Wątek: sayowe odchudzanie trwa

ja rano o 6:30 nie jestem na tyle głodna, żeby zjeść całą bułkę, a mama mnie nie wypuści bez śniadania. apetyt przychodzi później, im później tym bardziej jestem głodna, dlatego muszę mieć dużo kalorii na wieczór

aaa ;p ja przed dieta moglam w ogole nie jesc do obadiu po przebudzeniu, ale teraz sniadanie to dla mnie podstawa ;p

no to ja przed dietą od razu po przebudzeniu jadłam całą bułkę i nie byłam najedzona :P
właśnie zdałam sobie sprawę, że mam "studniówkę" do końca diety

Oo... jak Ci fajnie... ja nawet 100 dni nie mam od rozpoczecia dietki... Ale wiem ze wytrzymam. Czuje to trudno bedzie na swietach wielkanocnych ale przetrwam

mam studniówkę, czyli mi zostało tyle dni do końca, nie wiem czy to tak fajnie :P

haha, pokazałam mojej mamie tę moją małą zmianę w wymiarach, zniknęła na chwilę i przyniosła mi marchew i sama tez zaczęła chrupać. kazała tacie iść do kuchni i zjeść wszystko co tam jest, bo ona się odchudza :P

fajnie, fajnie bo z każdym dniem możesz skreślać znów jeden i codziennie jest o jeden dzień mniej!
zawsze trzeba szukać czegoś optymistycznego...

ja jeszcze nawet nie zaczęłam i to jest właśnie problem :P hihih

już jutro będzie liczba dwucyfrowa!
znów jestem głodna :/
idę po mandarynkę

Liczba dwucyfrowa od razu lepiej wygląda
już za niecałe 8h będzie 99 heh:P

Ja wlasnie chyba zaraz pojde po jablko albo kiwi ;p moja mama tez sie postanowila odchudzac ;p