-
Mam nadzieję, że przejdzie z czasem.
Jak to się w ogóle zaczęło, Twoje odchudzanie to 2 lata temu? tak z ciekawości co Cię skłoniło? Ja miałam tak, że w sumie tak od końca gim myślałam sobie że o jakby to było dobrze chudnąć i tak przez 5 lat sobie raz na 2 lata chudłam max do 5kg na jakiejś diecie z książki itp, nie wytrzymywałam, jadłam 2 razy więcej potem i wracałam do wagi swojej.
-
ojj Sylwia ale ja to zaraz pomyśle ze jestes moja siostra :P
hehe
mam tak samo jak Ty..
-
w 2005 wazylam 47 i zaczelam myslec, ze jestem gruba :? potem na wakacje przytylam z 47 na 58. i wtedy na pcozatku nei liczylam kalorii, kopenhaska byla i 4 kg zrzucilam, potem waga mi tak skalala 52-54. i sie sprezylam wiosna na 1000 kcal, nie wiem jak moglam wytrzymac, i dobilam do 49. w wakacje bezkarnosc, przestalam liczyc kalorie, wtedy nie bylam ich niewolnica, no ale skutek to plus 10, do 59 :? po wakacjach juz byl zjazd do 55, potem przerwa i w listopadzie zrzut do 51. na swieta nie liczylam, po sylwestrze juz tak, na ferie przerwac mi sie udalo, ale potem juz totalnie uzaleznienie od liczenia, niewiele bylo dni bez liczenia od tamtego czasu. tylko jakies imprezy.
uff poprzekladalai sprawdzianyyyyy :D zaraz kawke strzele sobie i wypracowanie bede pisac. w sumie dolina juz mniejsza. od dzis staram sie obnizyc kalorie. kurcze teraz to marze o wadze 50. a moja jest tak miedzy 52 a 53. bede jesc tak do 1500 w dniach kryzysu, jak dam rade to mniej, ale nie ponizej 1200. liczenie na oko, nie bede sie pchac w wazenie ciagle :? kurcz emusze tym razem wytrwac, juz 2 razy zawalilam. mialam juz 50,5 kg :? po czym zaczelam sie obzerac :? chociaz w sumie tamta waga, to chyba nie byla zbyt serio, bo w talii mialam takie 63 przy wyprostowanych plecach i napietym brzuchu, a teraz mam tak 64. licze na to, ze mi sie uda troche zrzucic, no ledwo tylek pcham w spodnie :?
chcialabym miec tak 62 w talii do konca listopada. waga w sumie nie jest tak istotna bardzo. no coz bede probowac. ale musze unikac teraz imprez rodzinnych i tego typu rzeczy :?
-
ja postanowiłam odchudzać sie 2 lata temu ważyłam 50kgi źle mi było chciałam 47 i schudłam do 48 a potem już tylko w górę :x
-
no ja od kiedy zaczelam zarcie jako jakas celebracje wielka traktowac tak przytylam :? i taka hustawka, ech :? kiedy to sie skonczy, zawsze w wakacje tyje, no zawsze od 3 lat.
teraz czas na kolacje, do 400 kcal i dzis ok 1200
-
ja niestety także od czasu, gdy zaczełam się odchudzać i w ogóle zwracać większą uwagę na jedzenie zauważam że mój stosunek do niego tylko się pogorszył, beznadziejnie :?
-
Ja też tak mam, może i wcześniej jadłam np. fasty o 22 i codziennie mnóstwo chipsów, czasem słodkie.. ale no właśnie.... mogłam jeść mnóstwo(ale się nie przejadałam jak to bywa teraz!) i za cholerę sie nie przejmowałam wygladem (czasem sobie pomyślałam, ze jestem grubsza ale przez ułamek sekundy bo mnie to NIE OBCHODZIŁO).... wraz z boomem na odchudzanie w otoczeniu; wtedy nadeszła i kolej na moja dietę... ale w moim przypadku nie nabyłam tylko zdrowych nawyków ale uzależniłam się od słodkiego xD
-
ych ja tez tak mialam, ze jak zaczelam myslec nad tym, co jem, to chcialam z tym walczyc i porazka sie stala :?
dzis ok 1300, na kolacje wazywa na patelnie ok 200 kcal, 400 ml mleka z miodem i 2 takie male ciastka, mama mi cala torebke kupila :? ale na szczescie zjadlam tylko te dwie :P
-
bo zaczynanie diety to najlepszy sposób na utycie
-
coś w tym jest parapecie, niestety :( dlatego chce potrzymać jeszcze troche dietę, zaakceptować się i traktować jedzenie jak każdy, gdy jestem głodna jem, gdy nie nie jesc, keidy mam ochote na coś słodkiego to to jem, nie myśląc że przecież i tak już zawaliłam to mogę se dowalić jeszcze pół worka słodyczy
-
ech kurcze powiedzmy, ze dzis zaliczone, ale musialabym kupic wiecej mleka, bo zapycha i wiecej warzyw na patelnie mniam mniam :D i na kolacje w miare mozliwosci 400 kcal. no coz ja wieczorem musze wiecej jesc
ide spac, pa;*
-
Julix mam nadzieje,ze nam sie uda,ale ogladalam Twoje zdjecoia i tez chce taka figurke.Super wygladasz:*
-
nie wiem ktore widzialas :P jak te z konca, to mniej wiecej tak jest teraz :?
-
czyli ślicznie.
wg mnie teraz wyglądasz najkorzystniej :wink:
-
Te z końca też.Pięknie :)
-
mimo wszystko najlepiej bylo mi przy 48 :? teraz nie wchodze w zadne spodnie, nawet z tej samej wagi rok jakos wiosna :? dupa urosla i nie ma mowy o noszneiu tych ciuchow :?
modle sie o to 50 do konca listopada, bez powrotu do tego co teraz mam :?
-
dzis poki co ok 600 na koncie :) teraz czas sie za lekcje wziac i na angola. brr zimno, pada, a ja musz epieszo isc z 2km :? i juz ciemno bedzie :?
-
Uh.. przekichane.. ja na angola mam na szczęście tylko 10min drogi :)
A właśnie dawno zdjątek nie dałaś żadnych :(
Może pokarz się teraz to Ci powiemy czy faktycznie ta dupa tak urosła ;) chociaż pewnie tylko narzekasz a jak zwykle, super talia, uda i płaski brzuch ;]
-
taaa, nie dam fot, nie mam nastroju do robienia sobie zdjec :P nie ma co pokazywac :P
-
julaaaaa, co ty narzekasz babo :P zajebista figurka, ale uparciuch z ciebie nie do zniesiania ;) a co do fotek jak bedziesz miec wene to mam nadzije ze jakies sie pojawia :D
-
no dobra, dzis tez cos miedzy 1200 a 1300 :) hmm poki co postaram sie na jakis czas przestac jesc pieczywo zwykle typu bulki, chleb, jak juz to czasem chrupkie jakies. no bede jesc batoniki z ziaren, na jakies slodkie musze sobie pozwalac, bo nie wyrobie :? przewaznie jem corny big na sniadanie ostatnio :P
-
ja lubie bardzo bananowego i zurawinowego
wybacz, ze nie pisze, ale z czasem u mnie kiepsko, ale zawsze czytam!
-
spoko, rozumiem, tez tak czesto mam, ze czytam, ale nie pisze :P
ja lubie kazdego w sumie :D zmiennie jem, w sumie najbardziej chyba lubie orzechowego i bananowego, potem zurawina i czekoladowy z rodzuynkowym jakos zajrzadziej jem :P ale no w domu nie jem teraz, nie jestem glodna, o 10 35 jem tego cornego i tyle
ide sie uczyc slowek na angola, nei chce mi sie, ale muuuusze.
-
też tak robie..czytam, czytam a jakoś nie mogę się zmusić do pisania..
ale jak mam wenę, to piszę.:D
-
najchudsze miejsce nogi:19 :arrow: 19 :arrow: 19
:roll: :roll: :roll:
Julka jesteś wielka! :O
-
z rodzynkami nie jadlam jeszcze
-
taki fioletowy :P niezbyt dobry.
pff to 19 to zaraz nad kostka :P
ych no to sie na serio uczcyc ide :lol: nie chceeee mi sie
-
A ja sobie zrobiłam urlop od szkoły :lol: do jutra :lol: grypa mnie wziela :roll:
-
ja jem aby te fitness batoniki czasami. :D
-
kurde trudno, tydzien anty-ruchowy, ale dzis nie jestem w stanie isc na aero :? zmeczona jestem, slabo mi jakos :? w szkole ponoc zrobilam sie blada i mi tak goraaco bylo, az nauczycielka sie spytala co mi jest, potem w samochodzie do domu to samo :? jeszc epozniej wrocilam, bo tata cos zalatwial i teraz po obiedzie jestem. 600 kcal poki co, czyli mnie czeka pyszna kolacja :D
planuje serek wiejski z miodem, mam chetke na niezdrowa zupke w proszku i jescze cos wymysle, moze mleka sie napije :)
-
serek z miodem też chcę :!: ale ani serka ani miodu nie mam :lol:
-
a pierdziele, chyba jednak pojde na aero, nie mam co robic :P
-
heh czemu ja nigdy nie moge powiedziec ze nie mam co robic:P
-
a poszlam :) nice bylo
teraz kolacja, poki co ok 1000, nie wiem, moze cos dojem jeszcze :P chyba nie pojde do szkoly, ale nie jestem jeszcze sure :)
-
W sumie zastanwaiem sie czy ja też po raz kolejny nie zaczne chodzić n e ten arerobic, żeby już nie miec czasu na nic.. z jednej strony dobre, ale boje sie że znów zawale sobie nauke :/
-
kurde jeszce 200 kcal :P ja nie wiem, czemu tak mam, ze jak mi te 200 zostaje, to no musze je zjesc, nie zdarza mi sie nie dobijac :P hmm tylko serek, czy mleko, nie wieeeeem :P
-
serek!
ja tez zawsze musialam dobijac!
-
julka skad y miałąś tyle w sobie zapału by chudnać az do tych 48?
-
nie wiem. po prostu sie wkurwilam za przeproszeniem, ze cholera jestem ebznadziejna, bo nie moge osiagnac co chce i sie udalo, w sumie srednio 1300 dziennie i 4 razy bieganie i schodzilo blyskawicznie. cialo mi sie fajne zrobilo i ogolnie bosko bylo, chociaz narzekalam, teraz dalabym duuuzo za to, a waze z 4 kg wiecej, ale teraz mam samozaparcie. argument, ktory mnie przekonuje, ze nie ma zadnego 200 kcal wiecej dzis, chcociaz mam ochote itp, to to, ze po miesiacu meczenia bede miec ok 50 kg i wtedy bed emogla sobie zjesc to na co mialam wczesniej ochote, oczywiscie z umiarem :P no i ogolnie, ze jak pare razy nie zjem czegos, to nie umre, a przeciez wiem, jak sie okropnie poczuje jak zawale. na razie dziala :D
wiec jednak mleko wzielam, 0,4l 0,5% z lyzeczka miodu, czyli razem dzis ok 1200 :) plus aerobik :)
-
kurcze, mnie tez juz wszytsko wkurwia a własciwie juz tylko ta figura...bo jeszcze jak kiedys mogłam miec zasztrzezenia do cery, ogolniego wrazenia itp, to teraz juz tylko ta nie czarujmy sie - nadwaga :( to mi tak odejmuje pewności siebie :/ poaztym tak niepewnie sie czuje w sytuacjach damsko meskich, bo wiem ze moze chlopcy nie lubia az takich szkieletów, ale jak jestes juz zbyt potezna to tez żle :/ zle mi ze soba, caly czas mysle tylko o sowojej wadze, szkoda ze w domu zawsze sie zalamuje i obzeram :(
juz mam takie schizy, ze ja rzeczywiscie moglabym zawalic troche ta nauke, byle chodic na ten aerobic i schudnać, bo poprostu moje mysli tez tylko na ten punkt schodza...