baw sie dobrze na urodzinach ;p jeden kawalek ciasta nei zaszkodzi:D
Wersja do druku
baw sie dobrze na urodzinach ;p jeden kawalek ciasta nei zaszkodzi:D
jeden nie... ale dwa juz tak :/ cale szczescie po zjedzeniu ciastek poszlam na spacer czyli no w miare... ale po przyjsciu kolacja... salatka z majonezem :/ bo nic innego nie bylo a kotleta sie nie tknelam... ale najlepsze jest to ze przyszla mi ogromna ochota na slodycze i nic sie nie dalo zrobic niestety :( pomyslalam ze skoro i tak juz zjadlam ciastka i salatke z majonezem to i tak zwalilam troche ten dzien wiec jak zjem sobie czekolade to sie nic nie stanie... ale za czekolada bylo 5 czekoladowych cukierkow... a potem jeszcze 2 pierniki czekoladowe... a najlepsze jest to ze u dziadka lezy jeszcze moja czekolada... na ktora mam ogromna ochote! i cos czuje ze ja zjem... bo to dzisiaj sobie pozwole a od jutra koniec... heh glupia jestem totalnie.. juz sie ze mnie wujek smieje ze sie ciagle odchudzam niewiadomo z czego i potem mi dopieprza np wlasnie na urodzinach mowiac: Iwona ale zjedz ciastko albo czekolade i nie boj sie z tego nie utyjesz <haha> albo dzisiaj do tej czekolady: zjedz biedna chociaz kostke i nie boj sie ze czekolada ma zelazo.. fakt jest ciezkie ale az tak duzo ci gram na wadze nie przybedzie (i tu lachane)... mi jest naprawde bardzo glupio potem i przykro :( bo ja sie staram a nikt tego nie widzi! jego to bawi a mnie nie... bo on jest gruby ma laske i ma wszystko gdzies... wiec ja potem wkurzona jestem... a kurcze widze jak znowu spod stanika (w prawdzie tylko troszke i za bardzo nie widac ale...) tluszcz mi wychodzi... boczki tez nadal sa... brzuch w prawdzie nawet sie fajny zrobil tylko na jak dlugo? tluszczyk jest i to duzy... druga broda czasami tez sie pojawia :( ehhh.... i jak tu do wiosny schudnac? a juz tak dobrze mi szlo... no ale jedno pocieszenie w tym to to, ze znowu po spodniach czuje jak mi bardziej spadaja... no to chociaz jeden plus i jedna oznaka ze cos sie dzieje...
grunt to sie nie poddawac i nie zalamywac! gorsze dni sie zdarzaja kazdemu przeciez;p
buziak na mila niedziele;*
Iwonka ;) Zaraz kopa dostaniesz! A no już mi się brać za diete! I główka do góry !
dokladnie !!!
i zadnej czekolady!!! po co Ci to ?
od czekolady sie syfy na twarzy robia :P
mi wyskoczyły bo ostatnio duzo jej jadłam :( no więc nie polecam!! :))
jedyna czekolada z jaka mam do czyienia to 1-2 lyzeczki gorzkiego kakao dodanego do serka na sniadnie 8)
iwonka to dobrze lagodzi apetyt na slodkiego wez sobie zjedz np. serek danio z lyzeczka kakao od razu ci sie slodkiego odechce :)
Dobra rada. Jak marzysz o czekoladzie i wyobrażasz sobie jak ta słodycz rozpływa Ci się w ustach, wyobraż sobie, że to kawał tektury, albo papier ścierny. Mnie pomaga 8)
ojj dziekuje =* ale mi pomoglyscie :) juz mi az przeszlo :P w prawdzie wczoraj zjadlam jescze cala tabliczke czekolady no ale nic... teraz mam caly czas w glowie wasze slowa no i jakos powinnam sie trzymac :) wiec dzisiaj mala glodowka... wlasnie mala bo na obiad mama wymyslila sobie rolady wieprzowe, kluski slaskie, sos i kapusta kiszona.. no typowy slaski obiad... ehh a tlusty jak nie wiem! wiec tylko obiadku troche zjem zeby wymiescic sie w kcal... na sniadanie zjadlam tylko kromke chleba slonecznikowego :) do tego zielona herbatka a na drugie herbatka z kwaskiem cytrynowy i 1.5 lyzeczki miodku :) heh z tym miodkiem to chyba przesadzam ale uwielbiam herbate z cytryna i duzo miodu...
dzisiaj sie pomierzylam i o to efekty mojej pracy:
raczka: 29 cm
biust: 84 cm
pod biustem: 78 cm
talia: 72 cm
pas: 76 cm
kosci biodrowe: 86 cm
tylek (w najszerszym miejscu): 91 cm
pod tylkiem: 88 cm
no a reszta sie nie zmienila wiec nawet nie pisze... kurcze wkurzaja mnie te cm w tylku bo mam go taki hmmm dziwny :P no i cm w rece a w szczegolnosci w talii... to jest po prostu masakra... musze dalej pracowac... no i cholerne boczki... ale one to juz chyba ruszyly do przodu czyli powoli powoli maleja... ohh oby mi sie nie zdawalo :twisted:
a jak u was z dietkami? dajecie rade?
Iffonka ja też mam boczki :( zjadłAM bardzo kaloryczny obiad :(
wymiarki nie satakie zle
ale jak chcesz je poprawic to musisz ladnie cwiczyc;D
ajj wlasnie cwiczyc a ja jakos totalnie nie mam checi... no chociaz dzisiaj wyciagnelam barat i mame na spacer troche tez biegalimy wiec nie bylo az tak zle ale teraz bym jeszcze musiala isc pocwiczyc 8min na brzuszek a6w cos na tylek bo jest duzy... no ale tym sie juz az tak nie przejmuje... cos na talie i na rece... heh ale wiecie tluszcyku znowu mam dosc duzo.... a jak wy sie przewaznie staracie pozbyc tego ohudnego tluszczu? bo mi niestety same cwiczenia nic za bardzo nie dawaja...
buziak na mily poczatek tygodnia;*
cwiczenia+dieta nalepiej bez slodkiego
wtedy to da efekty
na ramionka cwiczenia a na brzuch hulahop albo 8 min abs
i bedzie git :D
na ramionka miaal byc skakanka 8)
cwiczonka sa niezastapione:D
heh no tak skakanka... trzeba sie znowu za nia wziasc :P ale od niedzieli sobie biegam w wolnym czasie :D i potem mam superowy humorek..
wczoraj nie moglam tu wejsc... a byl bardzo wazny dzien... bylam u ginekologa! gadam jej ze nie mam okresu od sierpnia a ona jak z moja waga to jej gadam ze od pierwszego okresu moja waga sie za bardzo nie roznila 53 - 55 kg (no bo w sumie tak bylo) wiec ona powiedziala ze juz nie wie z czego to... ale nic zbadala mnie i dala tabletki jak w tym tyg okres nie wroci to za 2 tyg kolejna wizyta i jakie badanie typu usg ale nie wiem co dokladnie :roll:
no nic... dzisiaj na obiadek mialam pierogi z miesem... zjadlam 5 i do tego 4 lyzki ketchupu a w szkole kanpka z ciemnego chleba i pol grahamki... mysle ze nie jest zle...
jakos tak nie moge sie przelamac do cwiczen a brzuch mam wielgasny... mierzylam spodnie M i mialam je takie dopasowane w pasie i tylku :( ze ich nie wzielam... w sumie mama wytlumaczyla mi ze ostatnio to M mialam za duza a S (to bylo pod koniec grudnia =/) takie jak te teraz no ale ja wiem ze to nie zalezy od rozmiarowki tylko po prostu sobie przytylam w brzuszku i tylku....
eeeeeeh kazdego ostatnio nopada leń zmiana warunkofff atmosferycznych tak na nas wpływa:/
no niestety... ale wiosna idzie... :D ajj dzisiaj juz tak cieplutko bylo i w ogole ptaszki spiewaly... az sie chcialo zyc :P
ee tam nie przejmuj sie tymi rozmiarami ;) rozmiar rozmiarowi nierowny!!!!
a do cwiczen niestety trzeba sie przekonac i juz bo one sa bardzo wazne :) pozdraiwma :*
iwonka przedtem nam nie wyszlo, teraz sie uda i juz!
no wiosna idzie:D swiat budzi sie do zycia:D
np ja tez wierze ze teraz sie uda... mam silna motywacje.. odmawiam sobie slodyczy.. dzisiaj wafelke oddalam bratu a cukierki tacie... jest spoko :) w prawdzie nie wiem czy waga cos ruszyla... no i tluszczyk dalej sie utrzymuje i nie chce za nic sie spalac ale mysle ze jeszcze troche pobiegam i jakos to pojdzie :)
dzisiaj zjadlam:
sn: 2 kromki chleba slonecznikowego z maslem plasterek szynki drobiowej ogorek papryka konserwowa i troche jajka gotowanego
2 sn: grahamka z maslem szynka i pomidorem
w szkole nic nie jadlam :P 7 h
ob: schabowy panierowany 1 ziemniak kapusta czerwona i grejpfrut.. nie wiem pewnie przeszlam 1000 kcal... nawet nie liczylam... no i miodek mi sie juz skonczyl musze cukru dodawac :/
jakos dzisiaj nie mam checi do cwiczen i czuje ze nie bede cwiczyla ale jest szansa ze jutro pojade na basen a w piatek ide biegac :D
taaaaaaaaaak zapach wiosny:D az chce sie zyc:D:D:D
i dietkowac
Powodzenia:*
powiem ci szczerze,ze ja w szkole tez nic nie jem :roll:
wiem,ze to zle ale ja nie potrafie jesc przy ludziach
ładnie ci posszlo :)
w sumie to ja w szkole bym ciagle mogla jesc.. ale staram sie juz ograniczac... mysle ze wszystko zmieza ku dobremu :P
a ja w szkole nigdy nie mam kiedy zjesc;p
no ale ja szczerze mowiac nawet jakbym nie chciala jesc to raczej musze bo poza domem jestem przewaznie od 7:30 do 18:00 wiec gdybym w szkole nie jadla to na dzien bym miala tylko 2 posilki... hmm a moze i dobrze? szybciej bym schudla... bo juz mam dosc tej diety... nic mi ona nie daje.. stoje w miejscu
zjadlam slodycze! buuu 3 cukierki z bombonierki i 3 wafelki rurki na szczescie bez zadnego nadzienia...
wyszlo mi ok 13000 kcal moze troche mniej... nawet nie wiem :(
a jak wam minal dzien kobiet? :P
no ja od jutra znowu się biore ;) a idzie dobrze a Dostałas cuś? :D
no chyba z 10 zyczen i roze tylko... nic specjalnego :P
z dieta hmmm w miare dobrze ale obawiam sie ze dzisiaj znowu zwale bo juz zjadlam 3 rurki ehhh
ee tam nei smuc sie;p
3 rurki to jeszcze nie taka tragedia;p
Spal je i dietkuj dalej;)
no bylo dobrze ale potem robilam tort i podjadlam dosc troche kremu... ale za kare nawet go nie sprobuje! o nie! z kcal wyszlo mi pewnie baaardzo duzo juz sie nawet bardziej nie doluje i nie licze a no i od 16:00 juz nic nie jem! cwiczylam prawie godzinke i od razu czuje sie lepiej...
dzisiaj tata mi powiedzial ze w tym wieku to chyba wszystkie laski maja tak juz zaprogramowane ze musza sie odchudzac... bo on jak na mnie patrzy to powiedzial ze widzi szczupla lache ktora staje sie kobieta a ja sie chce ciagle odchudzac... ze moja figura w ogole nie bedzie ksztaltna za pare lat i faceci nie beda sie za mna ogladac... heeh a moja odpowiedz byla taka: "ja ja pogodej se" :lol:
dziewczyny jestem juz 2 tyg na tysiaku nie powiem zle mi ni idzie ale efektow az takich nie ma.. ja juz nie wiem czy lepiej zostac sobie na tym 1000 czy moze przejsc na 1200? na ktorej sie szybciej chudnie? zalezy mi na tym aby szybko zrzucic kilogramy... kurcze a rece dalej grube! jesuuu zwariowac mozna
Kilka pyt.
1. Kiedy bylas na ostatniej diecie (oprcz tej?)
2. Ile masz alt?
1200 zawsze jest lepsze od 1000
iwonka16 nie tylko ty masz problem z tymi efektami :P
moze teraz dla odmiany zeby rozkrecic metabolizm przejdz na 1200:D
Jestem za:D
Buziak na weeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeekend:)
mam 17 lat, ostatnia diete stosowalam w grudniu 1200 kcal ale potem jakos zrobilam sobie przerwe..
ajj u mnie taka pogoda swietna :D az sie chce isc na spacerek :) w piatek bardzo ladnie pocwiczylam za to wczoraj leniuchowalam caly dzien ehh... mam tyle zadania ze normalnie szok! dziewczyny opracowalam sobie moja dietke:
nie bede liczyla kcal, po prostu w tygodniu jem tak:
sn: kanapka
2 sn: jablko
3 sn: jablko
ob: no to zalezy co zrobi mama ale nie bede go jadla duzo
a przez weekend no i ogolnie w dni w ktore nie bede zmuszona isc do school to tak:
sn: kanapka
2 sn: jablko
ob: no to tez zalezy od tego co bedzie w danym dniu ale nie za duzo
kol: jablko
ehh no nie wiem moze to da mi jakies efekty.. narazie chce takie cosik stosowac do konca marca i zobacze czy to w ogole przyniesie efekty.. no bede sie starala nie liczyc tych kcal ale jesli bede widziala ze zjadlam duzo albo slodycze to bede zmuszona je policzyc (tak zeby nie przekroczylo 1100 ostatecznie 1200)
ajj nie wiem co wy o tym sadzicie? a no i oczywisice dziennie cwiczonka 30 - 60 min a jesli juz sie tak zdazy (a zdazy sie na pewno) to cwiczyc co drugi dzien..
boje sie znowu stosowac kolejne diety.. bo i tak wiem ze nie przyniosa efektu.. a to jest najgorsze ze cos robie zle a nie wiem co...
ja noe wiem co ci poradzic
jesli nie chudlas to albo zle liczylas kcal albo cos ci sie zblokowalo :roll:
twoj jadlospis mysle,ze jak na osobe,ktora chodzi do skzoly jest dobry bo wiem,ze jak sie dojezdza to sie duzo czasu w szkole spedza