Powodzenia w nauce :]
Wersja do druku
Powodzenia w nauce :]
Hej! :)
Dzisiaj, pomimo 7 lekcji, miałam wspaniały dzień :D Na początku zamiast jednego polskiego mieliśmy lekcję ze Strażnikiem Miejskim xD Mój kolega się z nim sprzeczał i było całkiem fajnie... sprawdzian z matematyki poszedł mi dobrze... na biologię byłam obryta, ale mnie nie zapytała... mimo, że podeszłam do niej przed lekcją i o to poprosiłam... :? W piątek idę na wycieczkę z nauczycielką od historii :P A na GW w stronę moją i moich przyjaciółek poszedł zarzut, że jesteśmy faworyzowane, bo przez 3 tygodnie nie byłyśmy pytane z powodu konkursu... Boże :!: Czyli co? Mam przestać brać udział w konkursach, bo klasie się to nie podoba? :? Grrr... :x
Woh xD rozpisałam się :P A teraz napiszę, co dziś jadłam:
:arrow: śniadanie: Danone Activia suszona śliwka, 2 kromki chleba tostowego Graham z Almette jogurtowym/serkiem topionym Hochland FIT 282 kcal
:arrow: II śniadanie: batonik musli orzechowy 112 kcal
:arrow: obiad: warzywa na patelnię HORTEX i mięcho 198 kcal
:arrow: podwieczorek: batonik musli Crunchy migdały i orzechy, kiwi, pomarańcz, woda Nałęczowianka ze smakiem 292 kcal
Czyli 884 kcal
Jak Wam idzie dietkowanie?:)
Pozdrawiam :*
ladnie ladnie ale cos troche malo
Ślicznie. Po tym podwieczorku chyba jeszcze jakaś kolacja, nie?
na pewno;)
Hej!! :(
Trochę mnie nie było... ale jadłam dobrze. 1200 kcal dziennie.
Ale po dzisiejszym to zwątpiłam... staję na wagę i widzę.... 61,3!!
Jak to możliwe...? :cry: inne wymiary wyglądają tak:
http://img228.imageshack.us/img228/5...ytu322uxm2.png
:|
Idę dzisiaj na urodzinki kumpeli.... myślałam, że będę się hamować itd... ale skoro mimo, iż jej mniej i w ogóle nie jem słodyczy to waga mi się podnosi! Już bym przeżyła, jakby została w miejscu i nie spadła... ale żeby rosnąć? :? Gr... :(:(:(
Nie przejmuj sie, moze to tylko chwilowe.
Ja tez ustalam na wadze a tam 0,5 kg mniej.
Jadlam mniej, zdrowo, ale pije duzo wody mineralnej, wiec pewnie cos tam zostalo :]
zważ sie za jakiś czas.
Ja mam czasem że jeden dzień ważę 46 a drugi 47,5 a 3 znów 46 i zrozum wagę.
cos mi sie wydaje ze wazylas sie po jedzeniu albo wieczorem poprzedniego dnia zjadlas troche wiecej (objetosciowo) a ze nie dobijasz do 1000 to organizm zwolnil metabolizm i teraz nie chce tak szybko tego spalac... dobijaj to 1000 i waz sie za tydzien gwarantuje ze wszystko sie wyrowna
MOze jak sie wazylas to mialas wiecej wody w organizmie niz zwykle?;> I wiecej zjadlas na kolacje?;>
Może okres?
Ważyłam się rano, przed jedzeniem :?
Hm... no dobra :D Zważę się za tydzień albo dwa. Z reguły dobijałam do 1200 kcal... Nie wiem...
Dzisiaj i tak dzień 'rozpusty'. Ach, te urodziny :roll:
Moja rodzinka i tak twierdzi, że schudłam i że to widać. Tylko nie wiem czy oni tak mówią żebym się odwaliła, czy rzeczywiście? :]
A teraz idę do kumpeli i do Galerii Krakowskiej.
Paa :*
milego dnia:)
Baw się dobrze na urodzinkach :)
Wróciłam!!:D
Napchana do granic możliwości :P
Ale świetnie się bawiłam. Kręciłyśmy dziwne filmy, robiłyśmy głupi zdjęcia... oglądałyśmy film itp. :)
Ale od jutra znów dietka :roll: teraz to już na jedzenie nie mogę patrzeć :P
A jak Wam minął dzień?:>
no to super ze bylo fajnie:)
od jutra do roboty:)
Świetnie, że się dobrze bawiłaś, od dzisiaj trzymaj się na dietce :)
Hej! :P
Po wczorajszym ważeniu ciągle mam poczucie, że skoro grubnę chcąc schudnąć, to po co się tak ograniczać i np. nie jeść wszystkiego co chce? :?
Ale dzisiaj zjadłam:
:arrow: śniadanie: serek wiejski lekki, 2 kanapki z szynką/Turkiem figura z ogórkiem 272 kcal
:arrow:II śniadanie: jabłko 55 kcal
:arrow:obiad: rosół z odrobiną makaronu, kromka chleba żytniego na naturalnym miodzie 180 kcal
Czyli:507 kcal
Później jeszcze drugie danie i wiadomo, podwieczorek, kolacja... Może dzisiaj poćwiczę, bo tak mi się nudzi, że mam ochotę zjeść wszystkie płatki jakie są w domu... :evil:
Co ja mam robić?:(
No to poćwicz, to pomaga bo nie chce się jeść, a jeśli już żołądek się domaga to na pewno nie sięga się po płatki, wiadomo nie chce się zmarnować tego co się spalił ;) Będzie ok :D
Oby :] Bo na prawdę, po wczoraj to zwątpiłam we wszystko :?
Czemu ja nie mogę schudnąć? :evil:
A jak Wam idzie? Mam nadzieję, że lepiej niż mi :?
Eh... ja też nie schudłam... :evil: Ale będzie dobrze, musi być :twisted:
Kochana jak jestes czasem glodna to wypij sobie zielona herbatke. Działa :D A moze ty po prostu zanizasz kalorycznosc niektórych produktow? Wazysz wszystko?
Ja czasem zawyżam :roll: heh... bo nie ważę produktów
Musi, musi. Bo jak nie to ja nie wiem co ze sobą zrobię :?
Ważę wszystko! Dosłownie :? Kurde, od tygodnia nic mi nie idzie... zupełnie nic :(
jak teraz jest gorzej to sobie pomyśl,że kiedyś musi być lepiej :)
bedzie dobrze:) a moze masz za malo tych kcal?
A jak jest za mało to też się nie chudnie? :o
Zjadłam drugie danie... czyli już na liczniku 803 kcal.
Mam coraz większą ochotę olać wszystkie moje zasady i jeść normalnie... :?
A może zmienić dietę? Tylko na jaką? :/
Bo już nie mogę patrzeć na siebie... tym bardziej, że w mojej szkole większość dziewczyn jest szczupłych i chudych, a ja taki tłuścioch :[
Grr...
Jutro nie idę do szkoły. Jadę na USG kolana... jeśli się okaże, że coś jest nie tak, to mogę zapomnieć o ćwiczeniach :roll:
ja jeszcze chwile czekam na obiad... bede jadla po 15... ale juz jestem glodna...;/
zwieksz kalorycznosc:> 1500jedz
Jak się je za mało to się chudnie a potem jest jojo...
albo trudno się opanować.
no ale metabolizm sie spowalnia i jest gorzej chudnac
Oj... :shock:
To już od dzisiaj będę jeść 1300-1500 kcal :P Tak przez miesiąc.
A jak nic nie pomoże, to poszukam dla siebie innej diety...
Ale nie będę mogła ćwiczyć... :evil:
albo rob tak ze bedziesz jutro na 1200 za dwa dni podwyzszysz o 50 za nastepne dwa kolejne 50 ... ja robilam cos podobnego i mi teraz metabolizm przyspieszyl rowno:)
Oj to niedobrze. Ale wiesz co? Spaceruj zawsze to ruch...
nom dokladnie ja wszystkie przerwy staram sie przelazic lepsze to niz nic:)
suszona chyba zrobię tak jak mówisz. Aż dojdzie do 1500 kcal. :)
I pobędę sobie tak przez 3-4 tygodnie na 1500 kcal. A potem albo zostanę dalej, albo zjadę w dół do 1200 kcal, albo... wymyślę coś innego :)
Mój brat (164 cm, 73 kg) też jest na 1500 kcal, ale on przez 3 dni kilogram stracił. :shock:
MakeMeHappy codziennie spacerowałam z pieskiem tak około 10-20 minut. Teraz może będę tak koło godziny... ale może jednak będę ćwiczyć... wszystko zależy od lekarza...
spacer jest ok;] a mysle ze jak chcesz podkrecic metabolizm to taka metoda bedzie dobra
Zawsze to ruch. Nawet jest taka metoda oparta na tym, że po prostu więcej się ruszasz, a przy tym wykonujesz zwykłe czynności. Np. czytasz książkę i sobie chodzisz, jedziesz na rowerku i oglądasz tv i takie tam...
nom
Czyli muszę trochę pozmieniać mój plan :)
Trochę urozmaicić posiłki. Na śniadania i kolacje zawsze są jakieś kanapki/jogurt z płatkami/serek wiejski... Na II śniadanie praktycznie tylko jabłka... :roll: muszę wymyślić jakieś inne opcje :)
Ujednolicić pory jedzenia... przekonać mamę do zapisania mnie na basen.
I w ogóle zmienić trochę swoje podejście xD
Jak coś wymyślę to napiszę :)