-
Świetnie było. 3 godziny z Nim to i tak za mało.
Jestem bardzo zadowolona i szczęsliwa. Tylko zimno było :D Ale mi dał swój szaliczek, bo On to jest ciepłokrwisty, nie to co ja - zmarzluch. No i jeszcze przytulił na pożegnanie.
Ach, och, cud, miód i orzeszki.
A jeśli chodzi o jedzenie, to sniadanie nie jadłam.
16 stycznia 2006r
Kawa (5 kcal)
Obiad: kurczak z rożna (300 kcal)
Za godzinkę wybieram się do kościoła. Pozdrawiam serdecznie i bużka :*
-
o proszę jak fajnie się układa ^^
tylko jedz więcej troszkę ;)
-
Dzisiaj tylko te 300 kcal zjadłam, nie mogłam więcej. A teraz już za późno jest...
W głowie mi się trochę kręci, ale spoko nawet...
Jutro będzie więcej, obiecuję.
Cmokam :*
-
-
no to ja za słowo trzymam.
ma być jutro więcej!
^^
spróbuj Ty słowa nie dotrzymać xD
-
no to widze ładnie Wam się układa
ale trzeba dobijac do 1000 kcal
-
jasne 1000 to podstawa...
ja zawsze myslalam ze jak nie dobije do 1000 to szybciej schudn ale tak naprawde to o wiele lepiej sie chudnie na 1100-1200
-
Spoko.
Cholernie mi dzisiaj słabo, piję właśnie herbatę, wcześniej zjadłam śniadanie.
17 stycznia 2006
Śniadanie: 3 kromki grahama (210 kcal), dżem (50 kcal)
Razem: 260 kcal.
Na wadze 57,5 kg, nie wiem jakim cudem.
-
No i tak ma byC@!!! 100kcal minimum! Slyszalam ze lepiej zjkesc te 1000kcal niz 300kcal, bo wtedy trzymasz dietke regularnie a tak to raz chudniesz a raz nie :P:P
-
II sniadanie: jajecznica z 2 jajek (230 kcal), kawa (5 kcal)
Razem: 495 kcal.
Dzieki, dietetyczka. :)