-
Ja chcę być normalna! Bulimii mówię nie!
Tak, znowu to zrobiłam... Dzisiaj, dokładnie półtorej godziny temu. Czuję do siebie obrzydzenie i wstręt. Jak mogę być taka głupia, żeby upokarzać w ten sposób samą siebie?! Narazie nie przedstawię się wam z imienia, ale powiem tylko, że w październiku skończę 17 lat, mam 167 cm wzrostu i ważę ok. 50 kg. Poza tym mam nietypową odmianę bulimii: obrzeram się, ale zamiast wymiotować (nie potrafię wywołać wymiotów), a nawet połykać jedzenie, przetrzymuje je w buzi, a potem wypluwam do zlewu, śmietnika, toalety... Rano miałam kolejny napad. Nie było w domu żadnego z rodziców. To było takie proste: poszłam do sklepu, kupiłam najtańszy krem czekoladowy jaki udało mi się znaleźć i 180 gram tego "cuda" wyplułam w zlew. Ja już nie mam siły z tym żyć. Ja chcę być normalna! Odżywiać się racjonalnie i zdrowo... Czy ktoś może mi pomóc? Błagam...
Ostrzegam Was! Diety "cud" powodują anoreksje, następstwem której jest bulimia. Znam to z własnego doświadczenia. Odchudzałam się. Przed dietą ważyłam 63,3 kg. Po dwóch latach schudłam do 46kg. Teraz ważę 50 i borykam się z tą straszną chorobą. Kiedyś było gorzej. Plułam w zlew codziennie. Ostatnio ataki mam coraz rzadziej: raz w tygodniu. Ale ja nie chcę już tak żyć. Mam nadzieję, że po ujawnieniu tego będę się wstydziła każdej kolejnej porażki, dlatego nie dopuszczę, żeby żarcie mną rządziło. Naprawdę, tylko cierpliwość i wytrwałość pozwoli Wam osiągnąć wymarzoną sylwetkę. Ja mam niestety tak słabą wolę...
-
ja miałam tak samo,ale to trwało u mnie bardzo krótko i jakoś z tego wyszłam..
moim zdaniem sama sobie nie poradzisz,najlepiej jak najszybciej zgłoś się do psychologa,jak nie masz kasy,to możesz iść do publicznego,ew. do pedagoga/psychologa szkolnego..
to najlepsze wyjście,uwierz mi!
chyba,że masz bardzo silny charakter i potrafisz sama się z tego wydostać.
powodzenia i głowa do góry!
jeśli chcesz,to napisz na pw..
chętnie z Tobą porozmawiam..
-
Coz moglabym ci powiedziec... sadze, ze nie jest z toba az tak zle, skoro jestes swiadoma tego, ze to co robisz nie jest w porzadku w stosunku do samej siebie. masz odwage sie do tego przyznac a to juz duzy plus. ja dopiero zaczynam swoja przygode z odchudzaniem i wierze, ze mi sie uda. nie zamierzam sie glodzic, bo moj mozg przyjal do wiadomosci, ze to moze tylko i wylacznie wyniszczyc moj organizm, a ja mam jeszcze tyle rzeczy do zrobienia w zyciu ucze sie, jak zamienic swoj sposob odzywiania w zabawe. A tobie, tobie zycze wytrwalosci i oswiadczam ci, ze bede cie wspierala Bulimii powiedz NIE!
-
Z jednej stron ywspolczuje Ci, ale z drugiej to powinnas sie cieszyc! wiesz dlaczego ? bo skoro plujesz w zlew to nie masz obciazonego zoladka i nie czujesz tego wsyzskiego w brzuchu .. to jest najgorsze uczucie jakie mozna sobie wyobrazic
-
Motylku, bez komentarza...
-
Może i nie czuć ciężaru w żołądku, ale czuć ciężar na duszy... Mam tego dosyć. Mam dosyć siebie. Jestem beznadziejna. Przez to wszystko zawale szkołę, zawale swoją przyszłość... Ja już nie mam siły. Chciałabym wpaść pod samochód i smażyć się w piekle, bo jestem pewna, że tak będzie. A dzisiaj jeszcze kolejna porażka... Nienawidzę siebie za to. Po prostu nienawidzę...
-
.
Zgadzam się z Minelką, Motylqu, takie uwagi to pasują do typowej anorectic beauty, wszytskie chwyty dozwolone :/ :/ :/
Też kiedyś miewalam takie ataki... teraz juz coraz rzadziej... Staram się wierzyć w siebie, choć nie bardzo wychodzi...
Pozdrawiam i trzymam kciuki, cierpliwości.., przyszłość będzie lepsza i naszykuje nam sam niespodzianki...te miłe. Już co gorsze, to masz za sobą. Może psycholog, pedagog lub zwyczajnie osoba zaufana okaże się dobrym doradcą, słuchaczem?
Staram się nie myśleć o jedzeniu, skup się na tym, co sprawia, że pojawia się uśmiech na Twojej twarzy. Choćby ulubione kreskówki z dziecinstwa zrób coś szalonego. Kiedy ja miałam doła, wydrukowałam całe sterty kolorowych motyli. Rózne okazy. Wycięłam je wszystkie i nakleiłam na dzrzwiach. Wokół mapy Ameryk, która wisi, bo musi - będę z tego pytana...
Zyczę szczęscia!
-
no coz...
ja tez tak mam...pluje
nie jest codziennie ale za zwyczaj sa to slodkie potrawy
weglowodany proste juz w buzi zazynaja sie trawic wiec nic dziwnego ze nawet od samego plucia mozna przytyc
pisze powaznie
trzeba sie kontrolowac,starac sie a potem powinno byc lepiej
-
TRAWIENIE. Owszem tak, ale
WCHŁANIANIE tych substancji zaczyna się później...
Nie można przytyć od plucia...
-
No to ja dziwna jakas jestem bo przytylam 1kg od tego
Wiem ze wchlanianie w jelicie,ale zawsze wszystkiego nie wyplujesz a to co juz strawione przeciez sie wchlonie tak czy siak.
W kazdym badz razie -NIE WARTO
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki