No to życzę sukcesu :)
Wersja do druku
No to życzę sukcesu :)
11 dzień.
buu a dzisiaj mam publiczne wystapienie, buuuuuuuuuu. otuchy dodaje mi spodnica rozmiar 40, z ktorej mi brzuch nie wystaje [4 kg temu wystawal] i bluzka luzna, z tluszczu smiac mi sie raczej nikt nie bedzie. i tak sie boje, bo na pewno sie zatne, buuuuuuu
milego dnia
zapewne będzie dobrze. trzym sie i ze stresu nie podjadaj :)
to mi nie grozi :)
No i jak poszło wystąpienie? A kopenhaska ? Który to dzisiaj dzień?
11 dzien.
pomylilam sie troche i zrobilam z siebie idiotke, po niemiecku perfekcyjnie wszystko odmieniam, a po polsku nie umiem :)
juz 11 dzien!! uuuu gratki ja wytrzymalam 3 :P:P a przemowieniem nie martw sie ;P;P
A ile dni trwa ta cała kopenhaska ?
Tzn kiedy koniec ?:D
Pewnie nawet nikt nie zwrócił uwagi na te drobne pomyłki, więc don't worry :)
cala kopenhaska trwa chyba 15 dni :D
Eee tam, wpadka każdemu może się zdarzyć, nie znaczy to, że od razu idiotkę z siebie zrobiłaś :wink: .
Powodzenia do końca kopenhaskiej, bo już niewiele Ci zostało, zatem wytrwaj :) .
na te moja boska gramatyke zwrocili uwage i zaczeli sie ze mnie perfidnie smiac, wiec sie wkurzylam, ucielam sobie pol tekstu i oddalam mikrofon. nikt o tym nie wiedzial bo tylko ja znalam ten tekst :)
dieta ma 13 dni. kurcze a ja zaczynam byc przerazona tym co bedzie po diecie. bo mi zaczelo to 500 kalorii wystarczac. jest idealnie. zero glodu. boje sie jesc wiecje :(
say, ani mi się waż :P. Koniec kopenhaskiej i masz dodawać kcal. Zrozumiano ??:)
no i to wlasnie jest problem kopenhaskiej... dodawaj, bo w niej chodzi o tpo, zeby po ttym odchudzaniu wrocic do w miare normalnego jedzenia, znaczy tak zeby nie utyc. czyli tak 1000 kcal
dwunasty dzien.
schudlam 4 kg, wiecej juz do jutra nie bedzie, wiec moge sie juz chwalic:)
teraz ide na rower
gratuluję tych czterech kilo! i już chyba teraz mogę ci pogratulować, że wytrwałaś?
radzisz sobie na rowerze? bo ja byłam strasznie słaba i nic mi się nie chciało na kopenhaskiej :roll:
pamiętam, że też jeździłam na rowerku, ale wciąż mi zimno było i w ogóle niefajnie.
teraz się ładnie pilnuj! i nie chcę nawet słyszeć o żadnym 5oo kcal!
tysiak musi być. przynajmniej.
udanego popołudnia :)
500 kcal ?? Oj nie...my Ci na to nie pozwolimy XD
mama kazała mi dziś zakończyć dietę, nie z powodu tego, że mi słabo, a z tego, że non stop jem to samo. dzisiaj będzie max 800 kalorii, jutro rowniez, od poniedzialku 900, potem 1000 i zatrzymam sie na 1200, dopoki nie schudne do wymarzonej wagi.
zjadlam dzis marchew surową, 300 g morszczuka panierowanego i 100 gram porzeczek. mam czas do 18 dobić te kalorie. zjem filet z kurczaka, jabłko i pewnie dokoncze moje porzeczki potem.
co do roweru to aktualnie tak wieje, ze mnie zwiewa na boki, wiec musialam sobie odpuscic :( jak bylo bardzo goraco to bylo mi slabo
Jeszcze bedziesz mamie dziękować ;)
hehe:)
Dobij te kcal dobij :)
Pozdrówki ;*
U mnie też wiało. I padało cały ranek. A miałam plany, żeby się poopalać i niestety nic z tego nie wyszło ;/.
Może Twoja mama ma rację? Wiesz, jedzenia tych samych rzeczy chyba nie jest dobre...
Dobij te kalorie i będzie super :).
dobije dobije, mam jeszcze 4 h :)
A u mnie dziś... gorącooo. strasznie gorąco.
dzien zakonczony na 755 kaloriach
Nie za mało? :P
i mama dobrze zrobila :) no to teraz sie trzymaj :D
ale chwila. to który to dzien kopenhaskiej??
byl 12. ale sie skonczyl, bo mama kazala mi przerwac
To rozumiem, że już po kopenhaskiej, a teraz stopniowo zwiększasz kalorie?
Miłego dnia :).
tak:)
228 kalorii rano
kawa czarna [nauczylam sie ja pic na kopenhaskiej] z lyzeczka miodu, dwie kromki chelba wasa i na to 1,5 plasterka szynki chudej;)
czyli ładnie :)
Oby tak do końca dnia :)
Pozdrawiam :*
no i co teraz? można przerwac sobie tak poprostu kopenhaską?
w sumie szkoda, bo ci dwa dni zostaly...
nic bym juz nie schudla przez te dwa dni. a teraz mi sie znow cos ruszylo. mama mi kazala przerwac i tyle :)
ladnie sie pilnuje :)
wszystko mozna przerwac, ale z glowa ;) trzeba przede wszystkim pamietac zeby po przerwaniu diety nie zucic sie odrazu na zabronione produkty, tylko robic to stopniowo ;) (stopniowe wracanie do normalnego ,ale zdrowego odzywiania-)
narazie jem po 800 kalorii, boje sie troche wiecej, moze od jutra 900...
przymierzylam dzis sukienke i wygladam okropnie. grubo, ble. moze to nie byl kroj dla mnie :(
po 16 pojade jeszcze do innego sklepu, bo spodnice sobie upatrzylam ;)
800-900 kcal? :shock:
Wy nastolatki macie naprawde narypane w glowach :D
Juz myslalam ze skonczyl sie ten okres glupiutkich nastolatek na tym forum, ale to sie chyba nigdy nie skonczy.
w takim razie badz przygotowana na to ze jak wrocisz do normalnego jedzenia to dostaniesz spowrotem te kg co stracilas!
Nie dziwie sie teraz Twojej mamie ze kazala Ci przestac:D
DZIEWCZYNY ZACZNIJCIE LOGICZNIE MYSLEC BO WASZE CIALO BEDZIE ROBIC WAM NA ZLOSC!!!!
Jeszcze sie zadna nie nauczyla ze 1000kcal to NINIMALNA graica dla DOROSLYCH Kobiet? Dla mlodziezy jest ta granica jeszcze wyzej!
Lewpiej powoli chudnac ,ale skutecznie niz szybko zeby za rok potem wrocic tutaj spowrotem!
P.S. Tylko sie nie obrazaj, ale przemysl to co napisalam, bo ja naprawde nie mam nic przeciwko Tobie tylko to jest chamska ,ale dobra rada dla Ciebie!
juhu,jestem glupia nastolatka :)
to powiedz mi w takim razie jak mam jesc skoro przez ostatnie 11 dni jadlam 500 kalorii? i co od razu mam jesc 1000? przeciez to oczywiste ze przytyje. dla mnie minimum to 1200. ale musze stopniowo do niego przejsc, inaczej bedzie jojo :)
ale czemu jadlas 500 kcal skoro wiesz ze Twoje minimum to 1200?
Bejbe katujesz swoje cialo, a ono nie jest glupie ,bo´sobie to wszystko odrazu odbije!!!!
ja kiedys bylam na diecie 1000 kcal i co? i dostalam wszystko spowrotem, bo jednak te 1000kcal to za malo!
teraz jak chce chudnac to nie stawiam na diete tylko na cwiczenia! bo takie jednorazowe zaburzenie odzywiania nie jest zdrowe :) oczywiscie przy cwiczeniach trzeba odzywiac sie bardziej zdrowo ,ale nie schodzac ponizej 1000kcal gdyz organiz potrzebuje tyle do normalnego funkcionowania muzg, reakcje itp...
Masz chociaz okres?
jadlam 500 kalorii, bo przez prawie miesiac waga nie ruszyla. jezdzilam po 30 km dziennie na rowerze, jadlam 1200 kalorii i nic. musialam to ruszyc. teraz wracam powoli do 1200.
a okres mam super regularny, pomimo tych 500 kalorii byl w terminie
No to chociaz tyle mnie cieszy!
le mam nadzieje ze wiesz iz zrobilas wielki blad schodzac do tych 500 kcal!
Skoro na 1200 kcal nic Ci nie spadalo to byl znak ze niestety Twoje cialo powinno zostac przy takiej masie jaka masz! Powinnas wtedy sie domysleec ze musisz zaakceptowac siebie taka jaka jestes!
Ja to wlasnie zrobilam! wiem ze moja normalna masa to 61-59 kg i choc mi sie to nie podoba to i tak wiem ze chocbym zeszla do 57 kg to i tak na zime dostane te 2 kg spowrotem :)
Ewentualnie dietetyk moze pomoc Ci oszukac organizm i ustalic nowa (stala) norme wagi twojego ciala! Sama pewnie tego nie osiagniesz, bo my niedoswiadczone dietetyczki popelniamy wiele bledow :P:P
ja wiem, ze nigdy super szczupla nie bede, nie bede nosila rozmiaru S i nie bede miala rozmiau 34, bo u mnie w rodzinie NIKT tak nie ma :) ale chcialalbym miec te 38, ale bez zadnej fałdy tluszczu :)
moim zdaniem taka zmiana nic nie zmieni ;)Cytat:
Zamieszczone przez aneurysm
moi rodzice np. jedzą grecką zamiast samej sałaty, mama zwykłe jogurty owocowe zamiast naturalnego i też chudną :P
say: no to chyba musisz dużo ćwiczyć! zapisz się na jakiś aerobik, tak żeby pracować nad ciałem. zresztą wyglądasz już super i tak. moim zdaniem diety Ci nie są potrzebne :P
miłej niedzieli :)