A jak w weekend będziesz jadła przy niej to nic nie da?
A jak w weekend będziesz jadła przy niej to nic nie da?
nie mam jak jesc przyniej... jutro np jest w pracy od 5 do 14.30 w domu bedzie ok 15 wiec akurat bedziemy jadly razem pozniej dalej sie z nia nie widze (ale i tak ostatni raz jem o 15 bo jak jem pozniej to mam problemy...z zoladkiem)
To rzeczywiście nieciekawie. Ale można ją zrozumieć. Martwi się o ciebie. Przecież jest wiele dziewczyn, które żyją tylko na mineralce. Nie chce, żeby ciebie to spotkało...
wiem...
ciesze sie tylko ze tata ma jutro wolne (tak mi sie wydaje...)
w sumie to tata sie ostatnio zdziwil: robilam sobie sniadanie a on tak: "A ty co? Dopiero wstalas i juz jesz?" i zaczal smiac... ja mu mowie ze zawsze jem jak tylko wstane a on byl zdziwwiony... kurcze za kogo oni mnie maja?
anorexia nervosa czy co?
No widzisz, tatuś zobaczy jak pięknie jesz, porozmawia z mamusią i wszystko będzie dobrze Przecież powinno się jeść jak najwcześniej po przebudzeniu
moja mama mowila raz tacie zeby mi cos powiedzial zebym jadla wiecej a tata jej na to ze ja wiem co robie ze juz mam swoje lata i glupia nie jestem...
Przynajmniej on trzyma twoją stronę
no wiesz jak czasami w soboty albo w niedziele nie idzie do pracy to widzi ze jem wstane-jem za chwile znowu cos jem... chcwile polaze po domu i dalej krece jadaczka
To mama nie ma się czego czepiać, będzie dobrze
a moja mama bywa dziwna
Zakładki