Musiałam coś zjesc... Wybrałam pomidorka:D chyba od niego nie przytyje, no nie?? ;-)
Wersja do druku
Musiałam coś zjesc... Wybrałam pomidorka:D chyba od niego nie przytyje, no nie?? ;-)
no od pomidorka to raczej nie, w 200-gramowym pomidorku jest tylko 34 kcal :)
Cześć!
Wczoraj nie ćwiczyłam :oops: , ale za to poszłam na mega zakupy(poł dnia), i jeszcze potem sprzątałam swój pokój, aż lśni(fu, czuję się, jakby to był cudzy pokój, a nie mój...)! No, nawet ładnie to wygląda... 8)
Wczoraj swój ostatni posiłek zjadłam chyba około 16, niestety, to było ciasto! :oops: Byłam troszkę głodna, a mama dała mi ciasta na spróbowanie. No i potem mnie troszkę zczyściło, ale przeżyłam :roll:
Dziś będziemy mieć gościa, więc megagotowanie... Oczywiście, wyżej wspomniane ciasto, do tego kotleciki :? Ale będzie też kalafiorek, brokułka, fasolka szparagowa, pomidorek i młode ziemniaczki... No i do picia woda mineralna i sok pomarańczowy(chyba jest zdrowy i trochę pomaga na odchudzanie, tak przynajmniej mi się wydaje)... Zrobię wszystko, żeby wymigać się od ciasta (zwłaszcza że jeden rodzaj mi nie smakował :? ), a zjeść tyle warzywek, ile wlezie!
A jutro trzeba będzie coś zrobić, żeby sadełka ubyło, a nie przybyło... Może rano ćwiczonka na brzuch, a po połoudniu -jeśli się uda- 1-1,5 godz. na rowerku w parku, ewentualnie jeszcze jakiś spacerek :wink:
Pozdrawiam!
Nie no ja nie moge... jaka ja jestem beznadziejna!!!!
Wczoraj miałam taki dobry dzień... tak mało jadłam... a dzisiaj... Rano zjadłam lekkie śniadanko ale potem...
Pojechałam z siostrą do miasta na zakupy... Siostra- chuderlak zaraz chciała coś jeść... Kupiłyśmy sobie po lodzie.... NA przystanku jak czekałyśmy zauwazyłyśmy cukiernie...
Kupiłuśmy 2 pączki hiszpańskie,,,, i jusz wtedy było źle... Postanowiłam że jush więcej nic nie zjem... Ale takie te moje postanowienia... Siostrzyczka kupiłą tymbarki (100 kcal) ...
W domku obiadek niedzielny, pyszniutki... (wyrzekłam się ziemniaków i zupy ale za to zjadłam 2 kotlety...) potem z siostra byłysmy w tesco i kupiłysmy sobie hot dogi i pepsi... :( ... Dzisiaj przynajmniej troche cwiczyłąm... 10 minut :(;( Ja jestem beznadziejna... nigdy nue schudne!!!!!!!!!!!!!!! Pomocy...... Jestem załaman... Właśnie zauważyłąm że uda to mi sie jush zaczynają łączyć... yakie tłuste, wstrętne ... :(
siema !! Moja kolezanka waży 51 kg i mam 165 cm . chce troche schudnąć a i ma 12 lat . Czy ona ma z czego ??
siema !! Moja kolezanka waży 51 kg i mam 165 cm . chce troche schudnąć a i ma 12 lat . Czy ona ma z czego ??
trzepnij tę koleżankę w ucho - niech zacznie ćwiczyć, rzeźbić ciało zamiast się odchudzać - bo raczej nie ma z czego!
a to moja dzisiejsza spowiedź ;) :
bez ćwiczeń porannych - w weekendy odpuszczam sobie, nie będę budzić rodziny łupaniem stepera ;)
śniadanie - pokrojone truskawki wymieszane z ok. 200 ml jogurtu naturalnego, do tego dosypałam 5 łyżek płatków i wszamałam ;)
II posiłek: znalazłam alternatywę dla jogurtu :D biorę mikser, wsypuję opakowanie po margarynie Ramie średniej wielkości truskawek, do tego wlewam 200ml jogurtu naturalnego bez cukru - i oto mam jogurt owocowy własnej roboty :D wychodzi ok. 200 kcal (dla porówania: słodzony i o normalnej zawartości tłuszczu jogurt Danone'a ma ok. 400 kcal :) tutaj też dosypałam płatki :)
po ok. 2 godzinach pochodziłam 40 minut na steperze
III posiłek - miseczka kapuśniaka i ta sama ilość truskawek tyle, że do miksera walałam 150g serka homogenizowanego waniliowego - wielkiej różnicy w smaku nie zauważyłam (a strasznie mnie kusił ten serek, jak widać - nie warto miksować, lepiej zjeść lub polać duże kawałki truskawek ;) wtedy może będzie więcej słodyczy :) ) i parę pokrojonych truskawek czyli ok. 300 kcal
a od 19:35 do 21:35 chodziłam na steperze - dwie godziny :D tylko, że strasznie byłam znudzona i musiałam sama do siebie mówić ;) prosić, kazać i grozić :D
wiesz co Agnieszka, ja to Ciebie podziwiam:D... JA nie mam tyle cierpliwości żeby w kółko robić njedno i to samo... Dziisaj ćwiczyłą w domu ale po 10 minutach mi sie odechciało... Jutro zamierzam wstać rano i pobiegać a potem pojechać na rowerze na basen...
Buźka :*
<dygnięcie> ale ja się zanudzam... a moje przemyślenia warto by uwiecznić ;)
"Ty durna jesteś.. a później w brodę będziesz sobie pluć na włoskiej plaży, że nie zrobiłaś tych 35 minut... zresztą, co to dla Ciebie tych 35 minut? to 9 czterominutowych piosenke... dasz radę.. i tak ostatni kwadrans to odliczanie po minucie do końca... więc właściwie 20 minut chodzenia"
i tak dalej i tak dalej ;)
trzeba mieć motywację :D
Kurde ludzie.. tak przeczytalam wpis niejakiej Thei no i sie zalamalam.. (ona sie wpisalam w innym temacie)..
No to tak.. ona stpsuje diete 1000 kcal i mowi, ze nie moze schudnac na niej! A na 13-stce schudla dwa razy po 7 kg..!
Ja sie boje ze nie schudne na 1000 kcal i rozmyslaam nad tym, zeby zaczac stosowac 13-stke..
Pomozcie!!!! :cry: :cry: :cry: