-
Mi tam nie robią na złość. Mój tata sam chciał, żebym zminiła troche nawyki żywieniowe, bo niedługo będę jak kluska, 
więc po co mieliby mi to utrudniać. Zreszta nie mowilam im, że sie zaczelam odchudzać, a nie wiem czy oni zauważyli.
A moja sis teraz u babci, także.. 
No ale tak jak mówi Kylpie, nie martw się. Wszkaże to dodatkowa okazja do ćwiczenia silnej woli, a jak nie uda się, to na jeden grzeszek raz na jakis czas można sobie pozwolić. No i pewnie im sie to znudzi niedługo. Na początku przeważnie tak jest 
)
Trzymaj się
-
U mnie na szczeście rodzice akceptują moją walkę o szczupłą figurkę...
Miałam prawie anoreksję więc teraz już wiedzą czym to się może skończyć ale wiedzą też że jestem już strasza i mądrzejsza o doświadczenie i drugi raz tego nie zrobię..
-
U mnie na szczeście rodzice akceptują moją walkę o szczupłą figurkę...
Miałam prawie anoreksję więc teraz już wiedzą czym to się może skończyć ale wiedzą też że jestem już strasza i mądrzejsza o doświadczenie i drugi raz tego nie zrobię..
-
ja w zeszłym tygodniu schudłam dwa kilo, ale pojechałam na grilla i nie wytrzymałam....
Dziś już dwa kilo więcej
Ale nie poddam się, bo wiem że jeśli sie postaram to potrafię
-
Nie możliwe to jest..
Musiałabyś zjeść wtedy 16.000 kcal.. Zjadłas tyle?
Bo 1 kg w przód lub w tył to 8000 kcal..
Może poprostu ciągle to w tobie jest (byłaś od tego czasu w WC? ) albo poprostu będziesz miala niedługo okres...
-
hm.. ważyłam się w piątek i było 48 kg. W sobote byłam na grillu i potem miałam problemy żołądkowe. Wczoraj cały dzień bolał mnie brzuch. No a dziś wchodze na wage i ...50 kg
-
E tam...nie możliwe...
Musiałabyś zjeśc az 16.000 kcal...
Gdzie ty byś to zmieściła?
Też tak miałam wcześniej, ze po imprezie jakiejś wazyam 2-3 kg więcej a za kikka dni wszystko wracało do normy... Pewnie to wszystko jeszcze w Tobie siedzi..
Zajrzyj do mnie
-
oki oki
-
To czekam
-
Dzięki dziewczyny że do mnie zaglądacie.
Ale dzisiaj to ja mam jakiś kryzys.
Normalnie jestem półprzytomna
, ciagle głodna, zmęczona, nie mam siły na nic a ciągle bym jadła.
normalnie masakra
a jeszcze jutro jadę do cioci no i klapa, boje się zeby się tam nie utuczyć jak zawsze bywało
bardzo lubię jeździć do cioci ale zawsze wracałam z kolejnymi kilogramami, kurcze musze teraz się trochę opanować
a ja ledwie dzisiaj żyje, normalnie nie wiem czemu taka słaba jestem
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki