Hejka dziewuszki!
Kilka razy się obijałam od ćwiczeń, ale następnego dnia ćwiczyłam dłuższy program, żeby to mniej więcej nadrobić. Nie jem słodyczy oprócz 4 kostek gorzkiej czekolady dziennie, wczoraj tylko zjadłam jaies Corny z czekaoladą... "normalną", tzn. słodką... BLEEE!!!
Jak ja wcześniej mogłam wpieprzać tony słodkiej czekolady? Przecież to jest za słodkie! Ach, jaka jestem szczęśliwa z tego powodu, że odzwyczaiłam się od slodyczy i cukru
A gorzka czekolada wg mnie jest gorzka i słodka jednocześnie. Jakiś tam cukier to ona ma, tylko mniej niż "normalna". Gorzka jest pyyyszna!
Tak więc u mnie po staremu... Miałam wczoraj iśc na basen, ale nei poszłam, bo nie mogłam. Nie ćwiczyłam też, bo mi się nie chciałoOdpracowałam to dziś, robiąc spacerek przez Rynek do szkoły (zwykle jadę tramwajem) i ćwicząc po powrocie do domu program 20-minutowy, zamiast 10-minutowego. Co do spacerku, to nieźle się spociłam, bo ciepło się ubrałam (w ogóle było zimno
), a do szkólki się bardzo spieszyłam... Ale coś tam się chyba spaliło
![]()
mam-kompleksy, niejako przejęlaś moją rolę na tym forum... Bardzo proszę o ewentualny opieprz, jeśli coś robię nie taknie obrażę się, a moze mi to nawet pomoże. Mam po prostu pewne wyrzuty sumienia i chcę zasiegnąć opinii kogoś, kto się odchudza bądź odchudził i teraz dba o sylwetkę
właściwie jestem osamotniona w mojej walce z tłuszczykiem i jedynie na tym forum ktoś mnie rozumie(chyba)...
Pozdrawiam!
Zakładki