-
ona_13, dzięki :-) Moje BMI wynosi 23,7 w wieku 14 lat... Nie wiem, pisałam już, że daaawno się ważyłam, a od tego czasu schudłam, jeśli chodzi o centymetry :wink: Szkoda, że tu nie jest napisane BMI dla czternastolatek... Kiedy patrzę na to dla trzynastolatek, to mam troszkę za dużo, a gdy na to dla piętnastolatek, to jest PRAWIE OK :o Chyba będę musiała iść się zważyć :?
-
ja tez jestem nastolatka na diecie, tzn za 3miechy juz nie bede nastolatka :))) Jak narazie staram sie schudnac ale brak mi silnej woli:( Jem i jem i powtarzam sobie ze od jutra... to jest okropne,a chcialabym schudnac szybko i duzo...
-
Trish, 13 lat- 14,90-22,84 znaczy tyle, co od 14,90 [poniżej niedowaga] do 22,84 [powyżej nadwaga]
-
buu.. dziś się złamałam i jak byłam na kręglach to zjadłam kawałek pizzy... ale moze to i dobrze - nie będzie mnie jush dziś w ogóle ciagnęło do jedzenia...
-
ona_13, nie martw się! Skoro byłaś na kręglach, to pewnie spaliłaś dużo kalorii... Kawałek pizzy to nic złego, pod warunkiem, że nie za często! Ja dziś na śniadanko zjadłam ponad 600 kcal :? no, ale trudno... Żyje się dalej... Ostatnio przestałam chudnąć (centymetry), ale dobrze, że nie tyję! Pozdrowienia!
-
helloooooooooo
to znowu ja ! pyszne marchewczki dziś kupiłąm mhmmmmm rozkosz dla podniebienia... takie chruuupiące i pomarańczowiutkie:) uwielbiam je! To mój nałóg... Zaraz po truskaweczkach i jabłkach noi i mineralce! ale mam dziś dobry humor chociaż..... chyba nie powinnam bo w poniedziałek zapowiada się koszmarny dzień...Sztafety->biegi przelajowe o 12 o 14 egzamin w szkole muzycznej i wieczorem test z ang kwalifikujący mnie lub nie do grupy FCE......... Musze wytrzymać.... Co do mojego odchudzania to ja nei wiem co to będzie..........
-
Qrcze...dziś na obiad z kolei było spaghetti... muszę sama sobie dobierać chyba obiady, bo niedługo będę sie toczyć po schodach jak kulka... :? Ważyłam się....po jedzeniu oczywiscie : 68kg [dla przypomnienia mam 164cm wzrostu] Ale z powodu obiadu chyba nie będę sie martwić, bo byłam 1,5-2 h na rolkach... ale nogi mnie nieźle bolą :/
-
Heh... Ja dziś nigdzie nie byłam, nic nie robiłam, a zjadałm ponad 1300 kcal :? Ale w poniedziałek mam imprezkę i zamierzam tańczyć, tańczyć, tańczyć... do upadłego!
-
Jejku, co to się działo z tym forum przez ostatnie dni? Wogóle nie mogłam się dostać :( No, ale teraz jestem :) Widzę ze mój ukochany topik zjechał na dół.... dziewczyny, dalej , trzeba trochę ożywić dyskusję ;) Wiecie, czuję sie fantastycznie :) Wręcz czuję mój przyspieszony metabolizm (po bieganiu) , to jest takie fajne uczucie :D I jestem taka dotleniona, ach, ach! :P Dwa dni temu ważyłam się (waże się co 5 dni) i okazuje się, że schudłam w 5 dni 1,5 kg! Byłam taka dumna z siebie, do teraz jestem :) A nie głodziłam się ani nic...poprostu zaczęłam zdrowo się odżywiać. Niestety jutro mojej diecie grozi niebezpieczeństwo... idziemy z klasą do kina (wszyscy pewnie zakupią wielkie torby popcornu) a potem na lody (wszyscy będą jeść, a ja tylko patrzeć)... ale tak sobie myślę , ze ja na diecie czuję się fantastycznie poza paroma wyjątkami (jak ten jutro), i nie oddam mojego szczęścia za jedną bombę kaloryczną. Wesprzyjcie mnie jakoś proszę, odnośnie tych jutrzejszych wyrzeczen, kochane ;)
-
Nie martw się. Gdzies na tym forum wyczytałam, że lody pomagaja schudnąć, bo do ich strawienia potrzeba dużo energii i organizm czerpie na to z "zapasów" :wink: Ja ostatnio mało się ruszam :oops: Miałam dziś iść na dyskotekę, ale dyski nie było :evil: No cóż, w tym tygodniu na pewno pojeżdżę sobie na rowerku - może nawet jutro?
Ciesze się, że ten wątek Ci się podoba :-) Myślę, że ostatnio nie przybywa wiele postów, bo niedługo koniec roku szkolnego i wszystkie - a przynajmniej większość z nas - szlifujemy ocenki :P Pozdrowionka!!!
-
A u mnie ocenki już wystawione ;) Dlatego teraz mamy trochę luzu, jutro np. idzemy do kina, co juz mówiłam. Kurcze no, ale co z tymi nieszczęsnymi lodami.... Wcale mi nie pomogłaś, tylko mnie kusisz :P I, jagciu, nie pozwólmy aby ten topik upadł :) Czuję się tu tak swojsko hihi ;) No, naprawdę, wiem, że mogę napisać coś czego przy dorosłych bym się wstydziła, bo tu są same dziewczyny mniej więcej w moim wieku :) Tu jest tak fajnie :D
-
Ale szybko odpisałaś:D Najlepiej jest z osobami podobnymi do Ciebie, bo one Cię lepiej rozumieją... Dlatego założyłam ten temat :wink: i postaram się, żeby nie upadł :wink: Mam nadzieję, że - skoro raczej wolałabys nie jeść lodów - nie ulegniesz pokusie. Weź sobie duużo picia, najlepiej wodę mineralną, ewentualnie zabierz jeszcze miętową gumę do żucia - mnie to pomaga na "głód". :D Pamiętam, że kiedyś niwe miałam pod ręką ani wody, ani gumy, to wtedy niemal co chwilę robiłam sobie po kilka filiżanek herbaty (bez cukru, ale za to z cytryną, PYYYCHA) naraz, czekałam, aż troszke wystygnie, wypijałam i... robiłam następne, hehe... W sumie wtedy wypiłam chyba 2 czajniki herbaty :wink: A dzięki temu nie zaczęłam się objadać :P
-
Hehe...a ja dzisiaj tak z jabłuszkami robiłam. Oglądałam w telewizji moj ukochany serial "Kochane Kłopoty", i byłam troszkę głodna- zjadłam jedno jabłko. Skończyłam, nadal byłam głodna, zjadłam następne. I potem, znów, kolejne :lol: Wezmę jutro wodę mineralną i coś do przegryzienia, moze banana ;) No i na wszelki wypadek trochę kasy, może będzie chociaż jakiś mrożony jogurt (oby! OBY!)... :?
-
Oooo... jabłka tez już "przerabiałam", zjadałam nawet 3, 4 naraz! Brałam prawie codziennie do szkoły jabłuszko, zamiast dodatkowej kanapki :wink: Niestety, jabłek jest teraz niewiele, ale za to są truskawki :D I będzie jeszcze całe mnóstwo pyszniutkich owocków i warzywek, jakoś przetrwam :wink: A jogurciki też baaardzo lubię, zwłaszcza latem, bo super chłodzą i nie topią się jak lody :D Pozdrawiam!
-
Ja poprostu kocham owoce!! Wszystkie , oprócz ananasów. Niestety, bo bardzo chciałabym je polubić - są świetne na odchudzanie! A po jabłkach natomiast jestem zwykle jeszcze bardziej głodna, i muszę sięgnąć po kolejne :) A truskawki...mmm... pycha, oczywiście bez cukru ani bitej śmietany, bo to jak wiadomo nie sprzyja spadkowi wagi.. no, ja już zaraz chyba spadam z forum, już ponad godzine tu siedze :)
-
Ja też tu siedze baaardzo długo, a siedzenie przy kompie nie wpływa zbyt korzystnie na sylwetkę... W każdym razie lepiej niż chrupanie czekoladek :lol: Baw się dobrze w kinie!
-
Dzięki, jagcia, rzeczywiście bylo fajnie:) Co prawda samego filmu nie polecam ("Pojutrze": banalny, przewidywalny, dołujący), ale ogólnie lubię takie wypady ;) Ale jestem z siebie dumna :D Opowiem wam jak było: poszliśmy potem na Stary Rynek i tam był jakiś jarmark czy coś jakieś imprezy, stragany itd. Pełno stoisk ze słodyczami. No i wiecie, wszyscy sobie coś kupowali, ja też byłam głodna, miałam kasę wiec mnie kusiło. No, ale nie kupiłam sobie nic "zakazanego". Potem jak już wszyscy poszli do domu, z przyjaciółką poszlysmy do jakiegoś spożywczego i tam dopiero z burczącym brzuchem kupiłam sobie drugie śniadanko: banana i jogurt naturalny :D Strasznie się cieszę że oparłam sie tej pokusie kupienia:
a. loda lub
b. zapiekanki albo
c. hot-doga czy też
d. gofra.
JESTEM CAŁA HAPPY :!: :D
-
kolez-anka! gratuluje :D ja niestety dzis wypisłąm kakao i... zjadłam batona! Mimo, zę był przeterminowany o ROK to i tak mnie to nie powstrzymało :( raaaatunkuuu.... :((( waże już 68kg, a na początku czerwca było 64!!!
-
ona_13, najważniejsze jest,żeby się nie poddawać po jednej "wpadce". Zjadłaś batona, okay - nie powinnaś. No , ale życie toczy się dalej. To znaczy, trzeba dalej walczyć. Czasem wyrzuty sumienia poprostu zabijają (znam to uczucie) i wtedy co robimy? Mówimy sobie: "Jestem do niczego. Nie schudnę, nie uda mi się". Rzucamy dietę i idzemy się najeść za wszystkie czasy. Ale to jest najgorsze co można zrobić. Trzeba wciąż próbować cały czas - do skutku :D Powodzenia życzę :)
-
MOże masz racje kolez-anko ... dzieki za słowa otuchy :wink: Liczę na to, że po zakonczeniu roku szkolnego będę miała całe dni wolne i będę mogła jeździć prawie codziennie na 2 h na rolki do parku [bo jak na razie to tyllko w soboty mam czas, a jeszcze czasem muszę gdzieś indziej jechać, wiec wiesz :/ ] Mam nadzieję, ze osiagnę swój cel :) [waga nie gra roli [waga wwadze nierówna :P] , ja patrze na centymetry! Dążę do około 70 w pasie i 90 w biodrach.... jak narazie jest85 i 98 :oops: .... a dla jasnosci sprawy mam 164cm i waże 68kg...do stracenia około 15kg co by się równało około 12-15 cm w pasie... I tak w ogóle... Wielkie Dzięki Że Mnie Cały Czas Wsperacie... bo gdyby nie WY to bym jush mogła wazyć nawet 70-pare kilo przy moich napadach jedzenia....
-
ona_13, jesteś ode mnie troszke wyższa, ale wymiary mamy bardzo podobne...ja też mam w biodrach 98 :oops: To forum naprawdę pomaga, no nie? A najbardziej lubię ten kochany topik "nastolatki" :D
-
Cześć dziewczyny! Ja dziś znowu zafundowałam sobie dwa miłe spacerki (w południe przez Rynek Główny, po południu Plantami), skracając w ten sposób jazdę tramwajem :wink: Zjadłam dziś ok. 928 kcal i myślę, że to bardzo mało (mam w końcu dopiero 14 lat...), ale co niby miałabym jeszcze zjeść? :shock: Już nie mogę... :o Boje się, żeby nie wpaść w anoreksję, ale to mi chyba jeszcze tak bardzo nei grozi 8)
Dodałyście mi otuchy :) Moje wymiary (podaję je juz po raz setny :wink: ): 96/78/93, wzrost 168 cm, waga: nie wiem, ale w lutym było 67 kg :oops: Trzymam za Was kciuki, na pewno schudniecie! Mnie tez się już udało, bo jeszcze niedawno miałam również ok. 85 w pasie :oops: Utrzymuję ok. 78 od jakichś 2 tygodni i teraz właśnie mam najtrudniejszy okres, bo przestało spadać i muszę uzbroić się w cierpliwość :D Ale myślę, że na pewno mi sie uda... Wytrzymałam już tak dlugo...
Pozdrawiam! Dzięki, że jesteście!
-
A tak na marginesie: kolez-anka napisała "jubileuszowy" setny post w tym wątku :D Może to jakoś uczcimy(oczywiście nie objadaniem się słodyczami)? :wink:
-
Jagciu, dzieki za twoje pozytywne wypowiedzi - to na..na...naprawde dodaje mi nadzieji :) Dzieki Twoim osiągnięciom wierzę, ze i mi może się udac :D Pozdro i nie martw sie małym spadkiem wagi... za tydzień waga moze znowu ruszyć w dół ;)
-
wow, świetnie. No jasne - ja proponuję, że nie zjem żadnych słodyczy przez najbliższe 3 dni :) Wiem, ze to krótko, ale mierze siły na zamiary :D
-
Wiem, dlatego nie zamierzam się poddawać... Swoją drogą, może już spadła mi waga, skoro zleciały centymetry? :roll: Muszę sie zważyć... :wink:
-
A jeśli chodzi tak o uczczenie tego to... no nie wiem, ty tu jesteś od myślenia , nie ja :P
hmmm... wszystko napisałam? :) Nie zamierzam sie wracać na forum po raz 3 [tak jak teraz]
-
Jak to było kilka cm to mogło być od 2 do kilku kg :D
-
Dobry pomysł, brawo! trzy dni to też dobrze - będzie o te trzy dni mniej :wink: Trzymam kciuki, żebyś wytrwała i potem nie rzuciła się na słodycze :wink: To się czasem zdarza, mi też się tak działo, ale na razie jest ok, może dlatego, że ostatnio nie mam w domu zadnych słodkości :wink:
-
no widzisz, ja też wracam tu po kilka razy :wink: Też myślę, że mogłam schudnąć jakieś 2 kg, na więcej nie licze, żeby potem nie doznać bardzo przykrego zawodu, ale kto wie?
-
Jagcia, jeśli chodzi o te 9.. kalorii to normalne, ze nie możesz więcej zjeść. To taka blokada psychiczna - w tamte wakacje miałam właśnie 1000-kcal dietę. Wiesz, że jeste dobrze i wiecej nie jesz. Albo poprostu żołądek jest jush napchany i nie ma miejsca w nim ;)
-
Myślę, ze jak to było 7cm mniej, to utrata wagi = około 2-5kg :)
-
Dzięki :D Bardzo się cieszę, że WRESZCIE mam jakies efekty, bo przez lata próbowałam się odchudzać i dopiero teraz cosik z tego mam :wink: Tylko właśnie teraz jak na złość chodze po sklepach w poszukiwaniu jakiegoś ciuszka i nie mogę znaleźć niczego fajnego, tylko jakieś okropne rzeczy, których nigdy nie włożę :evil: No ale myślę, że w końcu znajdę jakąś fajną rzecz, bo właściwie nigdy nie miałam WIĘKSZYCH problemów z ciuszkami :) Na razie kombinuję ze "starymi" rzeczami i łączę je z sobą inaczej niż zwykle :D Pozdrawiam!
-
JEJQ :!: Naprawdę to mi przypadł setny post? Jak super :D Ja jestem własnie po kolacji, dwie kromki chleba z samym jajkiem i mleko 0% Jak już mówiłam chyba- nie liczę kcal ani nawet nie stosuje sie do zadnej konkretnej diety. Jednak jem niskotłuszczowo i "niskocukrowo" :) I tak jest mi dobrze ;) Jestem juz także po moim bieganiu codziennym i też czuję się świetnie... jejq, ja poprostu KOCHAM czuć ten przyspieszony metabolizm... takie delikatnie pulsujące źródło energi w okolicach klatki piersiowej... znacie to uczucie?
-
Tak, znam to uczucie - tę lekkość. Czuję ją po fajnych ćwiczonkach na brzuch, jeździe na rowerku, grze w badmintona itp. ... Coś wspaniałego! Chyba sobię zwieksze "dawkę" jazdy na rowerze, bo:
:arrow: dosc dawno nie jezdzilam (ostatni raz chyba niecale 2 tygodnie temu)
:arrow: coraz mniej się męczę na tych "treningach", więc stać mnie na więcej!
-
Kochane moje :!: Znalazłam na jednej stronce sposób jak nie zjeść słodyczy na które mamy akurat ochotę. Pozwólcie, że wam go opiszę, choć nie jest on chyba dobry dla osóbek skrupulatnie podliczających kalorie, lecz dla tych zdrowo odżywiających się. No więc przypuśćmy, że leży sobie na stole wasza ulubiona czekolada i niestety wygląda bardzo kusząco.
Czy chcesz zjeść czekoladę?
Jeśli tak, zjedz banana.
Czy nadal chcesz zjeść czekoladę?
Jeśli tak, zjedz jogurt light.
Czy nadal chcesz zjeść czekoladę?
Jeśli tak, zjedz muesli z mlekiem 0%
Czy nadal chcesz zjeść czekoladę?
Jeśli tak, zjedz kanapkę z ciemnego chleba z warzywnymi dodatkami.
Czy nadal chcesz zjeść czekoladę?
Jeśli tak, to zjedz ją!
W 9/10 przypadków jedząc tamto niskokaloryczne jedzonko wogóle nie będziesz myślała o czekoladzie. Ja zwykle kończę na etapie banana (lub marchewki itp). Może jest to trochę oczywiste zeby zjeść coś innego, ale jak to czytałam to troche mnie zaskoczyła końcówka... No, w każdym razie tak to tutaj umieściłam - w ramach ciekawostek... :wink:
-
bardzo fajne, może kiedyś wypróbuję :wink:
-
Właśnie zjadłam miseczkę przepysznych truskaweczek :) No dobra, wiem, wiem ze po 18.00 nie powinno się jeść i tak dalej, a jest 22:00 ale ja zawsze jem późno. Kolację zwykle koło 20:00 a i potem zdarza mi się coś lekkiego jeszcze wrzucić żołądka, jak np. teraz pyszne truskaweczki. Ale lepsze to niż później zasypiać na głodnego. Nienawidzę tego... brr... a teraz właśnie życzę wszystkim dobranoc i idę spać z nie-pustym żołądkiem.
PS.Podczas 8 godzin snu spalamy 800 kcal!
-
Ja jem kolację najczęściej ok. 19 (czasem 20-20:30), a potem to już nic... Dobranoc! Miłych snów!
-
Hmmm jagcia, zauważyłaś ze ostatnimi czasy tylko my dwie tu gadamy na tym temacie... i jeszcze trochę ona_13... to smutne... :( Dziewczyny, czemu się ukrywacie?? Było tak dużo nastolatek na początku tego topiku, chyba nie znikły ot tak? Odezwijcie się! Napiszcie co tam u was, jak wasze diety, czy są jakieś efekty, ile jeszcze wam zostało do wymarzonej wagi, jak się czujecie...! Napiszcie coś, ożywmy ten topik bo jest on nasz - nastolatek :)