słuchajcie moja mama jest bulimiczka od dawan nie praktykująca... pogadałam z nią i wiem czym to śmierdzi..
opowiedziala mi ze zaczeła wymiotowac po urodzeniu mnie.. ot taki sposob na odchudzanie.. bulimia nie była jeszcze znana... trwało to az 3 lata nim trafiła do specjalisty.. wymiotowała po kazdym posilku... jak jej powiedzialam ze wymiotuje co 2, 3 dni od miesiaca to sie przeraziła i nie rozumie dlaczego to robie... prosi mnie zebym przestała sie odchudzac bo trace proporcje w wyglądzie (troche w tym moze racji, ale to głównie przyzwyczajenie do od zawsze pulchnej córeczki)
no więc próbuje... ale dzisiaj mam łazienke zaliczoną (zjadłam 2 kanapki i ciepłego loda)
nie rozumiem siebie
ne wpadam jeszcze w jakies doły ale nie kumam co mna kieruje.. po prostu chce schudnac te 2 kilo najszybciej jak sie da chyba... we wtorek za poltora tyg wraca moj chłopak z angli... chce mi sie oświadczyć.. mam tyle powodów do radości..