Zauważyłam jedną rzecz. Każdy, ale to każdy podczas odchudzania ma chwilę załamania, wpadki, dołki. I to jest normalny. Wtedy wcina wszystko co mu wejdzie pod rękę, nawet jak czegoś nie lubi. Potem zły dzień mija i ma się wyrzuty sumienia co to się zjadło i wszystko zawaliło.

Dlatego wiedząc z własnego doświadczenia stwierdzam, że gdy napotka cię coś takiego (a prędzej czy później cię to dopadnie), schowaj się w takie miejsce, gdzie nie ma jedzenia, zajmij się czymś co lubisz (graj, śpiewaj, wyżyj się na miśku, krzycz, cokolwiek…), złość wkrótce minie, a będzie zadowolona, że przeżyłaś dołek bez żadnych wpadek…..

No to koniec wywodów, wolałam to powiedzieć, bo niedawno zawaliłam taki jeden kryzys, ale już koniec….

Zawsze twierdziłam, że nienawidzę poniedziałków. Ale ten poniedziałek był super. Wszystko się ułożyło. Jestem happy!!!!!

A jak minął wasz poniedziałek….???
:P :P :P :P :P