Strona 802 z 836 PierwszyPierwszy ... 302 702 752 792 800 801 802 803 804 812 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 8,011 do 8,020 z 8359

Wątek: Hmmm...

  1. #8011
    suspense Guest

    Domyślnie

    a ja mam np obsesje na punkcie tłuszczu. bleeee. nienawidze.
    i to nie z jakiś tam dietowych przekonań. czasem jak jestem w pizzeri i na pizzy się zbierze za dużo tłuszczu to potrafie położyć chusteczke na pizzy i odsączać. wiocha niesamowita ale inaczej nie zjem. kotlety też zawsze lądują w papierowym ręczniku :P

    a co do batoników dwóch tygodni nie ruszyłam, i nie odważyłabym się teraz bo wiem,że na jednym by się nie skończyło...to samo z czekoladą
    jak już mi się chce czegoś słodkiego to wybieram jakiś budyń, kaszke manną czekoladową, deserek... byle nie czekolada w czystej postaci

  2. #8012
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Nasze mielone napewno dietetyczne nie są, ale zazwyczaj usmażone tak, że po zostawieniu na chcilę na ściereczce papierowej są całkiem O.K., napewno dwa zjedzone nie powoduję przytycia kilku kilogramów a za to stanowią miłe urozmaicenie obiadów

  3. #8013
    Iguniaaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2007
    Mieszka w
    Murowana Goślina
    Posty
    51

    Domyślnie

    no własnie :P
    a ja wyznaje na dodatek pogląd- lepiej ograniczyć 2 śniadaniee, nie zjeść podwieczorka a na kolacje jedynie owoc, ale za to zjeść syty i dobry obiadzik
    [url=http://straznik.dieta.pl/][/url4

  4. #8014
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    znaczy ja ogolnie tez nie lubie tluszczu i bardziej bym te kotlety lubila jakby byly beztluszczowe, ale no jakos mam opory przed nimi nawet jak je odsacze. generalnie jak widze tluste cos to mi sie cofa mielonych tez nie lubie, mowie o takiech z kurczaka lub indyka. mielonych nie lubie, moge zjesc raz na miesiac, ale i tak z oporem, bo ten ohydny tluszcz. i ja sie w ogole miesem nei najadam. tak samo zauwazylam, ze ja sie bialkiem nie najadam... nie wiem czemu.

    ja w sumie czkeolady jak nie ma w domu, to sama nie kupie jakos tak mam, to samo z ciastami, ale jak juz saaaa to katastrofa. jednego dnia nei ciagnie, ale drugiego to bym wpieprzyla pol kilo.

    tak na serio nie ma jakos ustalonych ulubionych rzeczy, tyle zeby to weglowodany byly. zalezy od dnia. raz wole slodkie, raz mega slone.

    nie no ja wole maly obiad i wieksza kolacje, coz no bez kolacji to napady bym miala co drugi dzien

  5. #8015
    Iguniaaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2007
    Mieszka w
    Murowana Goślina
    Posty
    51

    Domyślnie

    A ja jakiś dyskomfort odczuwam jak zjem za dużą kolację, nie moge spać czuje kaca moralego , nioe wyobrażam (pomimo ze kiedyś tak było) sobie teraz zebym zjadła koło 20 pizze czy coś w tym stylu :O
    A i mielone mojej mamy to w wiekszosci szyneczka w panierce wiec bardzo lubie i dośc chude
    [url=http://straznik.dieta.pl/][/url4

  6. #8016
    Nika1990 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Iguniaaaa
    A ja jakiś dyskomfort odczuwam jak zjem za dużą kolację, nie moge spać czuje kaca moralego , nioe wyobrażam (pomimo ze kiedyś tak było) sobie teraz zebym zjadła koło 20 pizze czy coś w tym stylu :O
    A i mielone mojej mamy to w wiekszosci szyneczka w panierce wiec bardzo lubie i dośc chude
    Widzę ze mamy podobne przypadłości hehe ;P

  7. #8017
    Iguniaaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2007
    Mieszka w
    Murowana Goślina
    Posty
    51

    Domyślnie

    no własnie..tak samo miałam w piątek... zjadłam 1,5 kawałka ciasta i odrazu panika że szook ( a mieściłam sie w 1200 kcal)... i musiałam iść na rower, ćwiczyć dłużej niż zwykle a i tak dyskomfort masakryczny... tymbardziej że w sobote było zaplanowane wagowanie :PP
    [url=http://straznik.dieta.pl/][/url4

  8. #8018
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja jesli mi sie zdarza rzadko jakies przgiecie na kolacje i w limicie dziennym, to nie mam specjalnie wyrzutow. ale jak pare dni pod rzad i przekraczam, to jestem w dolku

    kurdeeeeee ciesze sie ze sie najadlam itp, nie przeszkadza mi to :P w sumei bylo mi to potrzebne jakos tak, ale jakos tak mam wrazenie, ze jak schudne to bede dlaej tlustawa, no nie wiem czemu ten problem mnie dreczy raz po raz

    btw LASKI - przesadzacie! neiladnie, przyjade i po tylkach chudych nastrzelam :P nie mozna sie tak katowac

  9. #8019
    Iguniaaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2007
    Mieszka w
    Murowana Goślina
    Posty
    51

    Domyślnie

    ja się nie katuje :P tylko ten tłuszcz jakis durny, przyczepił sie do mnie i go trzeba wypędzić jak najszybciej bo życie za krótkie żeby ciągle miec doła po spojrzeniu w lustro a takto dojdzie się "do siebie" a potem znów świat jak by o 180 stopni piękniejszy
    [url=http://straznik.dieta.pl/][/url4

  10. #8020
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    szczerze mowiac to sie tylko wydaje, ze jak sie schudnie, to swiat bedzi elepszy. ja mialam takie same problemy jak teraz i w sumie daze do tego chyba tylko dlatego, zeby wejsc w spodnie, ktore lubie i znow uslyszec od wujka, czy brata ze jestem strasznie chuda. glupie podejscie, ale tak wlasnie mam

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •