z brzuszkami to rzeczywiście jest ciężko ale się nie poddaję i z trudem ale udaje mi się zrobić te 500 uff a co do biegania to kondycja jaką sobie wyrobiłam, silna wola i towarzystwo a pozatym uwielbiam to szczególnie że ja biegam na łonie natury, a jeszcze jak rozmawiamy z koleżanką to i czas szybko leci i człowiek nie myśli o zmęczeniu tylko ostatnio tak mi głupio potem wracać zlana potem (te upały tak go ze mnie wyciskają :P ), mokra do domu te 30 minut przez miasto :P ale cóż nie zrezugnuję z tego powodu z tej przyjamności choć te upały zdecydowanie męczą i ostatnio wróciłam ledwo żywa do domu