Uzależneinie od jedzenia?
Noo, dieta dietą, ale jeść TRZEBA

Chyba potraktowałyście to zbyt dosłownie. Wzięłam to z artykułu z gazety (Uroda, archiwalny egzemplarz z roku... 1995 ) napisał to znany lekarz, psycholog, zajmujący się problemami otyłości, który jest tym bardziej wiarygodny, że sam kiedyś cierpiał na otyłość. Taką prawdziwą, nie mania typu "wciskam się w bikini".

Ja się osobiście z nim zgadzam.

A co do siostry to trzeba rozważyć inne czynniki: ile ona ma lat? Jak jest w okresie dojrzewania (czyt.do 16/18, róznie i rózniscie tu bywa) to potrzebuje większej dawki kalorii. Do 15 lat nawet dwukrotnej (ale głowy nie dam...)

Poza tym, może jest lepiej wysportowana lub ma wzmożoną pracę tarczycy? Każdy problem jest dość indywidualny.

A ja na sobie widzę, że jak przestałam kojarzyć smakołyki z czymś mega przyjemnym, jadłam o wiele mniej? Bo skoro kanapka z białym serem jest równie atrakcyjna jak ten sam chlebek z nutellą, a jest zdrowsza, to wybór jest oczywisty.

Od razu zastrzegam, że nie jestem wychudzoną jędzą (niestety, fizycznie mi brakuje )
i nie atakuję nikogo tymi spostrzeżeniami, chciałabym tylko znać opinię i za nią jestem wdzięczna.