A ja tutaj jestem nowa
Tradycyjnie przeczytałam wszystko od deski do deski i jak każdej z was wcale nie obce są mi problemy "wagi ciężkiej".
W tamtym roku ważyłam 68 kg, teraz 58. Odchudzałam się od maja aż do października, później zrezygnowałam - zima można sobie podjeść, itd.
I znów, przyszła wiosna, moje wymagania rosną.A raczej urosły, bo zapisałam się na kurs tańca latynoskiego. Ruch to świetna sprawa. Kiedy ważyłam 68 to było mi źle.. tzn nie ruszałam się ze względu na mój wygląd, teraz jest ciupinkę lepiej..
Uff... Żeby tak do wakacji zrzucić osiem kilosów.
Poczytam jeszcze troszkę, a was moje drogie ściskam mocno.
Herbata zielona jest genialna