Zgadzam się z Minelką, Motylqu, takie uwagi to pasują do typowej anorectic beauty, wszytskie chwyty dozwolone :/ :/ :/

Też kiedyś miewalam takie ataki... teraz juz coraz rzadziej... Staram się wierzyć w siebie, choć nie bardzo wychodzi...

Pozdrawiam i trzymam kciuki, cierpliwości.., przyszłość będzie lepsza i naszykuje nam sam niespodzianki...te miłe. Już co gorsze, to masz za sobą. Może psycholog, pedagog lub zwyczajnie osoba zaufana okaże się dobrym doradcą, słuchaczem?

Staram się nie myśleć o jedzeniu, skup się na tym, co sprawia, że pojawia się uśmiech na Twojej twarzy. Choćby ulubione kreskówki z dziecinstwa zrób coś szalonego. Kiedy ja miałam doła, wydrukowałam całe sterty kolorowych motyli. Rózne okazy. Wycięłam je wszystkie i nakleiłam na dzrzwiach. Wokół mapy Ameryk, która wisi, bo musi - będę z tego pytana...

Zyczę szczęscia!