na prawde nie chce sie z Toba klocic, tylko po prostu stosowalam kiedys taka diete jak Ty i wiem jak sie ona dla mnie skonczyla.. moze i schudlam szybko, ale na pewno nie zdrowo, ale kazdy ma swoj rozum i robi jak chce..
Wersja do druku
na prawde nie chce sie z Toba klocic, tylko po prostu stosowalam kiedys taka diete jak Ty i wiem jak sie ona dla mnie skonczyla.. moze i schudlam szybko, ale na pewno nie zdrowo, ale kazdy ma swoj rozum i robi jak chce..
I nie każdy jest *******y i na skraju anoreksji - jak ja.
W sumie dobrze.
dieta nie polega na katowaniu siebie ..
przeciez mozna jesc wsyztsko co sie chce .... byle w rozsadnych ilosiach a skoro sie zmiescila w 1400 to yla to ROZSADNA ....
ja tam jem co chce i jakos pierdziele wszytsko ;]
no wlasnie, dieta nie moze byc katowaniem sie!
Ciesze sie ze nigdy nie próbowalam sie katowac dietą, i nie mam zamiaru :wink:
Widzę,że wiele się tu działo jak mnie nie było...
Jak mam być szczera to słowa Perwers mnie zaszokowały..
Przecież każdy o tym wie,że nie należy przekraczać granicy 1000 kcal w dół bo powoduje to tylko zwolnienie metabolizmu i jest też przecież szkodliwe dla zdrowia (szczególnie dla nastolatek...) Choć może masz też troszę racji, bo może i jem troszkę tych słodyczy,ale ciągle próbuje się z nimi ograniczać.
Po co mam np przez tam parę tygodni ich nie jeść,a przy najbliższej okazji się na nie rzucić?!
Szczerze to wkurzył mnie też fakt,że nic na mojej ,,diecie" nie schudła...
Jak byś poczytała mój wątek Perwers to byś zauważyła że schudałam jak narazie 2 kg i ostatnie ważenie miałam 2 tygodnie temu, więc nie wiem ile teraz waże.
Norma kcal dla nastolatki wacha się w graniach 2800 kcal i nawet jeżeli jadła bym 2000 to i tak powoli bym chudła.
Też się nie chce z tobą spierać, każdy różnie się odchudza, jedni mądrzej, inni mniej.
Dziękuje Luziu, Hiphoperko i Dorcas za mądre słowa :)
Ja właśnie jestem po moim godzinnym jednak marszu :lol:
zgadzam sie z Toba w 100% ja od czasu do czasu tez jem slodycz, boje sie myslec co by bylo gdybym tego nie robila...
o to sie nachodzilas :wink:
no tak ja tez jestem za nieschodzeniem ponizej tyisaka. Uwazam za glupote, ale no nic kazdy podejmuje decyzje o odpowiada za swoje czyny, my nie mamy sie do tego wtracac :D
ja chyba jem powyzej tysiaka, 100,110,120, ale przynamjniej nie czuje sie glodna :wink:
ile ja znam ludzi , ktorzy bedadz na 1000 kcal jedza slodkie ,ale wliczaja to w limit i chudna tyle samo co Ci ktorzy ich nie jedza ... Czytałam , ze odmawianie sobie prodkotow podowuje ,szybkie zniechecienie do diety . Przeciez mozna milo i z korzysciami :)
2w1 :P
Też tak myśle hiphoperko :lol:
Jak byśmy nie miały żadnych przyjemości to mało która z nas by wytrzymała na swojej diecie :wink: Tylko trzeba znać umiar- niestety ja ciągle z tym walcze :? :lol:
zreszta wycofanie ze swojego jadlospisu pewnych produktow a pozniej stopniowe dodawanie ich moze rowniez spowodowac jojo ...
Owoc zakazany bardziej ciagnie wiec po co sie narazac na to ?:P jak mozna zjesc :) i bez zandych konsekwencji :)