-
lubie i musze jesc zeby dbac o swoje zelazo
u mnie w domu zawsze sie ja jadlo, ale taka pieczona. No to ja sobie kroje na kawalki malutkie(tzn sie mama kroi bo tego widoku to ja zniesc nie moge
), rzucam na pare, sypie majerankiem i gotuje z 10 minutek. Potem doprawiam ziarenkami smaku i gotowe. Mi smakuje
-
też lubię wątróbkę
ale taką smażoną... na parze jeszcze nigdy nie próbowałam
-
cichypodmuchwiatru ja nie widze roznicy. I tez ja mozna zrobic np. z cebulka. Grunt to dobrze przyprawic
No i opanowac odruch wymiotny przy gotowaniu, kiedy jeszcze nie jest dogotowana i krew sie czasem pusci
-
kiedyś na pewno wyprobuje
-
Mnie zawsze odrzucało jak patrzenie na to mięcho tak jego smak, ale fakt, że gdy musiałam ją jeść to była tylko po prostu tylko gotowana i nie podchodziła mi
-
Ja kocham wątróbkę smażoną z cebulką 
Nie żałowałam sobie jej nawet wtedy gdy jadłam 900 kcal 
Co z tego, że smażona ? Ale zdrowotność wątróbki przewyższa niezdrowość tłuszczu 
hehe
Wątróbka is good
-
A ile ma taka smazona w 100 g?
-
Ja liczyłam jakos tak na oko, bo z tymi warościami w necie możnabyło sie pogubić. Gdzieś podawali że ma tyle, a gdzies indziej, że ma 300 więcej. Z tego co pamiętam, to za taką średnia porcję (chyba więcej niż 100 gram, moze nawet 200, liczylam 400 kcal
-
dzieki Nika
Pytam z ciekawosci, bo mi w sumie gotowana czy smazona roznicy nie robi
-
Mi się wydaje, że mi by robiło to różnicę, bo kocham smażoną cebulkę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki