Wątek: ->Mada walczy ze zbędnymi kilogramami<-

Hey!
Mam na imię Magda, ale mówią na mnie Mada (wszelkie odmiany dozwolone ), co bardzo lubię. Mam 14 lat, 152cm wzrostu i ważę aktualnie 48,5kg.
Zaczęłam się odchudzać, gdy ważyłam 52kg. Ponieważ jestem statystką, zdarza się, że pokazują mnie w telewizji. Pewnego dnia zobaczyłam siebie - grubą, brzydka. Chcę to zmienić, i to jak najszybciej.
Jednak występy w telewizji to nie jedyny powód mojej decyzji. Zbliżają się wakacje, chciałabym się jakoś zaprezentować.
Mam nadzieję, że będziecie mnie wspierać. Pozdrowienia.

Powodzenia.
Jeżeli dobrze pamiętam, mialas już swój wątek inny

Miałam, ale gdzieś się zapodział i nie mogę znaleźć. Poza tym tamtą dietę przerwałam. Nowy wątek ma być początkiem nowej diety

Witam

No więc i ja życze powodzenia

Qrcze napewno fajno być statystką ..
Musisz być śliczna dziewczyna !

Buziaki i trzymaj się cieplusio ;*

Śliczna wcale nie jestem, ale za ohydną też siebie nie uważam. Jestem po prostu przeciętna, a gdy uda mi się wyeliminować to, co we mnie mi przeszkadza, to będzie ok.

Wcześniej nie napisałam, że stosuję dietę 1200kcal. Stwierdziłam, że ta będzie dla mnie najlepsza. Jeśli chodzi o ćwiczenia, w weekendy jeżdżę po 3 godziny na rowerze (bardzo to lubię, więc łączę przyjemne z pożytecznym :P). Oprócz tego robię codziennie po 10 minut ćwiczenia na brzuch. Chciałabym więcej ćwiczyć, ale narazie nie znajduję na to czasu. Mam sporo obowiązków...

Przykra wiadomość - dzisiaj nie dotrzymałam diety, bo byłam u babci na obiedzie i wcisnęli we mnie mnóstwo jedzienia Ale od jutra zaczynam znowu dbać o siebie.

hehe skad ja to znam , ja tez dzis u babci zjadlam za duzo
ale nic jutro nowy dzien i nowe rozpoczecie dietki
tzrymam mocno kciuki :*

Dzięki, ja za Ciebie też. Będzie dobrze

ja mam bacie 500 km od siebie, wiec jestem tam raz na rok, ale i tak katurga dla dietowicza

Babcia zawsze uważa, że i tak wygląda się ładnie, więc wpycha jedzenie. Na szczęście nie jem u niej często obiadków, więc moja dieta nie jest poważnie zagrożona

Moja babcia jest inna, rozumie w 100%, że tego nie jem, tamtego nie jem itd i zawsze mam jakies dobre sałatki