mm ja to bym chciala zeby mi zmalal ;) najfajniej jest miec 75 C :P
a co do skakanki to ja po chwili nie dasje rady :/
Wersja do druku
mm ja to bym chciala zeby mi zmalal ;) najfajniej jest miec 75 C :P
a co do skakanki to ja po chwili nie dasje rady :/
no ja tez musze sobie w koncu ta skakanke kupic.... kurcze w szkole mam tyle nauki ze normalnie szok zalamka i wszystko co mozliwe....
cwiczyc juz mi sie nawet nie chce... a wiem ze musze cale szczescie z dieta wszystko w jak najlepszym porzadku....
kurcze ale jesli ta skakanka rzeczywiscie daje takie efekty no to.... kupuje i do dziela :P
ja lubie skakac na skakance jak Rocky ;d
ja teraz mam tak 75b lub czasem c. i w sumei etraz mneij zlecial niz po ostatniej diecie, bo wtedy do a mi sie pomniejszyl
to fakt jestli da efekty to waro kupic:D
przepraszam was za tak dluga nieobecnosc... ale niestety choroba... ale o tym napisze za chwilke
ja niestety mam 80a czasem 75a no i powiem ze jestem zadowolona :P
w szkole cale szczescie idzie mi w miare dobrze...
wiec jesli chodzi o te chorobe to tak: w srode bylismy na bilansie u higienistki... wchodze na wage a ona mi gada....... 58 kg!!! :shock: <--- takie galy na nia... ale nic wchodzi kumpela ktora powinna wazyc 48 - 49 kg a ta jej mowi 50.... boshe ale nas zdziwienie rabnelo... a ja sie znowu zalamalam :( potem mierzy nam cisnienie i okazalo sie ze mam za wysokie.... wczoraj w szkole zaczelam sie cala w srodku trzasc glowa mnie bolala i krecilo mi sie strasznie... wiec zadzwonilam po mame, pojechalysmy do doktora, dostalam lekarstwa i skierowanie na badania (m. in. krew.... ble ;( ) dzisiaj nie poszlam do szkoly, caly dzien sie zle czuje... mama twierdzi ze to przez odchudzanie, ze nie jem w ogole nic slodkiego i mam za malo cukru pewnie, albo przez to ze jem za malo tluszczy i teraz to wszystko wychodzi, tata powiedzial ze jak zobaczy ze sie znowu odchudzam to mnie do psychologa wysle, ze jestem juz chuda.. za chuda.. ale przeciez odchudzanie niczego takiego nie powoduje!!! a matka jeszcze mnie straszy ze jak juz nie mam okresu i teraz te objawy, cisnienie, to nie mam sie zdziwic jak sie do szpitala dostane.... a jesli wlasnie chodzi o okres to oklamalam higienistke i powiedzialam ze mam..... glupio mi teraz :/
zwalilam dzisiaj caly dzien... bylam w domu i co chwilke bylam glodna wiec... jadlam:
sn: tosty (2 kromki grahama z zoltym serem, maslem i 2 lyzeczki ketchupu)
2sn: odrobine chrupkow czekoladowych
3sn: jablko
ob: zorek slaski i 2 jajka ugotowane
podw: ugotowany ryz, z lyzka stopionego masla, lyzeczka cukru i cynamonem :/, jablko
kol: kromka grahama z maslem i salatka sledziowa, salatka sledziowa z majonezem, 1/4 kromki pszennego chleba z gruba iloscia masla, lyzeczka ketchupu
oprocz tego jeden maly rogalik i 3,5 lyzeczki cukru
niezle no nie???? :cry:
cale szczescie ze zrobilam resztkami sil chociaz te 20 brzuszkow i ok 200 podskokow na skakance....
dziewczyny wazylam sie dzisiaj wieczorem i waga mi pokazala 56.5. .... wszyscy mi gadaja ze sie nie mam juz odchudzac (bo niby) naprawde nie mam z czego... a tata stwierdzil ze przez diety to ja nie schudne ze po prostu musze cwiczyc wtedy beda efekty....
ale ja nie dam rady duzo cwiczyc i jednoczescie sie uczyc.... boshe juz nie wiem co robic...
prosze was poleccie mi cos jak zgubic zbedne cm pod biustem.... pomoze skakanka czy nie bardzo? jak jutro sie juz bede lepiej czula to zamierzam dziennie ok 500 skokow zrobic.. chociaz tyle...
kurcze ja nadal czuje sie gruba... wymiary moje wcale nie sa dobre.... tluszczu mam w cholere.... i jak sie tu nie odchudzac??
w niedziele znowu ide na urodziny... zjem chociaz to jedno ciastko zeby matka sie znowu nie darla na mnie... a na kolacje tez cos ale wcale jakos nie mam za bardzo apetytu... ciagle mysle o diecie... o tym jak mi higienistka powiedziala: 58kg.... jak schudnac.... co jesc w szkole na drugie i 3 sniadanie (niestety bo w szkolce jestem od 7:30 - 18:00) ahhh chyba zwariuje... tylko marze o pieknej figurze, szczuplej twarzy... wydaje mi sie ze kiedy uzyskam wreszcie tak wymarzona wage i figure znajde wymarzonego chlopaka.... a wiem ze to nie prawda......
prawie kazda waa lekarska pokazuje z 1-2 kg wiecej niz taka zwykla... heh ja pamietam bna pocztaku roku jak wlaze na wage w domu a tam 55, wchodze w skzole 57... msyalm ze padne. wiec chce to 47-48 zeby w szkoel bylo 49-50 hehe
mi tez te stare rupiecie lekarskie pokazuja 2 kg wiecej, wiec nie zalamuj sie ;*
no... to mnie uspokoilyscie... ale to i tak ta waga wcale nie jest za fajna... :/
Mi tez lekarsta pokazywala zawsze 2 kg wiecej;]