 1 LO- 165cm 56-58kg
klasa 2 LO - 165cm 58 kg
Sama jestem sobie winna bo odżywałam się głownie słodyczmi i fast foodami. Ale to się zmieni. Planuję od 15 stycznia do 1 kwietnia schudnąć 11kg. A na rezultaty poczekamy
-
ehh JoJo dopadło, aaa ja nawet nie wiedzialam ze jest dieta słodyczowa kurcze, ale to przecież strasznie nie zdrowe eh...teraz jak będziesz zdrowo się odzywiac to sie uda, 3mam kcuki
-
Wiesz, ta dieta słodyczowa to mojej produkcji była. Jadłam codziennie słodycze by nie ulec fiksacji ale tak by to wszystko zamknęło się w 1500 kcal + jogging dzień w dzień. Było to wyczerpujące, ale wolałam biegać godzinę i zjeść batona niż siedzieć w domu i nie jeść nic.
-
eh rozumiem, dziwne heh ale teraz chyba nie będziesz stosowac takiej dietki?
-
Nie, teraz to już koniec z tym słodyczowym szajstwem. Może jakoś wytrzymam, ale najgorsze są dni w szkole. Głodna jestem, kanapek w domu mi się nie chce robić a w szkole w naszym barze sa albo drożdżówki za 1 zł albo bułki z szynką + pomidory, sałata, ogórek rzodkiewka i to za 2 zł. Względy ekonomiczne ehhh. Wybieram drożdżówkę a teraz to nie wiem, chyba trzeba będzie coś w domku robić
-
aa no rozumiem, ja robie tak, rano jem dużą porcje płatków, i do szkoły biore jogurt pitny lub jabłko, a czasem nic, to kupuje sobie gumy w sklepiku, żeby mnie tak strasznie do bułeczek nie ciagneło
-
To jest dobry pomysł. Tylko jest jeden problem. We wtorki i czwartki mam angielski i jestem w domu ok 18 czyli od 8 do 18 poza domem. Ciężko jest wtedy wytrzymać i już tylko chce kupić coś, co mnie "zapcha" a jak wracam do domu to jem za trzech. a mogłabym np. wrócić i wypić tylko czerwoną herbatkę i zostać bez jedzenia. Ale ja nie wytrzymuję
-
No, dziś tylko na sokach, pomarańczach i marchewkach. Już pragnę zjeść chrupiące frytki ( ale to szczegół ). Zastanawiam się, co można by dziś ćwiczyć. Hmmmm, może potańczę trochę albo odkurzę rowerek stacjonarny ( a był on tak pożytecznym wieszakiem na ciuchy... ) Jak myślicie, ile powinnam dziennie ćwiczyć by dość szybko i trwale schudnąć???? I właściwie co ćwiczyć
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki