Strona 445 z 836 PierwszyPierwszy ... 345 395 435 443 444 445 446 447 455 495 545 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 4,441 do 4,450 z 8359

Wątek: Hmmm...

  1. #4441
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej dzis kurcze katar mniejszy, ale kaszel, matkooo przez te zatoki, musze odkrztuszac, to co wczesniej splynelo bleee. moja klatka bieeedna
    Olifka, niecaly rok :P i tak na serio to najlepiej sie chudnie etapami, ja ciagle rpzerwe mialam, bo z motywacja roznie bylo no ale si ezbeiralam i co jakeis czas 2-3 kg szly a jak doszlam do 51, to przerwa 4 meisiace :P

    no sokowirowka, to w sumie nadaje sie bardzo do pomaranczy

  2. #4442
    aneurysm jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja to tez dzisiaj dostałam kataru jak mnie biolog wkurzył. uczyłam sie 2 h a on mi wmówił że ściągam... no prawie sie poryczałam bo zawaliłam najważniejszy w semestrze sprawdzian...

  3. #4443
    Awatar Nienna
    Nienna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-02-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    68

    Domyślnie

    To dobrze, że już Ci mija . Jeszcze kilka dni i będziesz całkowicie zdrowa .

    Wiesz, podziwiam Cię, bo schudnąć tak mądrze jest naprawdę trudno...Zawsze jest pokusa, żeby zastosować jakąś super dietę, po której i tak jest później jojo...

  4. #4444
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja mam cos takiego, ze jak jestem sama, to sie umiem opanowac,a le jak jestem z kims poza domem i jemy we dwojke, czy wiecej, to sie czuje bezkarna, w wakacje juz 2 razy przytylam do 58 teraz bede musiala hamulec wlaczyc, ciezko bedzie, bo cale wakacje wyjazdy. ale mysle, ze w tym roku juz na serio bede bardziej opanowana. i tak latwo jojo nie bedize, bo rk temu byl tai blad, ze w ewloszech chyba sobieporzadnie metabolizm skopalam, bo w ciagu dnia goraco to sie jadlo po 600 kcal, glupio bylo wiecej, bo kazdy tak, to ja tez. no i potem w polsce rzucilam sie na zarcie, z przyjaciolkami ciagle jedzenie i wyszlo

    w sumei to mi nie rpzechodzi, tylko katar przezyl transformacje w geeesty bleee... ale smak mam juz
    na koncie 450. czekam az rodzice wroca, bo kalafior i owocki na soczek maj kupic

  5. #4445
    xpxpxpxp jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    a ja wręcz przeciwnie jak jestem w miescie czy gdzies wogle nie mysle o glodzie xD ale w domu

  6. #4446
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja caly czas mysle,a le jak jestem wlasnie z kims, to wtedy moglabym jesc i jesc, pod warunkiem, zemi ta osoba towrzyszy. ciezko sie wyrzec czegos jak obok siedzi kolezanka i wpieprza chipsy

  7. #4447
    Migotka15 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    zgadzam sie-w wakacje czuje sie czlowiek taki bezkarny do jedzenia ale ja zwykle nie jem na miescie...

    a julix jak ty robilas sobie te przerwy w odchudzaniu to jak robilas ze nie tylas w miedzyczasie?

  8. #4448
    Dyynia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-01-2007
    Posty
    268

    Domyślnie

    Ech no w sumie mi łatwiej poza domem, ale z kolei jak kojeżanki jedzą to odruchowo też zwykle jem ;/

  9. #4449
    Bjedrona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja to w wakacje zawsze chudnę, bo ciągle jestem w ruchu i jak jest gorąco to nie chce się jeść

  10. #4450
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    bo grunt to dobrac tak diete, ze wracajac do zarcia sie nie tyje. po prostu mowilam: *******e, jeden dzien sie obzeralam, potem po prostu jadlam co chcialam nie liczac, raz po raz sie wazac. no i waga w miejscu ladnie nei wiem jak, no ale w sumei to chyba normalne, ze jak jem zapotrzebowanie, to nie tyje, nie :P ?

    mi tam latem sie chce jesc, jak zawsze, tylko ze jak jestem poza domem, to se bulki nie kupie, tylko batona. w ruchu tez jestem ciagle, praktycznie caly czas, ale wyslzo mi z obliczen, ze jak w 40 dni przytylam 8 kg to musialam jesc 1400 kcal za duzo DZIENNIE... o bozzzzze, ja nei wiem jak to sie dzialo, bo nawte nei pamietam, no ale taaaaak 4 tosty z serem, salami, majonezem na kolacje o 23, ciagle zajadanie lodow w czekoladzie i dodatkowo soki owocowe slodzone po 2 l dziennie, to sie nie ma co dziwic. i jeszcze potem jakies fryty, pizze, batony, chipsy w srodku nocy... io booooze...

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •