Taka zwykła waga kosztuje już od 15 złotych (np. w IKEI)=, ale dostaniesz ją w każdym hipermarkecie), a jeżeli chcesz taką elektryczną, to one kosztują 100-200 złotych, w porywach do 300 :)
Wersja do druku
Taka zwykła waga kosztuje już od 15 złotych (np. w IKEI)=, ale dostaniesz ją w każdym hipermarkecie), a jeżeli chcesz taką elektryczną, to one kosztują 100-200 złotych, w porywach do 300 :)
Ups, 100 - 300 zł to dużo, jak na głupią elektryczną wagę... Może jednak lepiej, żebym wazyła się nieco rzadziej :wink:
Dzis wstałam późno i zjadłam późne śniadanko, na szczęście nie za duże, chociaż wielkością śniadanka właściwie się nie przejmuję - w końcu ten posiłek nie tuczy :wink:
Pozdrawiam!
Późno to pojęcie względne, jagciu.... ja na przykład za "późno" uważam 12.00, bo wstaję zwykle o 10.00, choc wiem ze pewne osoby uważają to za środek dnia... Jednak muszę przyznać, ze autentycznie chciałabym wstawać gdzieś w okolicach godziny 5.00 czy 6.00... uważam że to jest naprawdę fantastyczne! Tylko ze mnie nikt by nie zdołał obudzić o tej nieludzkiej porze - zwykle nie słyszę budzika nawet jak mam go tuż przy uchu, a rodzice zwykle potrzebują min. 30 minut aby mnie obudzić.... może troche przesadzam, ale jest cięzko - naprawde :)
Ja w poniedziałki, środy i czwartki wstaję o 5:30, bo mam do szkółki na 7:30... Fajnie nawet wstawać tak wvześnie, choć czasem chętnie pospałabym sobie dlużej... We wtorki i piątki mam do szkoły na popołudnie, ale wstaję ok. 8:00-8:30, bo mama wychodzi wcześnie do pracy i koniecznie chce osobiście dać mi śniadanko :) A poza tym moge się jeszcze troszkę pouczyć rano, albo posiedzieć przy kompie, nawet poćwiczyć :wink: W weekendy wstaję późno, ok. 10-12... Dziś zwlokłam się z łózeczka o 11 :oops: No cóż, przynajmniej się wyspałam :wink:
Właśnie zjadłam truskaweczki, pyyyycha! A niedługo zjem sobie młode ziemniaczki. Nie lubię tych "starych", ale "młode" uwielbiam!
Pozdrawiam!
Tak czytam, czytam i czytam i czytam i końca nie widać... :D W sumie to spox :)
Może się przedstawię, co wy na to?
Więc tak. jestem joanna. To łatwo wywnioskować. Ur. 17 kwietnia 89 czyli mam już 15 l (jak ten czas szybko leci :shock: dopiero szłam do zerówki a tu za rok LO się kłania :P )
Wzrostu to mam coś ponad 170 cm....a waże około 70 kg! Jestem z tego powodu, bardzo, bardzo zła na siebie(be Aśka :evil: ) no ale ida wakacje i będzie wolne od nudnego siedzienia w nudnej szkole i słuchania nudnych wyowdów nudnych nauczycieli.
Ale się opisałam, ech..aż się zmęczyłam więc idę coś posprz.atać z racji, ze sobota. LUBIĘ SOBOTY.
Pozdrawiam was wszyściutkie :wink: i przesyłam całuski:D
Witaj Joanno! Razem raźniej! Ja lubię soboty (i wszystko) w zależności od humoru :wink: Chyba też będę dziś troszkę sprzątać, choć tego nie lubię... Wolę mieć porządek... Ale żeby mieć prządek, to trzeba najpierw posprzątać :D
Pozdrawiam!
latając na szczotce lub odkurzaczu (bo przeciez nowoczesne wiedźmy tak robią) mozna sie niezle ubawic...np. ja lubię ganiać po domu mojego kota...a przy okazji każdy zkret jest mój (zaliczam glebe) :) w dodatku uwielbiam wycierać kurze...i zawieszać firanki (dlatego co tydzien mam nowe firanki "w" oknie) :)
Witam Joanne :D Co do sprzątanka, to ja bardzo rzadko sprzątam, ogólnie utrzymuje w moim pokoju uporządkowany bałagan - niby jest chaos, ale ja i tak wiem co gdzie jest :) A taki idealny porządek jak mam to mi poprostu na nerwy działa, chyba nie jestem pedantką...
Cześć wszystkim (hej Aśka :) :) :) ) Dziś trochę poluzowałam, zjadłam 936 kcal, bo dałam się skusić na lody. Czy to bardzo duże przewinienie czy mały grzeszek ??? Jeśli chodzi o ćwiczenia, to na rowerku spaliłam 450 kcal (gdybyście wiedziały, o której ja dziś wstałam...), a poza tym miałam mnóstwo roboty : gotowałąm, zmywałam, prałam i posprzątałam cały dom (a mamy dwa piętra i ogromne schody do umycia), więc generalnie jestem raczej na plusie. Padam z nóg, ale dziś zamierzam jeszcze spalić tysiączek. Odezwę się wieczorkiem. A jak wam dziś poszło ???
Karramba16, dobrze, że zjadłaś dziś te 900-ileś kcal... Nie powinnaś jeść mniej! Ja tam jadłam dziś jak zwykle :wink: Dziś nie ćwiczyłam, choć jest śliczniutka pogoda :oops: Chyba też się wezmę za sprzątanie, ale mi się nie chce :oops:
W poniedziałek wymieniają mi centralne w mieszkaniu i będzie iezłe zamieszanie... W przyszłym tygodniu już nie bedę miec lekcji w szkole (hurra!). W poniedziałek będę na jakimś luźniejszym konkursiku polonistycznym, a we wtorek będę w parku. Może wezmę sobie rakietki do badmintona :wink:
Pozdrawiam!
Umówiłyśmy się z kumpelami, że w wakacje rozstawimy sobie gdzieś siatkę i będziemy sobie pykać w siatkówkę. Uwielbiam tę grę, a i kalorii troszkę się spali...
Karramba, ty jesteś niezła... ;) Czytałam tego twojego wcześniejszego wpisa... 900 kcal to jest malutko! a ten tekst "zamierzam jeszcze spalić tysiączek" po tym jak nam wymieniłaś całą litanię rzeczy które zrobiłaś, jest zabójczy. Ja właśnie po kolacji jestem (bułka ze śledziem w sosie pomidorowym...mmmm...). Wszystkim życzę wytrwałości i optymizmu :!: :D
Czy ja tu tez moge wpaść?? ;)
Oczywiście, Zulik, przyjmiemy cie do naszego grona z wielką radością! Masz 18 latek? (wnioskuję z numerku przy nicku) Tylko nam się tu ładnie przedstaw, z wymiarami, bo to już tradycja ;)
No i mamy kolejną "człońkinię" :D Witamy! U mnie ok, nie jadłam kolacji i już nie będę, bo późno... Dziś nic nie robiłam tylko mi się nudziło... Jestem śpiąca... Nic mi się nie chce...
Pozdrawiam!
VICTORY !!!!! Spaliłam ten tysiąc na rowerku oglądałam sobie meczyk (nieźle grają, polecam) i w tym czasie jechałam 30 na godzinę aż wreszcie na wyświetlaczu ukazała sie magiczna CYferka. Robiłam sobie malutenkie przerwy na rozprostowanie nog, ale takie malusieńkie, rzędu 10 sekund i dałam radę. Teraz czuje sie świetnie na duszy i ciele. Jutro będzie jeszcze lepiej, prawda? Kto za- ręce w gorę, i w dół, i robimy skłony i raz i dwa.........
PS: Pozdrawiam nową dziewczynkę. Wpadaj jak najczęściej. Ja jeszcze niedawno też byłam nowa i zakochałam się w tej stronie, czego i Tobie życzę..........
dołaczam sie do pytania jagcia mam nadzieje ze rower starczy moge zawsze jezdzic gdyz mam stacjonrny uzywam kremu do ciala ale nie jest on typowo do celulitu osobiscie jestem tu od 4 miesiecy waze 52kg przy wzroscie 157cm. czy znacie sposob na zgubienie brzuszka,wyrobienie łydek i bioder (sa juz one troszke mniejsze ) chce wrocic do formy i byc znow szczupla czy macie takze sposob na zmiane toku myslenia zeby wyrzucic z mysli jedzenie to chyba jakas obsesja
dołaczam sie do pytania jagcia mam nadzieje ze rower starczy moge zawsze jezdzic gdyz mam stacjonrny uzywam kremu do ciala ale nie jest on typowo do celulitu osobiscie jestem tu od 4 miesiecy waze 52kg przy wzroscie 157cm. czy znacie sposob na zgubienie brzuszka,wyrobienie łydek i bioder (sa juz one troszke mniejsze ) chce wrocic do formy i byc znow szczupla czy macie takze sposob na zmiane toku myslenia zeby wyrzucic z mysli jedzenie to chyba jakas obsesja
Witam wszystkich. Przegladałam tak właśnie forum i postanowiłam się dopisać. Mam 14 lat, 167cm wzrostu i waże ok.54 kg, wiem ze to nie jest tak strasznie dużo, ale mam naprawde dosyc grubo nogi, szczegolnie uda, takie rozlazłe. Juz kiedys schudlam duzo, bylam naprawde gruba, ale udalo mi sie. juz od czterech dni jestem na diecie, pierwszego dnia zjadlam 1200kcal, drugiego 1000, wczoraj 800, a dzisiaj tez tak jakos wyjdzie kolo.800:) w pasie stracilam 10 cm, naprawde. moj brzuch potrafi szybko "chudnac" i teraz mam 67cm w pasie. w łydkach schudlam po ok.1,5 w kazdej. w duzej mierze jest to zasługa ćwiczen , codziennie wieczorem 45min naprawde intensywnie ćwicze,:) pozdrawiam, i zycze powodzedzenia
Witam!
Mam 17 lat,161 cm wzrostu i...niestety,podejrzewam,że 70 kg żywej wagi...:( W przyszłym tygodniu zapisuję się na siłownię,a dieta - ok.700 kcal :)
Tym razem musi się udać....
dawno mnie nie było..ale to przez to,że zapomniałam pseudonimu i hasła:(poprostu jestem genialna!!!!z moją dietką idzie jak ze mną-ciagle sie zmienia,są upadki i wzloty..ale od dzisto już mówie dość obżarstwu!!!!hehe zobaczymy jak długo dam rade bez tych kanapeczek z masełkiem i z kiełbaską...pozdrawiam:)
czesc, ja tez jestem nowa. Mam 16 lat 168 i 63 kg... za duzo na brzuszku, uda i pupa ble.. a jeszcze rok temu bylo sliczne 55 kg... i tez jestem z krakowa :D moj cel to 50-55 kg. A wam jak idzie?? pozdrawiam dziewczyny:)
Witam wszystkie nowe i stare (które zapomniały hasła i długo ich nie było ;) ) bywalczynie tego forum. Też się wam ładnie przedstawię: mam 15 latek, 160 cm, i ważę 59,5 kg. Jazzy, 700 kcal dziennie to zdecydowanie za mało... nawet jak wytrwasz dajmy na to 3 tyg (choć to byłby chyba cud) to jojo i tak masz gwarantowane.... nie polecam1 Powinnaś jeśc CO NAJMNIEJ 1000 kcal... zresztą nie tylko do ciebie kieruje me moralizatorskie słowa, 800 kcal to też nie mało, Zioomala! Nie chce się wymądrzać, sama chyba powinnam jeść mniej, bo teraz mam wypchany żołądek że aż mam wyrzuty sumienia. Na obiad: ziemniak, góra gotowanej fasoli szparagowej i TRZY jajka.... a potem truskawki.... ale się napchałam :)
Wiem ze 800kcal to troche za mało, ale ja sie tym najem, naprawde:) oj ja obiadek tez mialam dzisiaj pyszny:)) kotlecik , ryż i surówka z buraczków uwielbiam to:) i to jest 400 kcal :D
Nie piszę, ile dziś zjadłam, bo niektóre dziewczynki byłyby na mnie złe (mniej niż 1000, mniej niż 700 nawet). A spaliłam dość dużo, bo 1600 na samym rowerku, a do tego jeszcze BYŁAM Z przyjaciółką na długachnym spacerze. Nawdychałam się świeżego powietrza, nasłuchałam ptaszków, no i najnowszych ploteczek. Polecam :) :) :)
heh, Karramba ja tesh tak jakoś dzisiaj jadłam jak ty:) tak jakoś wyszło, miało być więcej no ale coż, nie zabije sie z tego powodu;) no ja zaraz tesh ide na spacerek , ale z pieskiem, pozdrawiam
Topik zjechał dość nisko... postanowiłam interweniować ;) Dziewczynki, nawet nie wiecie jak fantastycznie się czuję - no, poporstu cudownie, świetnie! Sama się dziwię, bo dzisiaj nie biegałam a kiedy tego nie robię zwykle nie czuję się najlepiej :) Co w takim razie mi dało takiego powera? E-book którego przeczytałam jak narazie jeden rozdział. Do ściągnięcia na www.hugs.com za darmo :) Jest fajny - myśl przewodnia to: zadnego liczenia kalorii ani diet, a schudniesz trwale :D
Jasna cholera, porazka totalna :( :( :( Rano zjadłam jogurt, potem spaliłam 700 kcal na rowerze, ale jak sie potem dorwalam do tych.... czereśni, to tak sie ich nażarłam, że przekroczyłam chyba 1000 kalorii... No i jak ja schudnę ???
Chciałam Was bardzo, ale to bardzo przeprosic za moją długotrwałą nieobecność na forum :oops: Mam nadzieję, że o mnie nie zapomniałyscie, ciom :?: ;) NIe mogłam wchodzić na neta [a przynajmniej na bardzo krótko] i stad to wszystko. Odpisałabym wszystkim, ale... za dużo tego...heh :D W każdym razie pozdro dla nowych członkiń, które zapewne nic o mnie nie wiedza, jeśli nie czytały poprzednich postów :D Tak więc jestem Ewelina, mam 13 latek [17 czerwca miałam urodzinki :P] ważę..nie pamiętam :D Na początku czerwca było 68kg, teraz nie wiem. Wzrostu mam 164cm, a wym. [od góry] to 91/83/98. Tak, nie pomyliłam sie - schudłam te około 3cm w pasie<jupi> Może dla was to mało, ale dla mnie to dużo, ponieważ mam problemy, aby mi ubył choć 1cm! Dzis jadłam normalnie: Rano - 2 kanapki z razowego chlebka, z masłem [dużo nie używam, a jak kiedys nie jadłam, to gorzej widziałam...] szynka. Na 2 śniadanie serek i szklanka soku [wiem, ze soki tłuczą, ale nie mogłam sie powstrzymać :oops: ], a teraz na obiadek 2 ziemniaczki, czereśnie, i skrzydełka kurczaka [pieczone]...i 3 paski czekolady z orzechami :oops: <=== no wiem, z tym przesadziłam... Pewnie duzo tego wyszło, ale
nie mogę sie katowac - wiem jak to wygląda...w grudniu ważyłam 55kg - byłam blisko wymarzonej wagi, czyli około 50-53kg... I co? Zaczęłam tydzień drastycznego odchudzania - przerwałam - wznowiłam...a w końcu nadeszły ferie zimowe [w lutym] i przytyłam 9 kg [bo wtedy nic nie robiłam i jadłam czekoladę - około 1-3 tabliczki dziennie... To było okropne, w tamtym momencie chyba się "uzalezniłam" od czekolady :? poniewaz gdy jej nie miałam, a tak bardzo chciałam zjeść- dostawałam szału i nie mogłam nic zrobić - próbowałam jedynie nad sobą panowac...zresztą do dziś mi to pozostało...nie potrafię zostawić czekolady na "jutro" , zawsze zjem ją w jeden dzień :(]. Potem poszło szybko - i na początku czerwca ważyłam 68 kg :!:
Teraz próbuję znaleźć jakąś skuteczną metodę. I właśnie myślę nad jedzeniem normalnym [poprostu bez przesady - tak jak dzis (no, wyjątkiem była ta czekolada)
a poprostu cwiczyć... Bo u mnie diety nie skutkuja...poza tym muszę jeść duzo mięsa, itd. z powodu żelaza i witamin... [zalecenie od lekarza] wiec diety ponizej 1000 kcal odpadają [czyt. jo-jo :P] Obecnie planuję schudnąć 4 cm w pasie do połowy lipca [wtedy chyba wyjażdżam] Waga - hmm... nieważna :D Przecież najważniejsze są cm, waga nie mówi prawdy - jedna ma kości lżejsze, druga cięższe... nie bedą więc wyglądały tak samo przy tej samej wadze i wzroscie :P Dlatego jak podajecie wage i wzrost, to podajcie takze cm :D No to by bylo na tyle, tera mykam, bo troszke sie rozpisałam :P
PS Czemu ostatnio nie widuję tu jagci [moze nie zauważyłam, jeśli tack - sorry] ale gdzie się podziała mala_87?? :( Ej, odezijcie się ;)
wow, nie wiedziałam, ze aż tak się rozpiszę :D W każdym razie chciałam jeszcze dodać jedną rzecz. Karramba16 - nie martw sie ! Będzie lepiej. Poza tym nie wiem czemu się martwisz - czereśnie dobrze wpływają na peryklasykę jelit [czy jak to się tam mówi - wiem że przekreciłam nazwę ;) :P]
Na perystaltykę, Kochana, ale bardzo, bardzo dziękuję. Nie ma co się załamywać. W końcu poza tymi czereśniami zjadłam dziś tylko jogurt (wiśniowa fantasia), a kiedyś sobie powiedziałam, że owoców mogę jeść, ile chcę i tego się trzymajmy. Czereśnie mają bardzo dobry wpływ na organizm. Mają dużo wody, a to wiadomo. Zawierają dużo błonnika, przez co organizm zużywa sporo kalorii na samo strawienie ich. Do tego zapobiegają zaparciom i są pyszne, więc co tam, zjem jeszcze trochę, albo nawet dużo. Trochę dziś ćwiczyłam, a mam zamiar jeszcze trochę z siebie wycisnąć. No i wkońcu najważniejsze jest zdrowe odżywianie, prawda ? Lepiej zjeść trzy kilo czereśni niż czekoladę i pięć kotletów, co nie ?
Wow, ona, wróciłaś :) Ale walnełaś kolorka, aż mnie oczy bolały jak to czytałam ;) Nie no żartuje ;) Fajnie ze wróciłaś, i powiem ci, że masz dobrą matodę chudnięcia .. podobną do mojej :) Rzeczywiscie jagcia się nie odzywa, ale miejmy nadzieje ze autorka naszego topika tylko chwilowo gdzieś wsiąkła :D
hej jestem tu nowa :D odchudzam sie praktycznie non stop tylko jakos mi to nie wychodzi. mam 17 latek 160cm wzrostu i waze 57 kg :cry: chciala bym wazyc 48 ostatecznie 50 ale nie umie wytrwac przy postanowieniach. w dzien jest jeszcze dobrze ale wieczorem mam straszne napady i jak tylko zobacze lodowke zapominam o diecie i postanowieniach a potem mam wyzuty sumienia :(
zaowazylam ze w jednym z pierwszych postow ktoras z dziewczyn pisala o diecie 13dniowej. czy ona jest skuteczna? chcialam ja rozpoczac ale kolezanka mnie do niej zniecheca. ona po 6 dniach omal nie zemdlala a jej kolezanki mdlaby juz po 3 :? czy mozecie mi powiedziec jakie sa efekty tej diety i czy warto prubowac?
Mia 87 !!! Nie stosuj tej diety naprawde niewarto !!! Ja po niej miałam niedobór różnych witamin, bolały mnie mięśnie, miałam złe krążenie krwi.. I przede wszystkim popadłam w bulimie.... \Odradzam ci tej dietyyy !!!
Mia87, w 100% popieram to co napisała Kompleks14. Stosowałam tą dietę przez 10 dni (przegrałam w starciu z pierniczkami w czekoladzie :D ), ale to co wtedy robiłam to była istna masakra. Kawa z cukrem na śniadanie = zero witamin, minerałów, no po prostu nic. A właśnie śniadanie jest tym posiłkiem, który w całości spali się w ciągu dnia. Pomijam już fakt, że te niby 'befsztyki' smakowały gorzej niż podeszwa buta, ale tego było po prostu ZA MAŁO! Nie mdlałam co prawda jak poprzedniczka, ale chodziłam mocno osłabiona, nie miałam siły praktycznie na nic, a żeby nie myśleć o jedzeniu (bo ciężko jest nie myśleć wiedząc, że na śniadanie zjadłaś filiżankę kawy :wink: ) szłam spać o 20!!! (a to było lato dokładnie rok temu, więc jak ja szłam spać to niekiedy jeszcze świeciło słońce). Faktem jest, że schudłam z 70 do 64kg, ale później momentalnie efekt jo-jo i znowu 70. Wtedy dietę 13-dniową (tzw. kopenhaską) łączyłam z 100 brzuszków co wieczór. Teraz odchudzam się na 1000kcal. Waga spada stopniowo, ale stale. Zaczęłam tydzień temu z 70kg na karku, teraz jest już 67.6kg (przy zaliczeniu jednej wpadki :oops: ). Cieszę się, bo chociaż nie są to jakieś oszałamiające wyniki to na pewno nie jest to kosztem wielkich wyrzeczeń, gdzie muszę iść spać żeby zabić głód. Zdecydowanie ODRADZAM DIETĘ 13-DNIOWĄ.
Zyczę wytrwałości w odchudzaniu (nieważne jaką dietę wybierzesz) :wink: Buziaki!
Hej , to znowu ja. Musze sobie strzelić jakiegoś kolorka, jak wam się ten podoba ?? Ciekawe, gdzie się Jaguśka podziewa, co nie ?? U mnie nadal okay, chociaż efektów wizualnych brak. Ale się trzymam. Dziś znów jem tylko czereśnie, za to w dużych ilościach. Trochę ćwiczę i poprawia mi się nastrój. Piszcie o sukcesach, sukcesikach i porażkach też, bo to naprwde pomaga ;););)
mi idzie z dietką dobrze...a może nawet bardzo...ale nie chce chwalic dnia przed zachodem:)jak narazie na moim koncie jest jogurcik danona,3 kromeczki chrupkiego pieczywka,grahamka z serem i kromka chlebka ze słonecznikiem+musztarda:)
pozdrawiam wszystkich:)[/list]
ja dzis spox.... ale w szkole musiałam zjeść duze śniadanko. Powdów?? Miałam dziś pobieranie krwi [waha mi się poziom żelaza, ale jest jush lepiej [dlatego u mnie rygorystyczne diety by nie przeszły...]] W każdym razie musiałam sie najeść... A poza tym jest spox :) Mam nadzieję że Jgcia sie niedługo odewie :D Pozdro dla was dziewczyny i 3majcie się :mrgreen: Nie poddawajacie sie [tak jak ja - dziś wypiłam kakao :oops: no ale przynajmniej smakowało mi :):):) :lol: ]
Chyba nie powinnam tu wchodzić ;) Wszyscy piszą o tym jak mało jedzą, ile schudli dzięki liczeniu kalorii, itp. Przez to myślę czasem ze coś jest ze mną nie tak. Właściwie to ja nawet nie jestem na "diecie" takiej jak wielu z was rozumie to pojęcie. Dieta to tak naprawdę sposób odżywiania (difinicja z lekcji biologii ;) ) a nie działania mające na celu schudnięcie- choć może się to zawierać w sposobie odżywiania. Ja naprawde nie chcę się "odchudzać" bo to powoduje ze wciąż myśli się o jedzeniu..... ja chcę poprostu jeść normalnie... tak jak szczupłe osoby które jedzą ponieważ odczuwają taką FIZYCZNĄ potrzebe, a nie z powodu stresu, nudy, itp -ja robiłam tak jeszcze do niedawna, mam nadzieje ze z tym skonczyłam na wieki (wszystko jest na dobrej drodze ku temu :D ) ... zapominam o tym, że jestem gruba, nie wiem ile teraz ważę-postanowiłam się nie wazyć, wymiary schowane gdzieś głęboko pod stertą innych rzeczy-nie znam ich na pamieć. Chcę nauczyć się normalnie jeść. Czytam książkę, sciągniętą z www.hugs.com i uczę sie normalnie jeść, a nie odchudzać się. Wiem, że schudnę, powoli będę chudła. Ale nie chcę MYŚLEĆ "odchudzam sie". Dlatego postanowiłam, że nie będę wchodzić na ten topik.... zostanę przy jedynym na tym forum gdzie mogę zapomnieć o liczeniu kalorii, odchudzaniu, spalaniu kalorii, i innych podobnych rzeczach. Ten topik na którym czuję się najlepiej to "Dość odkładania życia na potem...." - tam możecie mnie spotkać ;) (ew. jeszcze pamietnik odchudzania-kącik zdrowoodżywiaczki) Ale nie będę już wchodzić tutaj....może od czasu do czasu zaglądne, ale poprostu nie mogę wciąż czytać o tym ile kto zjadł kalorii, albo jak mało zjadł, albo ile spalił, albo jak bardzo czuje sie winny, że zjadł za dużo owoców..... Pamiętajcie, że trzymam kciuki za was bardzo bardzo mocno i chcę żeby każdej z was udało się osiagnąć cel, który nas łączy: schudnąć. Jednak ja robie to w inny sposób niż wy, a wchodzenie na ten topik sprawia, ze moje przekonania nie są już takie mocne.... jeszcze troche a zaczne liczyć kalorie.... ;) Wiem, że trochę drętwo wyszło to co napisałam, jak jakaś mowa pożegnalna ;) Pamiętajcie, że wierzę w każdą z was - ona_13, edytorek17, Karramba16, grammma, kompleks14, mia87, ziooomala, jagcia - możecie schudnąć!!! Trzymajcie się :)
koleż-anka ja włąsnie o tym samy,m mówie co ty :D Twsh nie trzymam "diety" odchudzającej, jem poprostu normalnie, bez objadania [tyle, ile inne osoby...] :mrgreen: Ale, mimo, że nie popieram 500-700 kcal to zostane na tym topiku ;) Moze na inny tesh pójdę :D:D:D Narqa