-
julix: praca weterynarza, piękna sprawa... ale po pierwsze studia i zdechłe zwierzęta- do tego można się przekonać, ja rok byłam na rolniczej, na zootechnice i miałam zajęcia w prosektorium. pierwszy raz nawet nie patrzyłam na te psy, potem było coraz lepiej... choć i tak zawsze napawało mnie to obrzydzeniem. a już szczególnie układ rozrodczy- prącia, macice.... tfuuuu :?
i druga sprawa. przyjdzie ktoś i powie, że chce uśpić psa, bo mu się znudził. albo powie, że gryzie dzieci nawet... mojej kumpeli dziadek tak zrobił. pies był stary i zdarzało mu się sikać na dywan, to wziął go i pojechał uśpić :? :roll: masakra.
ja kiedyś myślałam, że jak miałabym iść na medycynę, to na ginekologa- położnika. przecież tak pięknie jest odbierać porody, widzieć te małe skarby przychodzące na świat. ale z drugiej strony tyle noworodków umiera, są jakieś komplikacje... :roll:
dlatego jestem na pedagogice :D też super i kontakt z dzićmi, co ja akurat lubię :)
-
Pedagogika świetna sprawa... Chociaż ja nie mam cierpliwości do dzieci, powyżynałabym wszystkie prędzej czy później xD Wolę zwierzęta od dzieci.. i od ludzi w ogóle ;]
Ja generalnie chciałabym pójść na coś związanego z biologią lub chemią, najlepiej praca w jakimś laboratorium itp, tylko że wszystko co mi przyjdzie do głowy w którymś momencie wiąże się z doświadczeniami na zwierzakach :(
Boże właśnie sobie zdałam sprawę że to moje zdanie "Poza tym, w sumie już teraz "pracuję" i idzie mi całkiem nieźle więc zawsze pozostaje mi to wyjście :)" dwa posty wyżej zabrzmiało, jakbym się sprzedawała :shock: Nie no tak źle ze mną nie jest ;)
-
-
Mój tata studiował pedagogikę, a przedmioty były tak z tym związane choćby wcale :P Poza tym jak sobie przypomne te przepytywanie go na egzaminy to już tutaj mnie szlak trafia ;P
-
oo no to widze ze wy wszystkie to raczej na medycyne chcecie isc albo na cos co jest z tym zwiazane... ja to akurat mam zainteresowania calkiem z innej beczki... marzy mi sie zostac architektem... a najlepiej to projektantem wnetrz :roll: ajj no ale jak narazie musze skonczyc ekonomie... :roll:
-
Mi to się marzy dziennikarstwo a konkretnie praca w radiu później :wink: ale wszystko się może jeszcze zmienić, mój tata chce mnie wysłac na ekonomię :? żeby zrobić ze mnie swoja sekretarkę bo w tym roku już dwie wywalił z pracy hihi :mrgreen: A na medycyne to się niestety nie nadaję bo mdleje oglądając nawet filmy gdzie pokazują wnętrzności człowieka Brrrrr :?
-
To moze ja Was zaskocze? Ja ide na sinologie :P
-
aneurysm: bo pedagogiki są różne. na ogólnej to rzeczywiście przedmioty są średnio związane często a potem chyba nawet nie można pracować jako nauczyciel :shock:
nie wiem, tak mi się wydaje.
ja jestem na elementarnej- potem mogę wybrać różne specjalizacje, m.in. wczesnoszkolną i przedszkolną :) i chyba to bym chciała. narazie mam praktyki dwa tygodnie, jestem po tygodniu w przedszkolu i było bosko :)
a ogólnie zajęcia są bardzo praktyczne- mamy muzykę :D plastykę :D itakie tam inne :)
proza: a uczysz się już chińskiego?
-
Mój dobry kumpel się wybiera na ten kierunek, nie zaskoczyłaś mnie ;) Ale on jest jeb.nięty na punkcie Chin i ogólnie dalekiego wschodu. Chce potem zostać tłumaczem przysięgłym, bo tylko kilku jest w Polsce, a Azjatycki rynek się rozwija i cośtam cośtam... Mnie to nie kręci, prędzej bym na japonistykę poszła, tylko nie wiem co bym po tym robiła :D
-
ja jestem miedzy dietetyka a jezykami... i nie wiem juz sama...;/
-
ja kiedyś chciałam się uczyć japońskiego... i nawet zaczęłam :P na kilku lekcjach byłam, ale nauczyciel był takim idiotą i tyle kasy brał, zresztą był tak pazerny na kasę, co wychodziło na każdym kroku, że to olałam :P
mam kumpla, który ma świra na punkcie ogólnie wschodu i w tym roku wybiera się na dwa misiące do Chin :shock: spytał czy nie zabiorę się z nimi :P
-
uu ale fajnie! szkoda ze nie za 3 bo bys sobie mogla szkole odpuscic tak to by mi mama nie pozwolila ale pod koniec roku<lol>
-
suszona: na dwa :) wyjazd pod koniec czerwca, na prawie całe wakacje. no bo my mamy 3 misiące wakacji na studiach :) nie wiem czy to wypali, ale też bym bardzo, bardzo chciała :P
-
łoj zle przeczytalam...;/
no ale musiscie mi wybaczyc raz zamiast perspektywy przeczytalam prezerwatywy zamiast ryba bara-bara wiec u mnie to normalne:D:D:D
jedz jedz kartke mi wyslesz:P:P:P:P
-
ja dzisiaj usłyszałam plemnik zamiast pojemnik :lol:
ok, jak pojadę to wyślę ;)
-
Łaa ale Ci fajnie, też bym chciała pojechać na taki trip ;)
No ja jestem pomiędzy dietetyką, jakimś kierunkiem biologicznym (byle nie botanika ;)), rusycystyką/slawistyką/germanistyką tudzież dziennikarstwem, a olaniem studiów, wyjechaniem do UK i otwarciem swojego studia łączącego moje dwie pasje ;)
-
page: masz rozbieżne zainteresowania :D
ja bym jednak skończyła studia w Polsce i potem w razie czego wybierała się do Anglii.
albo ewentualnie zrobiła sobie gap year i trochę posiedziała w Anglii a potem wracała...
bo jednak potem to tak głupio bez studiów, nie myślisz? ;)
dietytyka- super, ale trudny kierunek
biologiczne... no mi to nie za bardzo podpasowało, ale jak kto lubi :P
dziennikarstwo super brzmi
germanistyka bleee jak dla mnie
slawistyka i rusycystyka brzmią też fajnie :)
wszystko oczywiście oceniłam patrząc przez pryzmat swoich zainteresowań :)
jeżeli się interesujesz wschodem, to jeszcze jest to wschodoznastwo, o którym wspominałam. nie wiem czy wszędzie tak jest, ale u mojego kumpla są świtni ludzie, pasjonaci, wciąż jakieś wyjazdy orgaznizują, w zeszłym roku całą ukrainę zjechali z plecakami i namiotami :) zależy co kogo kręci :)
-
fajnie
uwielbiam namioty:)
-
Ojaaa, to ekstra! Może na to pójdę? Tylko co ja bym po tym mogła robić? XD
No cóż generalnie pójście na studia które mnie nie kręcą tylko po to, by mieć magistra, moim zdaniem jest bez sensu. Jakoś nie sądzę, by brak studiów uwłaczał mojej godności ;) Jeszcze pół roku temu byłam przekonana, że pójdę na studia, obojętnie jakie, ale pójdę - teraz, kiedy wiem, że tak czy inaczej uda mi się zarobić na siebie robiąc to, co kocham, szukam czegoś co by mnie zainteresowało i czemu mogłabym się ewentualnie poświęcić ;)
Takie "prawdziwe" zainteresowania to mam w sumie dwa - piercing i ogólnie modyfikacje ciała (stąd też zainteresowanie biologią), oraz zwierzęta, tzn. chętnie poszłabym w stronę kynoterapii, ale tak bardziej hobbystycznie, niż zarobkowo :)
-
Ooo albo na skandynawistykę pójdę ;)
-
ja zawsze chcialam miec kolczyka w jezyku i tatuaz na plerach:)
-
sweitnie podrozowac tak:D Piszemy sie na to:>
-
page: ja jednak myślę, że magistra warto mieć... bo całe życie będziesz robiła kolczyki i dredy? można robić fajne rzeczy bez dyplomu... mić hodowlę psów albo innych zwierząt...
ale osobiście bym się dziwinie czuła, kiedy wśród moich znajomych tylka ja miałabym średnie wykształcenie :P ale to przecież Twoja sprawa :) tylko studiowanie ma też swój urok :D
a co można robić po wschodo? hmm pracować w jakimś konsulacie, ambasadzie, pewnie być tłumaczem, nauczycielem, organizować wyjazdy na wschód (po dodatkowych kursach), pewnie coś jeszcze :P ale same studia dla studiów (w tym wypadku nie dla magistra) mogą być niezłą przygodą :)
-
No w sumie masz rację, zwłaszcza że chodzę do takiego LO, że studia itp to praktycznie jedyny temat jaki obowiązuje w rozmowach na przerwach ;) (no, i imprezy ;p)
BM niesie dużo więcej możliwości niż tylko kolczyki ;) Studiowanie bez wątpienia ma swój urok, w to nigdy nie wątpiłam ;)
Dobra, mam jeszcze jakieś 2 lata na zastanowienie się, ale przeczucie mi mówi, że wyląduję w końcu na tej dietetyce, podróże podróżami, ale jestem takim typem który raczej lubi siedzieć w jednym miejscu i mieć ustabilizowane życie :) A hodowlę sobie założę jak będę na emeryturze :D
-
Aa, no i żeby mieć naprawdę dobrą hodowlę też warto być po odpowiednich studiach, na mojej AR jest taki kierunek jak hodowla małych zwierząt czy coś takiego, dużo genetyki itp :)
-
u mnie jest szkoła rolnicza...ale zazwyczaj chodza tam same buraki :roll:
-
u mnie jesy tez ogrodnicza i strazacka:D
-
u nas jest tylko przedszkole, podstawówka i gimnazjum xD
-
a u mnie jest przedszkole 2 podstawowki i gimnazjum :D
-
:D ile tegooo lece czytac!
-
u nas w puszczykowie sa 2 gim 2 podstawowy i LO jedno, to LO takie w miare, ale ja do poznania poszlam i jest teraz the best w wlkp, ale nie przepadam z amoja szkola hehe
ale mialam polane jak sie dowiedzialam gdzie ludzie z klasy poszli... najwieksza ****** w kalsie poszla na cos z botanika... myslam ze posikam sie, juz ja widzialm jak roslinki usiluje wyhodowac i do nich mowi hahaha, albo kumpel ktory jakeis oblesne rzeczy na lakcjach robil, dlubal w nosie itp poszedl na kucharza, no boki zrywac. jeszcze inny, ktory caly czas smeirdzial, byl ohydny, dotkanac go to sie tylko myc od razu szlo, cukiernik... nie no, nei mam nci do tych zawodow, ale juz takie paradoksy powstawaly :D
hehe te skojarzenia :P ja to mam takie akcje np ze zle cos przeczytam, uslysze, albo z przyjacioka na gg mamy takei literowki, ze ja placze ze smiechu. t9 w telefonie mnie rozwala.
ostatnio czytalam dawna romowe na gg z kolega i bylo cos takiego:
noooo i ona chciala mi dac buzi
a ja przeczytalam ze chciala mu dac do buzi... (heh domyslacie sie co :P) i sie po kilku minutach skapowalm, ze cos nie pasuje hehe.
co do literowek
gadam z przyjaciolka na gg i ona pisze:
eeeej ten komputer wydaje dziwne dziwki jak na wojnie, a chodzilo o dzwieki, albo miala napisac, ze kumpel mial smutne oczy i to: on mial takie sutne oczy. hah no polane mialam. ostatnio cos chciala napisac: ale roznica, ale 2 razy napisala zle i wyszlo: ruchnica, woznica... no lezalam ze smiechu :D:D
t9 i tak wygrywa, pisze smsa, ze cos jest do dupy, a tu mi wyskakuje: to jest do duszpasterza... <lol2> albo poprawczaka mi napisalo poprawcycka... kiedys bylo jescze: ale mam pupacia, a mialo byc stracha no lol
uff sie rozpisalam. wiec dzis nei ejzdzilam i nei wiem czy sobie nie odpuszcze. kalorycznie ok 1300. kupilam sobie takie pyszne cos do picia: smoothies mmm sok taki gesty i wypialm sobie juz. i shape'a fundnelam sobie z plytka z tancem brzucha, pisza ze 2 kg w tydzien sie traci, no watpie, ale wyprobuje, a co, moze nawet dzisiaj :D troche sie z synkiem brata bawilam heh bo caly dzien byl :)
no i wczoraj o polnocy bylam tak glodna, ze zjaldm jablko i marchew, czyli wyszlo wczoraj 1300, szkoad z etak pozno,a le raz mi sie nic nei stanie, szcegolnie ze to tylko owoc i warzywo :D
ja chce to weterynarie i koniec :D domyslam sie,z e to dosc straszne, no ale ja sie na lekarza nie nadaje przez ta fizyke...
kurde ja jestem w sumei na profilu przygotowujacym do ekonomii, ale nie wiem co po tym mozna robic szczerz emowiac, architektura mnei nie interesuje, wiec nei wiem co mjeszcze mozna robic heh
ech jezyki... znam wiele osob, ktore nei maja za bardzo co robic po jezykach, tyle co uczyc mozna i niby tlumaczem byc, ale hmm dla mnei to zbyt nudne, u mnie sie cos dziac musi. ciagnelo mnei do chirurgi plastycznej i dermatologii, ale ja sie bardzo tej fizyki boje i jej nie kapuje zupelnie
-
Nie no to u mnie jest dość duzo tych szkół. Z10 podstawówek, 8 gimnazjów, 3LO, technika. Szczerze to nawet nie wiem, bo nigdy sie tym az tak nie interesowałam. U mnie najgorsze osoby z byłej klasy, wogóle nie zadły :wink:
-
heh u mnie jeden kolo by do 3 gim nie zdal, gdyby n ie ja... pisalam mu wtedy jakies prace, na kartkowce pomoglam i go z 5 zagrozen wyciagnelam, ale teraz 3 kalse kibluje hehe
ojj pisze polski na czysto, potem moze ten filmik :D
-
a ja mieszkam w Surochowie ... glupia nazwa... mieszkam tu 2-gi rok... ehhhh no ale pprzynajmniej jest lach w autobusie jak jade do szkoly i ze szkoly:)
-
hehe :D wiesz nazwa nie taka zla :) ja jak jade na mazury to mieszkam w mokinach, przejezdzam przez sapuny i obok sa skajboty haha w w warm.-maz. sa boskie nazwy,a el lubie to wojewodztwo :D no ale s atakei nazwy jak podlejki, tupadły heh gdzies taka mapka byla ze smiesznymi nazwami , ale nei wie wiem gdzie :P
-
-
Na na mazurach królują gitne nazzwy. Cierzpiety,Cierpiety he he :wink: Suszona ja takze dojezdrzam busem do szkółki :lol:
-
ja jade zwyklym mykasem;]
-
No ja także zwykłym autobusem ale mówię busem bo krócej :wink: Najgorzej jak sie spóżiaja lub wypada z kursu :roll:
-
u mnie tak nie ma;] jak sie spoznia to 2-3 minuty
ja mam przystanek zaraz pod domem i widze jak jedzie przez okno wychodze i jestem troszke przed nim od dojezdza ja wsiadam i git;]