To tak na marginesie. Temat nie jest poświęcony wegetarianizmowi :)
Wersja do druku
To tak na marginesie. Temat nie jest poświęcony wegetarianizmowi :)
Tęcza - człowiek jest przystosowany do trawienia tłuszczy i białek ZWIERZĘCYCH, kurczę, nie mam siły dyskutować teraz... ale do tego wrócimy^^
a tak w ogóle, to witam Cię gorąco - nie miałam okazji wcześniej ;).
requiem witam, witam :)
a moim zamiarem nie było wywołanie dyskusji. Ot, tak napisałam, że zrezygnowałam z mięsa :)
Wiadomo, że każdy będzie miał swoje argumenty.. :)
Ja mięska i tak jeść nie zamierzam :)
ja właśnie z wege przerzuciłam się na nisko węglowodanówke - czyli mięso min 3x w tyg.
poczytałam dużo i wybrałam najlepszą opcję.
Każdy ma wolną wolę i sam wybiera co dla niego dobre :)
Ja się czuję dobrze, coraz lepiej od kiedy odrzuciłam mięso :)
Poza tym jak mówiłam tu nie chodzi tylko o aspekt zdrowia.
wiem Tęcza, ja musiałam się strasznie długo wyzbywać tego, że ja i mój posiłek jest z tego samego materiału.. spełnia taką samą rolę... ehgg.
skończmy, bo się rozmyśle z twardych postanowień ; )
Dobra, choć cisnęło mi się już jedno stwierdzenie..
Przemilczę, bo nie chcę ingerować w Twoje postanowienia :)
W każdym bądź razie życzę powodzenia w odchudzaniu i dziękuję za odwiedziny :)
Zapraszam ponownie ;)
Bylebyś tylko nie zaszła na weganizm, bo to już moim zdaniem kompletny brak dbałości o siebie... ;)
Nie, bez sera białego, jogurtów, jajek długo bym nie pociągnęła.
Chociaż rozważałam taką możliwość.
A co do wegan.. Hmm.. specyficzna grupa. To ludzie, którzy najbardziej chcą dbać, ale nie o siebie a o innych..
Ja nie potępiam. Nigdy nie wiadomo co strzeli do głowy.
Znam gorsze przykłady niedbania o siebie...
Faktycznie bez nabiału trudno by było... Za nic w świecie nie potrafiłabym zrezygnować z tych produktów.
Tęczo, świetnie się trzymasz 1200 to dobry wynik i to jeszcze przy zdrowym odżywianiu, gratuluję :) A mnie właśnie ssie w żołądku wrrrr :evil: