Lou może z mamą pogadaj szczeże,i poproć o pomoc??? 3maj się :*
Lou może z mamą pogadaj szczeże,i poproć o pomoc??? 3maj się :*
Postanowiłam wrócić tutaj bo się troche zagalopowałam.
Dzisiaj był w faktach reportarz o anoreksji...nie widziałam, ale rodzice widzieli
Wzięli mnie na pytaniaa...od jutra matka będzie patrzeć dokladnie co jem.
Móiwłam że sama widziała jak w weekend zjadam 3 bity, cistkaaa i innych pełno rzeczy których anorektyczki nie ruszają (te moje weekendowe napady) a oni na to że racja jem wtedy, ale cały tuydzień nic nie jeem..
Nie jest to prawdą, ale coś w tym jednak jest. Od niedzieli nic nie jadłam, wczoraj nic dziś bułkę jedynie pod wieczór a żeby matce pokazać że jednak jem.
Cooo ja mam na to poradzić że w weekend jem za dużo i potem się ograniczam bardzo
Ale oni nie rozumiejąą...będą pilnować.
Nie wiem ile ja powinnam teraz jeść..naprawdę.
Postanowiłam że będe do was zaglądać dalej bo jednak wy jesteście za zdrowym odżywianiem, a ja ostatnimi czasy siedziałam na różnych forach ana&mia bawiąc sie w głodówki :/
Czas zmądrzeć po raz drugi, a przynajmniej starać się z tego wyjść.
Wy mowicie co robię źle, bo sama na siebie liczyc nie mogę, często wydaje mi sie że robie dobrze a w rzeczywistości robię źle.
Jutro zacznie sie pilnowanie, zobacze jak będzie..ale nie jestem zła z drugiej strony bo wiem że oni się martwią po prostu i to dla mojego dobra jednak.
Lou, jesteś! złociutka ! :*
ja tez mialam chwilową przerwę od tego forum, ale okazało się ze to wcale nie był dobry pomysł.
Kochanie musisz dać rade, jak sama mówisz - zmądrzec kolejny raz.
Postaraj sie jesc codziennie określoną wartość kalorii, w miarę stałą - a nie jednego dnia nic, drugiego niezliczone ilosci..
to duzo, ze sama widzisz ze jest nie tak i chcesz to zmienic
a te okropne fora to zguba moze zrobic mętlik, widzialam je ostatnio ale jak dla mnie byly totalnie fee i nic mnie na szczescie przy nich nie zatrzymało..
teraz masz nowy cel: by jedzenie stało się czymś normalnym w Twoim życiu, by nie zajmowało w nim aż tyle miejsca..
to wszystko ma swoją niewidzialną granicę, nad którą często balansuje wiele z nas ..
jedni w taki, drudzy w inni sposób- ale razem mamy po prostu problemy z zaakceptowaniem jedzenia i potraktowaniem go ze zdrowym podejsciem
ja czasem tez przeginam - nie robie glodowek, ale chodzi o to ile czasu mi to wszystko pochłania czasu..jak sie kontroluję, mierzę .. ale walcze dopóki nie jest późno.
ale zawsze warto walczyc, podejmij sie tego, jestes na dobrej drodze, wiedzac ze jest nie w porządku. Potrzebujesz duzo sił i wspracia, mysle ze rodzina jest z Tobą
ja tez :*
my wszystkie! ;* ;* ;*
No pewnie, że rodzice chcątwojego dobra! I mają racje, że sie martwią
Według mnie powinnaś normalnie jeść 2000 kcal i nawet w ramach tego 500 kcal ze słodyczy może świadomość że możesz sobie codzieńna nie pozwolić troche ci pomoże w ewentualnym wychamowaniu w razie napadu...
Powodzenia wierze, że sobie poradzisz
yhyym...chciałabym jeść te 2000, ale się boje..może to głupie, ale boje się że za dużo.
Jak mam napad to w weekend a potem jem mało i nie tyję..a tak cały czas 2000 troszku mnie straszy.
Ale obiecałam sobie że z tym skończę wiec sie postaram. I coś słodkiego powinnam w tym jeść to racja. Najlepiej by było gdybym już kalorii nie liczyła, ale narazie to dla mnie za duży krok.
Dzięki że jesteście, czuje że mogę sobie poradzić.
ja tez nie bardzo umiem nie liczyc kalorii..
rozumiem Cie,ale nie boj sie, 2000 to naprawde w porządku, dasz rade tylko nie panikuj :* wiem wiem.. trudne.. ale musimy sie wspierac wierzyc motywowac i patrzec z dystansem..
dojdziemy i do tego ze nie bedziemy liczyc kalorii, poradzimy sobie tez i z tym.
a narazie: sprobuj sie przyzwyczaic jesc ok 2000, ale nie przeliczaj dokładnie, tylko mniej wiecej, rzeczywiscie cos slodkiego moze byc
sprobuj wsluchac sie w organizm- dawno tego nie było prawda? jesc gdy czuje sie głód, tak odpowiednio.. ale i to w koncu wyczujemy ;]
sprobuj pomyslec o jakims dniu, ile mniej wiecej bys zjadła, kontrolnie sprawdz kalorie, naprawde okaze sie ze jest ok, i tak powoli .. uda sie..
ale na teraz - musisz zlapac rownowagę - w weekendy norma, na tygodniu rowniez norma. nie boj sie :*
heh Lou widze ze mamy ten sam problem...
jak sie wdepnie w to gó... to slad pozostaje do konca zycia :/
ale bedzie good
no najlepiej yb bylo jakbys nie liczyla kalori ale mam nadzieje ze w koncu z tego wyjzdziesz
3mam kciuki;*
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154
waga 55 ;(
wzrost: 163
BMI : 20.7
łydka: 35cm
kolano: 38cm
udo: 53cm
biodra: 86cm
przed pępkiem: 79cm
talia: 65cm
kolejne ważenie 31.07
trzymaj się lou :*
dobrze, że wróciłaś
najważniejsze, że widzisz, że masz problem, że się nie oszukujesz, że wszystko jest cacy
narazie powinnaś liczyć kalorie, ja tak myślę, bo bez tego trudno Ci będzie wiedzieć czy nie jesz za mało albo za dużo. ale możesz liczyć je tylko tak na oko, zaokrąglać i po prostu trzymać się w jakiś ryzach
powodzenia!
Lou wiem ze jeszcze niedawno krzywilam sie jak napisalas o tussi , ale moglabys mi cos wiecej o tym powiedziec , w jakich ilosciach i przez jaki czas to bralas ? dzieki
D- doskonałosc zawsze daleka..
..::})i({::..
Zakładki